Ładowanie...
Superbohaterowie na głodowych pensjach
Superbohaterowie na głodowych pensjach
Kolejne sparaliżowane oddziały i unieruchomione karetki – tak wygląda protest ratowników medycznych, którzy masowo biorą zwolnienia lekarskie. Powód: „superbohaterowie ratujący życie”, jak wielokrotnie bywali nazywani w trakcie pandemii, często nie mają za co żyć.
Konkretna pensja zależy od formy i miejsca zatrudnienia oraz liczby dyżurów, ale tak niska wypłata to raczej reguła niż wyjątek. Portal RynekZdrowia.pl podaje, że nawet najlepiej zarabiający ratownicy dostają 4700 zł brutto, czyli mniej niż średnia krajowa. „Godzina pracy ratownika medycznego, człowieka, od którego niejednokrotnie zależy czyjeś zdrowie, a nawet życie (...) wyceniana jest na… 2 kalafiory i 2 kg ziemniaków!!!” – pisze na Facebooku Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych pod zdjęciem umowy ze szpitalem w Katowicach.
Niestety, teraz sytuacja może się jeszcze pogorszyć. 1 lipca weszły w życie nowe zasady naliczania pensji w służbie zdrowia. Co prawda tzw. współczynniki pracy wzrosły dla każdej grupy, tylko że… Ministerstwo Zdrowia zakwalifikowało ratowników jako „inny zawód medyczny” i przeznaczyło im jedną z najniższych pensji. Od 1 lipca część ratowników straciła też tzw. dodatek covidowy. Wiceminister Waldemar Kraska zapewniał wtedy, że nikt nie dostanie mniejszej pensji niż dotychczas. Z relacji komitetu protestacyjnego wynika jednak, że niektóre placówki obcinają, już wcześniej głodowe, pensje.
W momencie zamykania tego numeru w Ministerstwie Zdrowia trwało jeszcze spotkanie z przedstawicielami protestujących.©℗
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]