Tancerze

Fragment obrazu Matisse’a umieszczony na okładce stanowi trafną ilustrację zawartości książki; to istotnie taniec, tyle że jako figura wiecznego sporu, niekończącego się starcia idei.

14.06.2015

Czyta się kilka minut

Konfrontacja dwóch świetnych pisarzy i skrajnie odmiennych indywidualności zaczyna się od tekstu Gombrowicza „Przeciw poetom”, opublikowanego w 1951 r. na łamach „Kultury”. Miłosz odpowiada na prowokacyjny atak, widząc w nim w istocie „protest przeciwko wymokłemu i obłemu światu, w którym żadna myśl, żadne uczucie nie są ostre i śmiałe, gdzie wszystko rozpływa się w nieokreślonych gestach i grach, gdzie nie ma o czym mówić”. Gombrowicz „w osłupieniu” i z uznaniem przyjmuje „wyznanie poety, który z najzimniejszą krwią i z dziwną swobodą ducha pochwalił nóż we własną pierś wymierzony”. „Ten poeta – pisze dalej – usiłuje wydobyć się z poety po to, aby ruszyć z miejsca poezję – podobnie jak niżej podpisany usiłował w »Trans-Atlantyku« wydobyć was i siebie z Narodu, abyśmy mogli ruszyć z miejsca Naród”.

Jest więc wzajemny szacunek i powinowactwo w odwadze formułowania swojego stanowiska, jest element fascynacji, zwłaszcza Miłosza Gombrowiczem w ostatniej, najbliższej fazie ich znajomości, podczas spotkań w Vence. Fascynacji, która niepokoi niektórych przyjaciół Miłosza, szczególnie Zbigniewa Herberta („Strzeż się, proszę, bo to deprawator, acz artysta”); Herbert zresztą ostentacyjnie zrezygnuje ze sposobności złożenia Gombrowiczowi wizyty. Fascynacja Miłosza autorem „Ślubu”, a zarazem fundamentalny spór z nim – jedynym bodaj równorzędnym przeciwnikiem, wobec którego mógł się określić – przetrwają śmierć przyjaciela. „Ta śmierć mnie obeszła, jakbym stracił kogoś z najbliższej rodziny” – czytamy we wspomnieniu, napisanym w podróży, na kempingu w kanadyjskim parku narodowym. Miłosz powracać będzie do osoby, dzieła i poglądów Gombrowicza wielokrotnie, przede wszystkim w „Ziemi Ulro”. Po wielu latach, w jednym z ostatnich swoich utworów, „Przyrodniku”, napisze: „Spotkaliśmy się: ja – rozczarowany przyrodnik ze swoim obrazem natury pożerającej i pożeranej – i on – ze swoim »kościołem międzyludzkim« przypominającym obyczaje szympansów. A spotkaliśmy się we współczuciu, z którym ani on, ani ja nie umieliśmy sobie dać rady”.

Wspaniale się czyta ten wielogłos starannie skomponowany z rzeczy przeznaczonych do publikacji i z prywatnych listów, w którym prócz głównych bohaterów uczestniczą ich żony, Janina i Rita, a także Herbert i Konstanty Jeleński. I tylko żal, że treści rozmów w Vence nigdy już szczegółowiej nie poznamy – cóż by to była za lektura! ©℗


Witold Gombrowicz, Czesław Miłosz, KONFRONTACJE, przedmowa i przypisy Michał Szymański; wybór szkiców, zapisków, listów, ich układ i redakcja Michał Szymański i Barbara Toruńczyk. Zeszyty Literackie, Warszawa 2015, ss. 358.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2015