Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Oszczędnie, momentami wręcz powściągliwie, ale cały czas bardzo konsekwentnie, Joanna Bociąg jakby od niechcenia kreśli przed nami kolejne scenki z życia kobiety. Jest ona uwikłana w gęstą sieć ludzkich relacji, przez co musi zajmować co rusz nowe pozycje. Nie zawsze są one wygodne, ale bohaterka wierszy potrafi postawić na swoim. „Boję się o ostatnią kobietę” to opowieść o emancypacji, prowadzonej z rozmysłem, bez niepotrzebnych dramatycznych gestów, za to z pazurem i skutecznie. Kolejne wiersze rozbrajają sytuacje potencjalnie trudne, grożące usztywnieniem w obcej, a przez to trącącej fałszem formie. Zaskakujący spokój, który bije z tej poezji, zapewne nie byłby możliwy, gdyby nie czysta i precyzyjna dykcja, dobrze ustawiona i konsekwentnie prowadzona od pierwszego do ostatniego wiersza. Z tego samego powodu fraza Bociąg okazuje się niezwykle wydajnym i pojemnym wehikułem sensów, gdzie miłość, śmierć, seks, ekologia i wiele innych otchłannych tematów może ze sobą swobodnie konwersować.

Joanna Bociąg „BOJĘ SIĘ O OSTATNIĄ KOBIETĘ” Dom Literatury w Łodzi, Łódź 2020