"Słucham, co to za wymowa..."

Sąd warszawski nakazał niedawno jednemu z tabloidów, by - do czasu ogłoszenia wyroku - przestał się wypowiadać na temat znanej piosenkarki, z którą jest w sporze sądowym o naruszenie jej dóbr osobistych. Jednym chórem odezwali się natychmiast politycy, oburzeni zamachem na wolność słowa. To cenzura! - wołano. Czytałam te komentarze z niemałym zdziwieniem.

12.12.2004

Czyta się kilka minut

O jakie dobro publiczne chodzić miało dziennikarzom? O jakie prawdy, których przemilczenie narażałoby nasz świat wartości? Wystarczyło przeczytać, co obok protestów polityków napisali na tej samej stronie redaktorzy tabloidu, w słowach bynajmniej nie salonowych zawiadamiając piosenkarkę, że wcale nie zamierzają przestać pisać o niej i o wszystkich detalach jej życia. Tu szło o rozpasaną plotkę, i tylko o nią. To może być samo sedno dziennikarskiego żerowiska, gdy wydaje się tabloid, ale gdy tak samo widzi to i ocenia polityk, powstaje niepokój. Naprawdę, zdaniem panów posłów, nawet tych wysoce eksponowanych, nie ma u nas zagrożenia słowem nadużywanym, słowem nieodpowiedzialnym, słowem manipulowanym z głupoty albo i z całą świadomością?

Kiedy oglądam kuluary tajnego posiedzenia komisji śledczej i widzę te dziesiątki kamer nacelowanych na drzwi, zza których może zaraz ktoś wyjdzie i rzuci bodaj strzęp informacji, wręcz czuję gorączkowy oddech spragnionych. I rzeczywiście, za chwilę ukazuje się jeden z członków komisji, potem następny. Przesłuchanie (tajne!) jeszcze trwa, ale oni już zaczynają opowiadać, co usłyszeli od świadka. Także dodają komentarze do tego, co usłyszeli i tego, czego usłyszeć nie zdołali, ale zaraz powiadomią dziennikarzy, co to ich zdaniem znaczy. Nikt ze słuchających i podsuwających mikrofony nie dziwi się tej sytuacji. Wszyscy przeżywają satysfakcję: będzie o czym mówić i pisać. A jakim językiem, to już sprawa dalsza. Najlepiej - powielając użyte zwroty, cytując, prosząc o następne wypowiedzi, zazwyczaj z paru tylko słów złożone, ale za to z jaką intonacją i mimiką!

“Kategoria uczciwości stosuje się również do czynności czysto myślowych, intelektualnych, takich jak rozumowanie, rozróżnianie, postrzeganie, wyrażanie myśli w słowach (...) To, co nielogiczne, jest intelektualnie nieuczciwe. Nieuczciwe są bałamutne wywody, w których skojarzenia słowne zastępują - celowo lub z głupoty - odzwierciedlenie związków przyczynowych". Chyba to słuszne stwierdzenia? Sęk w tym jednak, że ich autor dla wielu będzie niestety “niesłuszny": to prof. Łagowski i w dodatku jeszcze drukujący na łamach lewicowego “Przeglądu". A Polska dzieli się coraz bardziej na swoich i nieswoich, prawdy nasze i nienasze, racje nadrzędne, ale koniecznie potwierdzające słuszność własnego świata. Może sobie być całkiem zastanawiająca rozmowa o Polsce prowadzona przez trzech artystów - ale skoro ukazała się w “Polityce" i dziennikarz “Polityki" zadaje w niej pytania, to wszystkich trzech rozmówców: pisarza, aktora i reżysera, można tylko wydrwić paru słowami w autorskim przeglądzie prasy tytułu z innej galaktyki.

A potem pozostaje już tylko refleksja nad bezsilnością obrony zniesławionych, o czym przejmująco pisze arcybiskup lubelski (na łamach “Plusa-minusa"...).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2004