Sukces książki w Krakowie

Dwunasta edycja drugich, co do wielkości targów książki w Polsce już za nami. Kryzys finansowy i organizacyjny ich nie dosięgnął. Słowa: "rozmach" i "rekord" odmieniano w Krakowie na wiele sposobów.

27.10.2008

Czyta się kilka minut

Ks. Adam Boniecki, stoisko "Tygodnika Powszechnego" na 12. Targach Książki w Krakowie /
Ks. Adam Boniecki, stoisko "Tygodnika Powszechnego" na 12. Targach Książki w Krakowie /

481 wydawców, 300 pisarzy w tym 10 z zagranicy, ponad 22 tys. wykupionych wejściówek. Sale pełne na promocjach książek: Pawła Huelle, albumu o rotmistrzu Pileckim, spotkaniu z Andruchowyczem, dyskusji o Westerplatte, 1500 osób oklaskujących prof. Kołakowskiego, niekończące się kolejki po autografy do Radosława Sikorskiego, Jerzego Pilcha, Wandy Chotomskiej, Katarzyny Grocholi, gromadka dzieci słuchających Jerzego Treli czytającego bajkę, meleks papieski przed halą główną, okazałe stoiska PWN, Znaku, "Tygodnika Powszechnego".

Nagrody:

Podczas trwania targów ogłoszono wyniki ośmiu konkursów. Nagrodę im. Jana Długosza (rzeźbę Chromego i czek na kwotę 35 tys. zł.), za najlepszą humanistyczną książkę roku otrzymał prof. Stanisław Mossakowski za "Kaplicę Zygmuntowską 1515-1533" (Wydawnictwo Liber Pro Arte). Profesor Jan Ostrowski komplementował: "Zapytany o dwa najwybitniejsze dzieła sztuki w Krakowie odpowiedziałbym, że jest to moim zdaniem Ołtarz Mariacki Wita Stwosza i Kaplica Zygmuntowska przy Katedrze na Wawelu. Właśnie Kaplicy Zygmuntowskiej wielką monografię poświęcił prof. Mossakowski. W książce tej zweryfikował dotychczasowe ustalenia historyczne, podsumował dociekania w sprawie ikonografii i symboliki budowli, ale przede wszystkim wpisał ją znakomicie w dzieje sztuki włoskiej początków XVI wieku. Jak się okazało nasz zabytek ma bezpośrednie związki z Michałem Aniołem i Rafaelem. Potwierdza to znakomicie dotychczasowe, nieco intuicyjne wysokie oceny wartości artystycznej tego dzieła".

Jury pod przewodnictwem prof. Władysława Stróżewskiego wyłoniło laureata z dziesięciu finalistów. Perfekcyjnie przygotowana uroczystość wręczenia nagrody, z prezentacją nominowanych książek, konferencją prasową, bankietem i koncertem zespołu New Tango Bridge zagościła w Nowohuckim Centrum Kultury. Można jedynie żałować, że nie była transmitowana na żywo przez żadną z telewizji "misyjnych". Już teraz gala konkursowa nie ustępuje w niczym galom: Nagrody Nike, Cogito czy Nagrody Gdynia.

Stanisław Mossakowski podczas konferencji prasowej powiedział: "Cieszę się, że jest to nagroda krakowska, że Krakusi ją wymyślili. Ja wprawdzie pochodzę z okolic Lwowa, mieszkam w Warszawie, ale w Krakowie spędziłem młodość." I dodał: "Dowartościowuję króla Zygmunta I. My mamy skłonność do tego, aby uważać królów za durniów. A w szczególności uważamy, że jeśli coś dobrego zrobili, to pod wpływem mądrych doradców. Ja natomiast skłonny jestem twierdzić, że dobór doradców świadczy o tym, kto ich wybrał. I to, że przez kancelarię królewską Zygmunta I przewinęli się wszyscy wybitni intelektualiści polscy z wyjątkiem jednego - Kopernika, świadczy o królu.

Kaplica Zygmuntowska natomiast stworzyła pewien typ mauzoleum: kwadratową budowlę z kopułą kaplicy grobowej. To jest najpopularniejszy i najczęściej występujący model mauzoleum w Polsce, a więc Kaplica Zygmuntowska nadała charakter całemu krajobrazowi architektonicznemu Polski tamtego czasu."

Warto przypomnieć, że nagroda im. Jana Długosza jest przyznawana rokrocznie od 1998 roku, a jej laureatami w latach poprzednich byli m.in.: Barbara Skarga, Stefan Świeżawski, Jan Błoński, Wacław Hryniewicz.

Inne ważne wyróżnienie - nagrodę "Dżonki" dla młodych poetów w konkursie im. Stachy Zawiszanki otrzymał urodzony w 1982 r. łodzianin Michał Murowaniecki.

Środowiska feministyczne przyznały po raz pierwszy Feministyczną Nagrodę Literacką im. Narcyzy Żmichowskiej. Czek na 6.000 zł trafił do Grażyny Kubicy za książkę "Siostry Malinowskiego". Laureatem nagrody "Lista Goncourtów: polski wybór" został Atiq Rahimi - autor "Syngué Sabour" ("Kamień cierpliwości"). W konkursie na książki edytorsko doskonałe wygrała seria albumów wydawnictwa Bosz "Znaki na papierze. Herbert. Norwid".

"Tygodnik Powszechny" na Targach

Nasi czytelnicy mogli się spotkać z redaktorem naczelnym - ks. Bonieckim, Tomaszem Fiałkowskim, Wojciechem Bonowiczem i innymi przedstawicielami redakcji na stoisku "Tygodnika". Stoisko to - jedno z większych, usytułowane strategicznie, na wprost wejścia do hali trudno było przeoczyć. Reklamowaliśmy film "Lolek" o dzieciństwie i młodości Karola Wojtyły, do nabycia były książki o Papieżu z Tygodnikowej kolekcji Habemus Papam, najnowszy numer "Tygodnika" ze specjalnym dodatkiem "Książki" przygotowanym na Targi, a także starsze numery pisma. Z uwagą wsłuchiwaliśmy się z Państwa głosy, sugestie, rady i życzenia. Za wszystkie z całego serca dziękujemy.

Mistrz nad Mistrze

Nie tylko przy ulicy Centralnej 41 było tłoczno. Także poza terenem Targów odbywały się wydarzenia zadziwiające swym rozmachem.

W auli Audytorium Maximum UJ w ramach cyklu Znakowskich spotkań "Dorwać Mistrza" owacyjnie witano prof. Leszka Kołakowskiego.

Pytania filozofowi zadawali: prowadzący spotkanie Jerzy Illg oraz o. Jan Andrzej Kłoczowski i Zbigniew Mentzel. Aula przewidziana na 1400 miejsc siedzących nie pomieściła wszystkich słuchaczy. Kilkadziesiąt osób musiało oglądnąć relację na telebimie.

Profesor Kołakowski opowiedział w formie anegdoty m.in. o tym, jak to napisał bullę, w której potępił jako heretyckie niektóre twierdzenia takie jak: "Nie wszystkich filozofów francuskich należy spalić - tylko niektórych", albo też "Zabrać pieniądze filozofom nie jest grzechem śmiertelnym, ale powszechnym". "I ja tę bullę - wspomina profesor - podpisałem: "przyszły papież".

Jerzy Illg wyjaśniał: "W dniu 70 urodzin profesor został koronowany na króla Polski. Jego zdjęcie na tronie znajduje się na okładce książki "Moje słuszne poglądy na wszystko". Przed rokiem, w dniu 80 urodzin został mianowany cesarzem, no i wtedy powiedziałem mu, że w dniu 90 urodzin może już tylko zostać papieżem. Ale o ile pamiętam ks. Tischner swojego czasu, w obecności Ojca Świętego zdekonspirował Pana profesora".

Profesor Kołakowski: "To prawda. Podczas jednej z debat w Castel Gandolfo na obiedzie u Papieża, ks. Tischner nagle powiedział:

"- Leszek, przecież ty napisałeś bullę…, pokaż no ją!". Ja autentycznie przerażony no, bo w obecności papieża pokazywać parodię bulli…no, ale wtedy już nie miałem wyjścia, przeczytałem ją. Papież nie miał mi tego za złe, nie nakrzyczał na mnie. Tylko się uśmiechał. Tak, więc jakoś wyszedłem z tego obronną ręką".

- Ale napisałeś ją po łacinie czy po polsku?

"Oczywiście, że po łacinie. Bullę pisze się po łacinie." - zakończył profesor Kołakowski

***

Targi Książki zakończone. Kto w nich nie uczestniczył niechaj żałuje. Przybyłem, zobaczyłem… literatura zwyciężyła.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz kulturalny, redaktor, współpracownik "Tygodnika Powszechnego".