Reklama

Ładowanie...

To działa

To działa

29.06.2015
Czyta się kilka minut
Kiedyś zapytano mnie: „Jakim krajem się zajmujesz? Ukrainą? A, to tak jak wszyscy”. A ja wciąż mam wrażenie, że wcale nie tak jak wszyscy.
Warsztaty dla lokalnych urzędników w Mołdawii Fot. Andrei Chiorescu, RADA REJONU UNGHENI
U

Ukraina jest prawdopodobnie najbardziej „oswojonym pomocowo” krajem. Wiele kontaktów pomiędzy polskimi i ukraińskimi organizacjami, wiele wspólnych projektów i inicjatyw, nieporównywalnie bardziej przyjazny klimat współpracy niż w przypadku Rosji czy Białorusi. Mniej egzotyki niż w przypadku Azji Centralnej czy Afryki.

Pracując na Ukrainie, nieraz towarzyszyło mi takie uczucie – wydawało mi się, że już wszystko wiem, a jednak wciąż czegoś nowego się dowiadywałam. Albo – byłam pewna, że nic się nie zmieni, i nagle wszystko się zmieniało.

Nasza fundacja na co dzień zajmuje się edukacją i wsparciem przemian w krajach postsowieckich, jednak kiedy wybuchł Majdan i doszło na nim do rozlewu krwi, wiedzieliśmy, że potrzebne będą pieniądze na pomoc rannym i ich rodzinom. Dzięki zbiórce 500 tys. zł udało się m.in. wesprzeć leczenie w Polsce i rehabilitację ponad 50 rannych. Dziś kontynuujemy pomoc dla rodzin ofiar Majdanu, ale też wróciliśmy do bardziej typowej dla nas działalności edukacyjnej i wsparcia reform. Pracujemy z dziennikarzami lokalnymi. Akcent położyliśmy na wymianę pomiędzy regionami kraju: wschód–zachód, północ–południe. To ważne, aby Ukraińcy mogli poznawać swój kraj, aby istniał dialog pomiędzy środowiskami (dziennikarskimi, analitycznymi). Tylko tak może powstać „jedna Ukraina”.

Natalia Czermoszencewa, organizatorka jednej z takich wizyt, opowiada, że rodziny uczestniczek z zachodniej Ukrainy martwiły się, iż te jadą do Chersonia (miasta na południu kraju, graniczącego z Krymem). Jedna z uczestniczek – Anastasija Szybiko, dziennikarka ze Lwowa, dzieli się swoimi wrażeniami: „Miałam okazję pozbyć się wielu stereotypów o życiu tutaj, na południu Ukrainy. Nie podejrzewałam nawet, że Chersoń to aż tak proukraińskie miasto”. Andżelika Babycz, dziennikarka z Berdiańska (miasta nad Morzem Azowskim), w ramach naszego projektu po raz pierwszy w tym roku przyjechała do Lwowa. Zakochała się w tym mieście i z uśmiechem opowiada, jak wszyscy uczestnicy wizyty bardzo starali się mówić po ukraińsku, przekonani, że nikt ich nie zrozumie, albo że spotkają się z wrogością. Tymczasem większość, słysząc trudności z ukraińskim, po prostu przechodziła na rosyjski.

Piszę ten tekst we Lwowie. Pracuję z grupą dziennikarzy – na warsztatach poznają polskie doświadczenie, ale przede wszystkim rozmawiają o świecie ukraińskich mediów, dyskutują o etyce i standardach dziennikarskich. Chcielibyśmy, żeby poznawszy kontekst innych regionów kraju, mogli skutecznie działać na rzecz porozumienia i obalać istniejące mity.

Praca związana z pomocą rozwojową to bycie w ciągłej drodze. Zaraz po szkoleniu dla dziennikarzy czekają mnie warsztaty dla nauczycieli z Polski i z Ukrainy, czyli „Swatka”. Okazja, by szkoły z Polski i Ukrainy mogły znaleźć szkołę partnerską, a następnie zorganizować wymianę młodzieży. Od kilku lat organizujemy dwie „Swatki” rocznie: jedną we Lwowie, drugą w Warszawie. Marzy nam się zintensyfikowanie wymian młodzieżowych pomiędzy Polską i Ukrainą, sprzyjanie lepszemu porozumieniu i wzajemnemu postrzeganiu się obu narodów. Przykłady takie jak Polsko-Ukraińska Akademia Dialogu, projekt wymiany młodzieży z Wasilkowa i Sarn na Ukrainie zrealizowany przez nauczycieli, którzy poznali się na naszych warsztatach w 2014 r., utwierdzają nas w przekonaniu, że to działa. ©

NATALIA KERTYCZAK jest pracowniczką Fundacji Edukacja dla Demokracji.

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]