Tradycja jagiellońska

Po zapoznaniu się z wyjaśnieniem autorów książki "Pamięć. Historia Żydów polskich przed, w czasie i po Zagładzie muszę przyznać się do pomyłki. Sądziłam, że pominięcie w wykładzie pewnych postaci było ,,czymś spowodowane, i skłonna byłam szukać przyczyny w szerszych poglądach autorów.

13.02.2006

Czyta się kilka minut

"Pamięć. Historia Żydów polskich przed, w czasie i po Zagładzie". Podręcznik, o który trwa spór /
"Pamięć. Historia Żydów polskich przed, w czasie i po Zagładzie". Podręcznik, o który trwa spór /

Technika podejrzeń jeszcze raz okazała się zgubna, toteż pragnę zadowolić się wyjaśnieniem autorów: ,,Nazwiska, które pojawiają się w książce, są produktem toku narracji. I niczego więcej. Stąd też pojawia się wiele nazwisk ludzi mniejszej rangi, a zabrakło niekiedy ludzi większego formatu". Tłumaczą dalej autorzy, że gdyby ktokolwiek zwrócił im uwagę na nieobecność w książce Marka Edelmana, wymieniliby go. Przyznają się do błędu, ale ,,bez bicia się w piersi".

1. Książka, o której mowa, ma wiele zalet. Zawiera dużo informacji szerzej nieznanych, obfituje w zdjęcia i dane statystyczne. Wiele się z niej dowiedziałam o kulturze żydowskiej i jestem pod wrażeniem wstrząsających relacji i miniwykładów z czasu Holokaustu, np. o sytuacji i eksterminacji dzieci. Nadal jednak sądzę, że kogoś takiego jak Marek Edelman nie można pomijać w podręczniku szkolnym do historii Żydów na ziemiach polskich podczas i po Zagładzie. Gdyby w historii narodu polskiego pominięto Jacka Kuronia, też uważałabym to za wymowne, a nie "przypadkowe". Pragnę wszakże uznać wyjaśnienie autorów i to, że zgadzamy się, iż Marek Edelman ma zapewnione miejsce w historii. To najważniejsze.

2. Przypomnę zarzut: twierdziłam, że obecności w historii obojga narodów Marka Edelmana - z jego bohaterstwem w obliczu Zagłady, związkiem z Polską na śmierć i życie, wiernością cieniom pomordowanych oraz odważnym i dumnym upominaniem się o własne i równoprawne miejsce do życia w Polsce suwerennej i demokratycznej - nie może NIC przesłonić (także metoda, podsuwająca pod pióro nazwiska wynikłe z ,,toku narracji"). Dlatego wydało mi się, że ten krzyczący brak świadczy o tym, iż w książce zignorowano, być może nieświadomie, nurt tradycji, dla której jego postać jest szczególnie reprezentatywna. Nazwałam ją ,,tradycją jagiellońską". Jej obecność w kulturze współczesnej Polski uważam za życiodajną dla tej kultury i dla obu społeczności: polskiej i żydowskiej.

3. Wyjaśniając, że o Edelmanie zapomnieli przez przypadek, autorzy dorzucili: ,,Podejście do sprawy ze znanego skądinąd punktu widzenia »kto i w jakiej kolejności stoi na trybunie honorowej« - było naszej metodzie całkowicie obce". Chyba odsłonili w tym zdaniu zbyt wiele, niepomni reguły Edelmana, że racji nie należy mieć ani całkowicie, ani nawet za dużo. Bo komu przeszło przez myśl, że w sporze chodzi o to, kto i w jakiej kolejności stoi na trybunie honorowej? Sądziłam, że dyskutujemy o tym, jaki obraz obu społeczności, żydowskiej i polskiej, jest przekazany czytelnikom - zwłaszcza jeśli książka adresowana jest do młodzieży.

Na marginesie dodam, że cenię dydaktyczny wpływ pominiętej w książce tradycji. Uważam, że przypomnienie jej ustrzegłoby społeczność żydowską od pewnych przykrych błędów i pomogło lepiej przemyśleć, przykładowo, poruszony tu niezbyt fortunnie temat trybuny honorowej. Oto 27 stycznia po raz pierwszy obchodzono Dzień Pamięci o Holokauście. Dla Marka Edelmana organizatorzy (Fundacja Shalom, która skądinąd była wydawcą książki) nie znaleźli odpowiedniej roli.

4. Przywołuję konkretne przykłady pominiętej tradycji: w rozdziale o zapożyczonym od Czesława Miłosza tytule "Polacy patrzą na Getto" nie ma mowy o wierszach okupacyjnych Miłosza (Marek Edelman swego czasu uznał, że to one ocaliły honor polskiej poezji). Nie ma postaci Żydów emblematycznych dla historii polskich zmagań o niepodległość w czasie okupacji i II wojny (z wyjaśnienia autorów wnoszę, że Edelman i Zygielbojm zostaną na karty podręcznika wprowadzeni - ale chodzi tu o miejsce w historii dla całej społeczności reprezentowanej przez żydowskich oficerów Wojska Polskiego, których ciała odnaleziono w Katyniu, bohaterskich lotników i żołnierzy, takich jak Ryszard Bychowski czy Michał Klepfisz). W okresie PRL-u jedynymi uczestnikami haniebnych wypadków 1967-68 są moczarowcy, prowokatorzy polityczni i ci, których wówczas zmuszono do emigracji. Bunt studentów w obronie swobód demokratycznych, protest pisarzy i intelektualistów nie zmieścił się w panoramie wydarzeń - a przecież była to szczególnie ważna manifestacja ,,tradycji jagiellońskiej" w PRL, można rzec: konstytutywna i przekształcająca ją w szerszą tradycję ,,Polski obywatelskiej". Rola wychowawcza Marka Edelmana i Jacka Kuronia, ich współpraca przy upowszechnianiu i podtrzymywaniu w historii współczesnej żywotności hasła ,,za wolność naszą i waszą" w czasach KOR-u, "Solidarności", stanu wojennego, wojny na Bałkanach - zostały całkowicie prześlepione.

Wielu z nas pozostanie w oczach sylwetka Jacka Kuronia u boku Marka Edelmana, kładących w rocznicę wybuchu powstania - czy to w stanie wojennym, czy w III RP - żonkila pod pomnikiem Bohaterów Getta, a potem ich wspólna pielgrzymka trasą znaczoną żółtymi kwiatami od tablicy upamiętniającej Zygielbojma przez bunkier Anielewicza aż do Umschlagplatzu. Ten właśnie obraz jest dla mnie ikoną współczesnej ,,tradycji jagiellońskiej". Nie znajduję jej na kartach podręcznika po 1939 r.

BARBARA TORUŃCZYK jest redaktorem naczelnym "Zeszytów Literackich"

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2006