Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
„Chcę być wśród was świadkiem radości Ewangelii, przynosząc wam czułość i serdeczną miłość Boga, naszego Ojca, zwłaszcza Jego dzieciom najbardziej potrzebującym (…), ofiarom kultury odrzucenia” – powiedział papież w przesłaniu do mieszkańców Ekwadoru, Boliwii i Paragwaju przed swoją pielgrzymką.
Papież przybywa do najuboższych krajów Ameryki Łacińskiej, kontynentu najsilniej naznaczonego współczesnym systemem neoliberalnej gospodarki. Polskie wyrażenie „kultura odrzucenia” nie oddaje w pełni ładunku hiszpańskiego zwrotu: „la cultura del descarte”. „Descartar” znaczy uznać coś lub kogoś za rzecz lub osobę całkowicie niepotrzebną, pozbyć się czegoś tak, jak pozbywamy się śmieci. Wyrażenie to, podobnie jak sformułowania „peryferie”, „szpital polowy” lub „pasterz o zapachu owiec”, jest typowe dla języka Franciszka. Pojawia się ono w adhortacji „Evangelii gaudium” i jest omawiane w encyklice „Laudato si”, najlepiej jednak zwrot ten wytłumaczył papież w wywiadzie udzielonym dla „La Vanguardia”. Papież wskazuje na dzieci, których obecna kultura się pozbywa, eliminując je już z łona matki; ludzi starych, gdyż nie są już produktywni, i młodych, którzy nie mogą znaleźć pracy. „Z pieniądza uczyniliśmy bożka i grzeszymy bałwochwalstwem. Dzisiejszy system ekonomiczny służy wąskiej grupie uprzywilejowanych, a eksploatuje miliony. Tych zaś, którzy są nieproduktywni, eliminuje”.
Nasz stosunek do tych, których świat odrzuca – imigrantów z Afryki, żebraków z ulicy, pijaków z Dworca Centralnego lub czekających na darmową zupę do jadłodajni – jest najlepszym sprawdzianem stanu naszego sumienia. ©
O. KASPER KAPROŃ, były misjonarz w Boliwii