Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Autobus przewozi pasażerów i pocztę; kierowca co jakiś czas zwalnia, otwiera harmonijkowe drzwi i, nie zatrzymując pojazdu, wrzuca przesyłki do skrzynek na poboczu.
Miejsca zamieszkania znajdują się na uboczu, daleko w lesie. To kraina Samów, ostatnich (nie licząc Nieńców) rdzennych mieszkańców Europy. Dziś ich terenom zagraża nowa inwestycja. Ma tu powstać linia kolejowa łącząca fińską Laponię z norweskim Kirkenes, portem nad Morzem Barentsa. To kolejna oznaka rosnącej presji na wykorzystanie nowych linii żeglugowych, które na Północy otwiera topniejący lód. Samowie martwią się, że kolej przetnie drogi wędrówek reniferów, od wiosny do jesieni żyjących samopas. To podstawa ich kultury i tożsamości: podobno na opisanie wyglądu i zachowania tych zwierząt mają tysiąc słów.
Tymczasem w Rovaniemi na zebraniu Rady Arktycznej Mike Pompeo, amerykański sekretarz stanu, mówił… o zaletach zmiany klimatu – w tym o szansie na rozwój transportu. Dla pozostałych delegacji jego wystąpienie było kuriozum. Ale jeśli o losie Arktyki rzeczywiście zaczną decydować głównie Amerykanie (a zwłaszcza obecna administracja), ich śladami podążą mniejsze państwa, w tym Finlandia i inne kraje nordyckie. Najbardziej stratne – oprócz przyrody – będą na tym lokalne społeczności Północy. ©℗