Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nie wydaje się jednak, by Papież nad tym ubolewał czy żeby bił na alarm. Raczej to konstatuje. Mówiąc np. o bardzo licznych zaraz po upadku komunizmu powołaniach kapłańskich, stwierdza, że przecież "ta wiosna nie mogła trwać długo". Wyraża uznanie dla poczynań Kościoła na Słowacji, dla planu pastoralnego 2007-2013, podkreśla znaczenie szkół katolickich, "duchowego, moralnego i integralnie ludzkiego" wychowania nowego pokolenia, obowiązkowego przygotowania do sakramentów, troski o zagrożone małżeństwo, jednym słowem, "powrót do tradycji i nowe odkrywanie chrześcijańskich korzeni, żywych i głębokich w waszym ludzie"...
Najważniejsze wydało mi się to, że Benedykt XVI, świadom męczeńskich i heroicznych kart najnowszej historii tutejszego Kościoła, koncentruje się na wyzwaniach czasu obecnego. Łagodne "fermenty" sekularyzacji mogą zniszczyć to, czego zniszczyć nie zdołały prześladowania reżimu komunistycznego - w tej sytuacji "wspólnoty chrześcijańskie, które zachowały prastare i zakorzenione katolickie praktyki religijne, po wyjściu z tunelu prześladowań, muszą dziś przebyć drogę odnowy zapoczątkowanej przez Sobór Watykański II". Jak się to ma do Polski, którą wymienił Papież? Czyżbyśmy nie przebyli drogi odnowy, zapoczątkowanej przez Sobór, lepiej niż ten cały zlaicyzowany Zachód? Może zamiast się obrażać, lepiej zapytać, gdzie z naszą wiarą jesteśmy. Czy nie budujemy na tradycjach, których korzenie są bardziej ludowe i narodowe niż ewangeliczne? Czy nie wkładamy zbyt wiele energii w kultywowanie rytów i nabożeństw z minionych epok, rytów, które dziś nic nie mówią? Czy nie epatujemy się tłumami pielgrzymów, a nie dostrzegamy znacznie większych i bardziej zaangażowanych tłumów uczestniczących w "świeckich celebracjach" muzyki rockowej? Czy nie trwamy przy starych korytach rzek, które już zdążyły zmienić swój bieg? Ocalić dziedzictwo chrześcijańskiej tradycji można tylko - mówi Papież - sięgając do korzeni, inaczej (tego już, co prawda, nie powiedział) Kościół zamienimy w skansen pamiątek narodowych.