Śnimy?

"Czy, gdy już się obudzimy, będzie jeszcze na tyle blisko, byśmy Go mogli przywołać z powrotem?". Zdaje mi się, że w tekście Łukasza Musiała jest troska o sens najgłębszy. Sens, który odchodzi; który zasłaniany jest przez fasady, pozory, często bardzo bizantyjskie, pobożne i barokowe. Chodzi o Obecność w nas i w naszych czynach, o możliwość Jej dostrzeżenia w Drugim. Obrazy, które autor przedstawia, to fenomeny masowego umierania tej Obecności.

31.07.2007

Czyta się kilka minut

Obawiam się niebezpieczeństwa zatrzymania się na obrazach. Być może "masowe porzucanie ufności w transcendencję" bierze się również z braku uświadomienia sobie ciągłej konieczności kwestionowania obrazów, zwracania się ku rzeczywistości będącej "za" nimi właśnie... W innej tradycji duchowej przypomina się ciągle o tym, że palec wskazuje na księżyc i o księżyc chodzi, nie zaś o palec.

"Ufność w transcendencję" postrzegam w ten sposób, że obraz wskazywać ma To Coś "poza" nim; i że jeśli ten obraz nie wskazuje nam Tego właśnie, to winniśmy ten obraz odrzucić. Winniśmy ciągle przypominać sobie, że to tylko obraz.

Odnoszę wrażenie, że część uczestników dyskusji paradoksalnie odnosi się właśnie tylko do obrazu, broniąc go lub wskazując na możliwości jego poprawy na inne obrazy. Można sprowadzić tę debatę do sporu o możliwie dopuszczalne spektrum, kształt i formy liturgii, czy też o jakość religijnych rekwizytów i odmian religijności, ale to w moim przekonaniu

w sposób bezpośredni problemu nie dotyka. Sprowadza go do poszukiwania właściwego "marketingu", jakości "usług" i form realizacji "potrzeb religijnych".

Najbardziej boli to, co słusznie zauważają Beata Pokorska i Tomasz Węcławski: że nie dostrzega się potrzeby rozmowy, nie bardzo chce się słuchać innych. Fasadowości towarzyszy świadomość, że każda wątpliwość dotycząca spraw choćby troszkę głębszych jest atakiem lub niepotrzebnym mędrkowaniem. Tak naprawdę rozmowy nie ma.

Potrzebne jest tu przede wszystkim rozbicie somnambulicznej pewności siebie. Pewności, która mówi, że w zasadzie to wszystko jest w porządku, że oprócz złych przykładów można podać kilka dobrych, że doprawdy wiele się zmienia na dobre.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]