Smak życia

Nigdy nie jest za późno, by zobaczyć ośnieżony szczyt góry Fudżi. Nigdy też nie jest za późno, by nadrobić bezwiednie tracony czas.

10.02.2009

Czyta się kilka minut

Japonia zobaczona w filmie Doris Dörrie mówi do nas barwnym, acz niezrozumiałym szyfrem. Tak też postrzega ją Rudi Angermeier, uporządkowany bawarski urzędnik, który przyjeżdża do Kraju Kwitnącej Wiśni niejako w zastępstwie żony. Pani Angermeier nie zdążyła przed śmiercią zobaczyć nowej ojczyzny swego syna zaprzedanego japońskiej korporacji. Jej małżonek próbuje teraz spojrzeć na ten dziwny kraj jej oczami - z mieszaniną fascynacji i nieutulonej tęsknoty. Bowiem oglądając Japonię, widzi przede wszystkim swoją żonę - kogoś, z kim przeżył kilkadziesiąt lat, ale kogo tak naprawdę nie znał.

Nigdy nie jest za późno, by zobaczyć ośnieżony szczyt góry Fudżi. Nigdy też nie jest za późno, by nadrobić bezwiednie tracony czas. Z taką myślą pozostawia nas film niemieckiej reżyserki, w którym opowieść o egzotycznej podróży przeistacza się niepostrzeżenie w filmowe haiku - zbudowany z niewielu słów, za to nasycony obrazami o niezwykłej intensywności minipoemat, w którym udało się uchwycić posmak chwili ulotnej jak tytułowy kwiat wiśni. W niezrozumiałej japońskiej rzeczywistości dostrzega przybysz z Niemiec przede wszystkim sterylną karykaturę własnego świata - wypełnionego codzienną rutyną. Taki właśnie żywot wiedzie "japoński" syn Rudiego - wprzęgnięty w kierat, wystygły emocjonalnie młody yuppie. Podobny rodzaj wystudzenia zaobserwujemy wcześniej u berlińskich dzieci Rudiego i Trudi - zamkniętych we własnym świecie, wyraźnie zmęczonych niespodziewaną wizytą rodziców. Dörrie z drobnych międzyludzkich napięć, z niecierpliwych spojrzeń i zaniechanych gestów odtwarza mocno potrzaskany obraz współczesnej rodziny, w której tak samo winne wydają się egoistyczne dzieci, jak i anachroniczni, zajęci swoją krzątaniną rodzice. Paradoksalnie, najwięcej życzliwości zazna osamotniony wdowiec ze strony obcej mu lesbijki, pozostającej w związku z jedną z jego córek. A prawdziwą zażyłość odnajdzie Rudi dopiero w odległej Japonii, poznając tam uliczną tancerkę butoh, młodziutką kloszardkę, która wyłuska zeń prawdziwego artystę życia. Uświadomi mu też, jak wielką tajemnicą była dlań jego własna żona. Dopiero tam, w azjatyckiej metropolii, przytłoczony obcością, pan Angermeier spojrzy na swoje udane skądinąd małżeństwo zupełnie inaczej - niczym na odgrywany przez lata niemy spektakl, w ekspresyjnych maskach i przyciasnych kimonach.

"Hanami - kwiat wiśni" to także jeden z piękniejszych filmów o przeżywaniu żałoby. Film przeciwko śmierci, jej kapryśnej, bezceremonialnej naturze. W tym sensie cała podróż pana Rudiego do Japonii zdaje się rytuałem przygotowującym go do jego własnej śmierci, próbą uprzedzenia jej zamiarów. Nagłe, bezsensowne odejście Trudi domaga się wypełnienia zerwanych znienacka planów. Dlatego właśnie Rudi postanawia zabrać swoją żonę w podróż. Wiezie ją ze sobą schowaną głęboko w sercu, ale także w drogich pamiątkach: w niebieskim wełnianym sweterku czy ulubionych koralach zmarłej. Przymierzając przed lustrem ubrania żony, Rudi tylko na pozór uczestniczy w jakimś perwersyjnym akcie. Jest w tych przebierankach jakaś rozpaczliwa potrzeba wchłonięcia tlących się jeszcze w materii iskierek życia. Jest też spóźnione pragnienie wejścia na moment w skórę kochanej osoby, poznania jej na wskroś. Rudi zamienia się w Trudi.

Doris Dörrie nakręciła film, który jest pochwałą nienormalności w nieznośnie normalnym świecie. Dopiero zdobywając się na odrobinę szaleństwa - jak Trudi przeistaczająca się przy kuchni w japońską artystkę; jak Rudi rzucający wszystko i jadący na koniec świata, by lepiej zrozumieć zmarłą żonę; jak bezdomna, ale szczęśliwa Yu z Tokio, której cały majątek mieści się w jednej walizce - dopiero wówczas życie nabiera intensywnego smaku. I nieważne, czy jest to smak gołąbków, czy sushi.

HANAMI - KWIAT WIŚNI - scen. i reż. Doris Dörrie, zdj. Hanno Lentz, muz. Claus Bantzer, wyst.: Elmar Wepper, Hannelore Elsner, Aya Iruzuki, Maximilian Brückner i inni. Prod. Niemcy/Francja 2008.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2009