Światłoczuli

Żeby usłyszeć głos Boga, siedzą podczas nabożeństwa w ciszy. Kim są i w co wierzą kwakrzy?

25.05.2020

Czyta się kilka minut

Kwakierka Grace Wedgwood,  katedra św. Jakuba w Seattle. Stany Zjednoczone, marzec 2020 r. / JASON REDMOND / REUTERS / FORUM
Kwakierka Grace Wedgwood, katedra św. Jakuba w Seattle. Stany Zjednoczone, marzec 2020 r. / JASON REDMOND / REUTERS / FORUM

Katarzyna: – Umiejętność podejmowania jednomyślnych decyzji bez głosowania. Właśnie to najbardziej mnie ujęło.

Krzysztof: – Po latach poszukiwań tutaj znalazłem spokój i ciszę.

Michał: – Poczułem, że zawsze byłem częścią tej wspólnoty. Nie wiedziałem tylko po prostu, że ona tak się nazywa.

Bez pośredników

Urodzony w 1624 r. w purytańskiej rodzinie pasterz i szewski terminator ­George Fox w wyniku długich poszukiwań duchowych doświadczył jako 24-latek „spotkania z Bogiem”. Dzięki mistycznemu przeżyciu pojął, że do kontaktu ze Stwórcą potrzebne jest jedynie bezpośrednie działanie Ducha Świętego, a nie pośrednictwo wyświęconych kapłanów czy nawet Biblii, rozumianej od tej chwili przez jego uczniów raczej jako słowo o Bogu niż słowo Boga. Tak powstał w Anglii ok. 1652 r. nowy ruch religijny: kwakrzy.

Z indywidualnego doświadczenia religijnego Fox wywiódł przekonanie, że każdy człowiek ma w sobie wewnętrzne światło, czyli źródło poznania dobra i zła, mogące prowadzić do doskonałości. Stąd pierwsze nazwy, jakimi członkowie nowej religijnej wspólnoty samych siebie określali: Dzieci Światła, Głosiciele Prawdy, Przyjaciele w Prawdzie. Około 1800 r. kwakrzy przyjęli dla swojej organizacji oficjalną nazwę: Religijne Towarzystwo Przyjaciół.

Krótko po powstaniu kwakierska wspólnota szybko się rozrastała, obejmując swym zasięgiem całą Anglię (w XVII wieku niektóre angielskie miasta, jak Bristol, były właściwie całkowicie kwakierskie), inne tereny Brytanii oraz Irlandię. W wyniku prześladowań religijnych w okresie restauracji Stuartów pod absolutystycznymi rządami Karola II wielu kwakrów szukało schronienia w Ameryce Północnej. Tam odegrali kluczową rolę w ruchu abolicjonistycznym (przed rokiem 1761 kwakrzy uchwalili dla wszystkich członków swojej wspólnoty po obu stronach Atlantyku zakaz posiadania niewolników), w ruchach praw kobiet (wiele spośród amerykańskich przywódczyń sufrażystek w XIX wieku było kwakierkami) oraz w działaniach na rzecz obrony praw Indian amerykańskich (członkowie kwakierskiej wspólnoty m.in. budowali i prowadzili dla indiańskich dzieci szkoły i ośrodki adopcyjne).

Kwakierskie grupy pojawiły się wkrótce również w innych krajach: na terenie Niemiec, południowej Francji, Holandii czy Norwegii.

Dziś kwakrzy są obecni na całym świecie. Jest ich w sumie około 400 tys. i są zrzeszeni w kilku międzynarodowych organizacjach. Największa z nich to Światowy Komitet Przyjaciół na rzecz Konsultacji (Friends World Committee for Consultation). Najwięcej zgromadzeń jest w Afryce, głównie Kenii, w USA, Kanadzie i Europie. Kwakrzy są obecni również w Polsce.

Za swoją działalność pacyfistyczną, społeczną i polityczną otrzymali w 1947 r. Pokojową Nagrodę Nobla. W mowie noblowskiej podkreślono, że członkowie tej wspólnoty na przestrzeni wieków żyli w zgodzie z głoszonymi wartościami, sprzeciwiając się przemocy w każdej formie. Już w 1810 r. założyli pierwszą na świecie organizację pokojową; w XIX wieku propagowali ideę braterstwa między narodami (za co odsiadywali długoletnie wyroki w więzieniach) i pomagali poszkodowanym w czasie wojen (kwakierskie misje były obecne choćby w Finlandii podczas wojny krymskiej czy we Francji po wojnie z Prusami).

Nie inaczej było podczas wojen światowych w XX wieku. Podczas pierwszej z nich kwakrzy konsekwentnie odmawiali udziału w walce, za co trafiali do więzień. Od chwili rozpoczęcia pierwszych walk (w 1914 r. byli już obecni we francuskim regionie Marny) nieśli pomoc rannym i potrzebującym w miejscach najbardziej dotkniętych przez działania wojenne. Także podczas hiszpańskiej wojny domowej kwakrzy pomagali po obu stronach frontu.

Wszędzie tam w Europie i Azji, gdzie kwakierskie misje humanitarne mogły działać, niosły pomoc również podczas II wojny światowej. Gdy po japońskim ataku na Pearl Harbour z zachodniego wybrzeża USA ewakuowano 112 tys. mieszkających tam Japończyków, kwakrzy natychmiast pośpieszyli im z pomocą, m.in. aktywnie przeciwdziałając antyjapońskim resentymentom ze strony amerykańskiej społeczności.

List do króla

– Ze źródeł pisanych wiadomo, że na terenach polskich kwakrzy pojawili się niedługo po powstaniu ruchu w Anglii – objaśnia Michał, jeden ze współzałożycieli kwakierskiej grupy warszawskiej. – Istnieje list Williama Penna, bliskiego współpracownika George’a Foksa, do króla Jana III Sobieskiego, w którym prosi on polskiego władcę o wzięcie w opiekę prześladowanych kwakrów na terenie Pomorza. Narodowość tych osób była różna, na tych ziemiach mieszkała przede wszystkim ludność niemieckiego pochodzenia, ale również m.in. Holendrzy, Szkoci oraz Kaszubi i Polacy. Wiadomo też o grupach kwakierskich istniejących na początku XX wieku na Podlasiu i Mazurach, również zapewne złożonych z osób mówiących przede wszystkim po niemiecku. Po obydwu wojnach światowych pojawiły się także w Polsce kwakierskie misje humanitarne, głównie z USA i Wielkiej Brytanii. Wiadomo również o nielicznych grupach kwakrów w PRL-u, ale są to informacje szczątkowe.

W ostatnich latach w naszym kraju znów zaczęły pojawiać się kwakierskie ośrodki. Na początku XXI wieku pow­stała grupa w Poznaniu (obecnie istnieją dwie). W następnych latach kolejne – w Warszawie, Białymstoku, na Kaszubach i na południu Polski. W sumie to kilkanaście osób, z czego dziewięcioro jest formalnymi członkami Religijnego Towarzystwa Przyjaciół.

Polscy kwakrzy funkcjonują bez żadnej formalnej struktury. Ich grupy należą do nurtu kwakryzmu liberalnego, zdecydowanie dominującego w Europie. Poza nim na świecie istnieją obecnie jeszcze inne nurty tej religii: konserwatywny i ewangelikalny (pastoralny). Kwakrzy konserwatywni (ich zgromadzenia ­istnieją głównie w USA) odwołują się do pierwotnej formuły, uznającej rolę Chrystusa w zbawieniu ludzkości.

Nabożeństwa kwakrów konserwatywnych i liberalnych są podobne – w oczekiwaniu na doświadczenie wewnętrznego światła, czyli objawienia, ich uczestnicy siedzą przez godzinę w ciszy (w kręgu lub w ławach), przerywanej jedynie rzadkimi wypowiedziami osób, które czują w sobie boskie natchnienie. Spotkania kwakrów ewangelikalnych (pastoralnych) przypominają bardziej nabożeństwa protestanckie – z modlitwami i śpiewami (tzw. spotkania programowane). Jednak także podczas tych nabożeństw – podobnie jak u innych kwakrów – następuje właściwy element nabożeństwa, czyli moment ciszy.

W żadnym z kwakierskich nurtów nie ma dogmatów. Kwakrów na świecie łączy wiara w wewnętrzne światło oraz podstawowe wartości (tzw. świadectwa), czyli prawdę, prostotę, równość, pokój i wspólnotę, które należy urzeczywistniać w codziennym życiu.

U siebie

To właśnie było ważne dla Krzyśka: – Dawanie świadectwa oznacza dla mnie życie tym, co odkrywam jako Boże, jako zgodne z sumieniem, prawdą, miłością – tłumaczy.

Jego droga do kwakierstwa? Przyznaje – nie należała do najprostszych. W młodości został dominikaninem, by po kilku latach przejść do zakonu Małych Braci od Jezusa. W tym zgromadzeniu mieszkał razem z innymi braćmi w mieszkaniu w kamienicy na warszawskiej Pradze. Zwykłe życie: większość braci pracowała, Krzysiek jako salowy w szpitalu. Nie czuł jednak, że to jego miejsce – po jakimś czasie wrócił do dominikanów. Jednak tu też długo nie zagrzał miejsca – wkrótce zamieszkał na wsi, w parafii prowadzonej przez brata. W niedzielę odprawiał mszę, w tygodniu pracował jako ładowacz śmieciarki. – Zawsze marzyłem o takiej fizycznej pracy – opowiada. – To był bardzo piękny okres, moja droga szukania prostoty.

13 lat po święceniach postanowił odejść z zakonu. Podjął pracę i założył rodzinę. Po kilku latach trafił do metodystów; właśnie u nich w pewnym momencie usłyszał o kwakrach. – Moje serce wtedy zapałało. Pomyślałem: „Ten minimalizm to jest to!”.

Obecnie Krzysztof pracuje jako opiekun medyczny na oddziale hematologii i transplantacji szpiku. – Ta praca, w zgodzie z sobą samym i z kwakierską prostotą, ma dla mnie głęboką, ewangeliczną wartość.

Katarzyna wychowała się w ortodoksyjnej katolickiej rodzinie. Ale – opowiada – był to katolicyzm ludowy o wierze prostej, z dużym naciskiem na obrzędowość. Pierwsze zetknięcia z nierównym traktowaniem ludzi i hipokryzją bliskich rozpoczęły u niej przedwczesny nastoletni bunt.

– Okazał się nie tylko nastoletni, bo trwał prawie całe życie – mówi. – Nie znoszę sztucznych struktur i hierarchii, zwłaszcza podlanych arogancją i hipokryzją w sprawach, w których wszyscy jesteśmy tacy sami. A przed Bogiem, naturą, życiem jesteśmy. Może dlatego tak dobrze czuję się wśród kwakrów, bo szanują wszystkich w jednakowy sposób i nie silą się na obrzędowość, która często przykrywała brak głębszego doświadczenia i refleksji. Gdy trafiłam na kwakrów, zrozumiałam, że już nie muszę szukać. Mam tu wszystko, co jest dla mnie w życiu ważne.

A Michał? Również pochodzi z katolickiej rodziny. Uczęszczał do katolickiego liceum w Warszawie. W tym czasie, jak opowiada, jego życie religijne zyskało znacznie szerszy wymiar. – W liceum zacząłem odwiedzać inne kościoły chrześcijańskie, a także świątynie niechrześcijańskie. Ostatecznie trafiłem do baptystów. Pomimo tego, że baptyści byli dużo bliżsi moim przekonaniom niż Kościół katolicki, to ciągle miałem poczucie, iż to nadal nie jest właściwa ścieżka. Gdy trafiłem do kwakrów, poczułem, że jestem u siebie.

Za ciasne ramy

Po śmierci Foksa w 1691 r. charakter stworzonego przez niego ruchu religijnego nie ulegał większym zmianom, aż do XIX wieku, gdy pod wpływem prężnych wówczas ruchów ewangelikalnych i metodystycznych wielu jego członków zaczęło stawiać w centralnym miejscu Biblię. Ta coraz wyraźniejsza dominacja kwakrów ewangelikalnych wywołała silną reakcję bardziej liberalnych członków tej wspólnoty. Na zwołanej w 1895 r. konferencji w Manchesterze kwakrzy liberalni wezwali wprost do restytucji pierwotnego nauczania kwakierskiego, porzucenia Biblii jako źródła religijnego autorytetu i przywrócenia w wymiarze teologicznym znaczenia wewnętrznemu światłu jako jedynemu narzędziu poznania rzeczywistości metafizycznej.

W drugiej połowie XX wieku wzrosła różnorodność wyznaniowa wśród kwakrów liberalnych. Coraz liczniejsi spośród nich zaczęli upatrywać źródeł swej religijnej tożsamości nie tylko w chrześcijaństwie, lecz także w innych tradycjach religijnych. Obecnie członkami wspólnot kwakrów liberalnych bywają ateiści, agnostycy i ludzie poszukujący.

Michał: – W ogóle nie poruszamy tematów teologicznych. Uważamy, że takie dyskusje do niczego nie prowadzą. Pytanie, jaką formę boskości ma siła wyższa, z czasem straciło dla mnie znaczenie. Najważniejsze jest przeżycie duchowe, a następnie to, co z niego wynika w codziennym życiu: w pracy, w domu. Chodzi o pokazywanie tego całym sobą.

Katarzyna (członkini grupy warszawskiej): – Kwakrzy są po prostu wrażliwi na wewnętrzne światło. Jak je definiuję? To się cały czas zmienia, ale Bóg przestał być dla mnie osobowy. Wolę mówić o sile większej, bo dla mnie Bóg jest czymś wszechogarniającym i religie są zbyt ciasne, żeby go pomieścić. Wielu kwakrów uznaje jednak boskość Jezusa.

Krzysztof: – W naszej wspólnocie najbardziej podoba mi się brak podziału na sacrum i profanum. Wszystko jest święte: każde miejsce, każdy czas, każdy człowiek. Dlatego nie celebrujemy żadnych sakramentów, bo one dzieją się po prostu w życiu. Jeżeli siedzimy przy stole i staramy się kochać, to jest to już jakiś sakrament. Bo wtedy siedzi z nami Jezus. ©

Korzystałem m.in. z: Pink Dandelion „The ­Creation of Quaker Theory: Insider Perspectives”; „The American Midwest: An Interpretive Encyclopedia” oraz z artykułu Zbigniewa Kaźmierczaka „Kwakryzm liberalny”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz oraz tłumacz z języka niemieckiego i angielskiego. Absolwent Filologii Germańskiej na UAM w Poznaniu. Studiował również dziennikarstwo na UJ. Z Tygodnikiem Powszechnym związany od 2007 roku. Swoje teksty publikował ponadto w "Newsweeku" oraz "… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 22/2020