Uczony i przyjaciel

Nie należałem do grona jego najbliższych, nie byłem jego studentem. Może właśnie dzięki temu mogę służyć za przykład uwagi, którą obdarzał ludzi oraz poezję.

11.12.2005

Czyta się kilka minut

Okładka "Hymnu o perle" w przekładzie Miroslava Červenki /
Okładka "Hymnu o perle" w przekładzie Miroslava Červenki /

“Pańskie rymowanie jest okropne" - napisał do mnie, gdy dotarły do niego jakimiś drogami moje samizdatowe próby tłumaczenia Miłosza. Jeden z najwybitniejszych przedstawicieli drugiego pokolenia praskiej szkoły strukturalistycznej, nie stosował wobec samizdatu taryfy ulgowej; sam zresztą objęty był zakazem druku i pracował w bibliotece praskiego przedsiębiorstwa budowlanego. Do owej przygnębiającej diagnozy dołączył wykład o różnicach pomiędzy akcentem czeskim a polskim, które powodują, że nie wolno ulegać łatwej pokusie zostawiania podobnie brzmiących słów na końcach wersów, bo akcent niekoniecznie się zgadza...

Może bym zrezygnował z kolejnych prób translatorskich, na szczęście list (o który zresztą nie prosiłem, był gorzko-słodką niespodzianką, nie znaliśmy się wtedy osobiście) zawierał też analizę lepszych lub chociażby obiecujących fragmentów owego zapewne fatalnego przekładu. Od tej pory bałem się jego opinii, ale też wiedziałem, że jego pochwała naprawdę jest wynikiem wnikliwej lektury badacza i miłośnika poezji w jednej osobie. Po latach sam już ośmieliłem się wysłać do niego własne wiersze w polskim tłumaczeniu. Chyba mu się podobały, ale kartka, którą wtedy dostałem, też nie była tylko przejawem grzeczności, lecz opisem lektury. “Odtwarzam hipotetyczny kształt czeski tych wierszy i w ten sposób zastanawiam się nad Twoimi związkami z wielką poezją polską" - pisał.

W czasach tak zwanej normalizacji, po 1968 roku, nie zrezygnował z pracy naukowej. Publikował prace wersologiczne oraz własne wiersze, przeważnie w drugim obiegu, czasem oficjalnie, pod nazwiskami odważniejszych kolegów, których nie objął zakaz druku, a także za granicą - w tym, nie na ostatnim miejscu, w “Pamiętniku Literackim". Wobec Polski i polskich kolegów czuł wdzięczność. Należał zresztą do pokolenia związanego z odwilżowym miesięcznikiem “Kveten", zafascynowanego nie tylko przemianami politycznymi po Październiku ’56, ale też nową poezją polską, Różewiczem i tzw. późnymi debiutantami.

Polskie literaturoznawstwo śledził na bieżąco, a w latach najtrudniejszych stał się też tłumaczem i interpretatorem polskiej poezji. “Hymn o Perle", który ukazał się w kolońskim czechosłowackim wydawnictwie emigracyjnym Index w 1986 roku, był pierwszą czeską książką Czesława Miłosza.

Żegnamy więc też nie tylko wybitnego uczonego, ale i wielkiego przyjaciela Polski, którym był przez całe swoje pracowite życie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2005