Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Coraz większy zasięg mają wystąpienia studentów i absolwentów Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, od minionego tygodnia dzielących się na Facebooku świadectwami mobbingu, poniżania, molestowania oraz przemocy, których mieli doświadczyć podczas studiów. Publikuje je (bez nazwisk autorów) profil „ŚUMemes”. Akcja ma już hasztag: #wszystkojestdobrze, nawiązujący do lekceważącej, zdaniem wielu studentów, reakcji uczelni na zarzuty. Jej władze twierdzą, że nie wpłynęły do nich żadne skargi i „niepokojące sygnały”. Ciężar zarzutów i liczba wpisów sugerują jednak mechanizm znany z innych zhierarchizowanych instytucji, w których zaczęto ujawniać podobne przypadki – gdy pojedynczy wpis uruchamiał lawinę świadectw. W postach studentów i absolwentów ŚUM powtarzają się historie o wywołanym mobbingiem strachu przed pójściem na zajęcia, celowym doprowadzaniu studentów do płaczu, praktycznym zmuszaniu do obecności i kontaktu z pacjentami nawet podczas choroby, o seksizmie i homofobii niektórych wykładowców i asystentów.
Oto tylko trzy z nich: „Po śmierci bliskiej osoby, abyś mógł wziąć udział w pogrzebie, musisz mimo żałoby załatwiać akt zgonu tejże osoby, który ma posłużyć jako dowód twojej nieobecności”; „Podczas instruowania studenta (przy pacjencie), jak poprawnie wykonać bronchoskopię, lekarz użył sformułowania »robisz takie szybkie ruchanko, wkładasz i wyciągasz he he he«”; „Jeden z asystentów podczas zajęć »zażartował« sobie, gdy poprosił koleżankę o wzięcie członka męskiego, że »wolałbym do buzi ale ręce też okej hehe«”. Najpoważniejsze zarzuty dotyczą domniemanego molestowania seksualnego, do którego miało dochodzić podczas wyjazdowych obozów integracyjnych.
Wsparcie studentom obiecały już Niezależne Zrzeszenie Studentów i obywatelska sieć Watchdog. Uczelnia opublikowała komunikat, w którym „stanowczo podkreśla, że nie popiera zachowań nagannych i nieetycznych nauczycieli akademickich”, ale „wnioski płynące z komentarzy mogą jedynie stanowić źródło informacji o charakterze opiniodawczym”. ŚUM proponuje, by „niezgodne z normami społecznymi zachowania” zgłaszać do rektoratu. Odnoszące się do kilkuset skarg oświadczenie uczelnia kończy zdaniem: „Ponadto cieszymy się, że wśród tych opinii są także wyrażone te, które pozytywnie odnoszą się do działań organizowanych w Uczelni”. ©℗
Czytaj także: Mariusz Sepioło: Macie wszystko umieć