Smak minionego czasu

Młode koleżanki i młodzi koledzy, zaludniający dziś nowoczesny i funkcjonalny newsroom Tygodnikowy, nie bardzo umieją sobie wyobrazić, jak on wyglądał w pierwszej dekadzie III Rzeczypospolitej.

23.09.2019

Czyta się kilka minut

A to wtedy właśnie rozległe pomieszczenie zmieniło się na kilka lat w ponury labirynt ciasnych boksów, wydzielonych brutalistycznymi przepierzeniami. Krzysztof Kozłowski żartował, że młodsze pokolenie redaktorów, nieprzywykłe do życia w wolności, odreagowało szok niepodległości, budując sobie namiastkę więzienia. Jeden z boksów, tuż przy potężnym piecu, zajmował wówczas Jerzy Pilch, felietonista i redaktor działu kultury.

Boks ów, a także strategicznie położone biurko w sekretariacie, przy którym dyktował Teresie Skoczyńskiej swoje teksty, pojawiają się u Pilcha w obrazkach z życia „Tygodnika”, jak arcydzielny felieton tytułowy i równie świetni „Młodzi z »bruLionu«”. Obok – wielkie i ważne postacie, na czele z Jerzym Turowiczem i jego przyjaciółmi, jak Czesław Miłosz i Jan Błoński. Pilch, ewangelik z Wisły, spotyka na Wiślnej trzech niezwykłych księży katolickich – Andrzeja Bardeckiego, Józefa Tischnera i Stanisława Musiała – i portretuje ich z fascynacją, a nawet, ośmieliłbym się powiedzieć, miłością. Podobnie jak Bronisława Mamonia, cudownie roztargnionego szefa działu kultury, który wciągnął go do pracy w naszym piśmie.

Marian Stala we wstępie („Luter z Tygodnika”) przypomina, że lata 1989-98 to dla Pilcha dekada rozkwitu talentu i rosnącego rozgłosu. A krakowskie doświadczenia i redakcyjna perspektywa powracają u niego i później. Tamta epoka jest bezpowrotnie zamknięta: niemal wszyscy seniorzy umarli, część ówczesnych młodych odeszła z własnej woli lub nie, sam Pilch rozstał się w 1998 r. z redakcją i wyjechał do Warszawy, przenosząc felieton do „Polityki”, choć w przyszłości wróci jeszcze na łamy. Został „Widok z mojego boksu”, autobiograficzny i nostalgiczny, zostały ilustrujące go zdjęcia Kasi Morstin, niestrudzenie utrwalającej redakcyjną codzienność.

Stala tak kończy swój wstęp: „Był kiedyś świat, w którym na Wiślnej spotykali się Jerzy Turowicz, Czesław Miłosz, Józef Tischner, Ryszard Kapuściński. Był świat, w którym do Krakowa przyjeżdżał Josif Brodski. Mnie też zdarzyło się ich widywać. Ten świat odszedł w przeszłość. Książka Jerzego Pilcha o tym świecie mówi, do tego świata powraca”. Dodałbym: i choć na chwilę go wskrzesza. ©℗

Jerzy Pilch, WIDOK Z MOJEGO BOKSU, Wydawnictwo Znak, Kraków 2019, ss. 238.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 39/2019