Spokojnie, to tylko ranking

10.07.2017

Czyta się kilka minut

A w Rosji, na mundialu, będzie medal – takie głosy słyszałem w ciągu ostatnich tygodni niemal bez przerwy, kiedy tylko przy okazji rozgrywanych także w Krakowie młodzieżowych mistrzostw Europy (dla Polski skończyły się blamażem i awanturami w łonie drużyny, która uważała się wcześniej za jednego z faworytów imprezy) spotykałem zajmujących się polską piłką dziennikarzy i działaczy. Ich dobre samopoczucie wzmocniła jeszcze wiadomość z ostatniego tygodnia: oto w rankingu FIFA, bazującym na wynikach meczów rozgrywanych przez poszczególne drużyny w ostatnich miesiącach i latach, znaleźliśmy się na rekordowo wysokim, szóstym miejscu.

To prawda: atmosfera wokół polskiej piłki jest dobra, a trener Adam Nawałka wie, co robi. Poza Robertem Lewandowskim nie ma w drużynie piłkarzy niezastąpionych – to może największy sukces selekcjonera, że potrafi radzić sobie w przypadku kontuzji świetnego obrońcy Glika czy kryzysu formy defensywnego pomocnika Krychowiaka. W eliminacjach do mundialu czy w meczach towarzyskich (nierozgrywanych jednak, dodajmy, ze szczególnie silnymi rywalami) reprezentacja nie daje się pokonać, nawet jeśli z Kazachstanem tylko remisuje, a z Armenią męczy się do ostatniej minuty doliczonego czasu gry. Ubiegłoroczne Euro pokazało również, że na turnieju potrafi rozegrać kilka spot­kań, rozsądnie gospodarując siłami. Znaj jednak proporcjum, mocium panie. W drodze po medal, nawet – dzięki wysokiej pozycji w rankingu FIFA – mając nadzieję na szczęśliwe losowanie, trzeba się będzie zmierzyć z rywalami lepszymi niż ci, z którymi kadra grała w ostatnich miesiącach; nie tylko z Europy (za plecami Polaków w rankingu pozostają, na niedotknięty patriotycznym wzmożeniem rozum wciąż będący poza naszym zasięgiem, Francuzi, Belgowie, Hiszpanie czy Włosi), ale także z Ameryki Łacińskiej (Urugwajczycy są dopiero na siedemnastym miejscu!). Lepiej myśleć o meczach z nimi z większym realizmem niż ten, w którym utrzymane są komentarze na temat wysokiego miejsca w jakiejś komputerowej tabelce.

Starsi czytelnicy „TP” pamiętają być może atmosferę triumfalizmu, w jakiej reprezentacja Polski wybierała się do Argentyny na mistrzostwa świata w 1978 r. Nadzieję na to, że pompowany dziś balonik nie pęknie z hukiem, żywię tym, że pamiętają ją również, będący wówczas w kadrze na mundial, Adam Nawałka i Zbigniew Boniek.©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, redaktor wydań specjalnych i publicysta działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w pisaniu o piłce nożnej i o stosunkach polsko-żydowskich, a także w wywiadzie prasowym. W redakcji od 1991 roku, był m.in. (do 2015 r.) zastępcą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 29/2017