Różnice nie do pogodzenia

Jasmila Žbanić nakręciła film o młodej, wyzwolonej kobiecie, którą boli nie tylko wkraczający w jej intymne życie religijny fanatyzm, ale również własne histeryczne reakcje.

07.09.2010

Czyta się kilka minut

Kiedy świeżo upieczony islamski radykał nie podał jej ręki na powitanie, młoda bośniacka reżyserka zobaczyła w tym geście głęboko wpisaną pogardę dla swojej żeńskiej, najwyraźniej gorszej kondycji. Taki był pierwszy impuls dla filmu "Jej droga", którego bohaterka próbuje pogodzić miłość do partnera z jego fundamentalistycznym ukąszeniem. "Interesował mnie mój gniew" - mówiła Žbanić na spotkaniu z publicznością tegorocznego festiwalu Era Nowe Horyzonty.

O ileż łatwiej było spolaryzować w filmie obie postawy: Luna, stewardesa z Sarajewa, uosabia "europejski", pozbawiony konwenansów styl życia, podczas gdy jej ukochany Amar od momentu wejścia w lokalną wspólnotę wahabitów próbuje urabiać życie swoje i swoich najbliższych wedle surowych koranicznych reguł. Młody weteran bałkańskiej wojny, zapijający niedawne traumy, sfrustrowany utratą pracy i trudnościami ze spłodzeniem potomka, znajduje sens w samodyscyplinie i modlitwie. Patrzymy na jego przemianę, tak jak widzi ją Luna, z mieszaniną przerażenia i irytacji - oto człowiek bliski, podobnie myślący, przeistacza się w posłusznego wykonawcę obco brzmiącej doktryny. Depcze w ten sposób zasady partnerstwa i zaufania, na których opierał się ich związek. Studzi namiętność, która go napędzała i spajała. W dodatku próba zakutania w czador i podporządkowania sobie ukochanej kobiety powoduje reakcje równie gwałtowną, jak przemiana Amara.

Jednak reżyserka, opowiadając o rozpadzie związku, próbuje delikatnie mieszać szyki. W tym sęk bowiem, że Amar i Luna rozdzieleni przez jego fanatyzm i jej równie fanatyczny opór nie przestali się kochać. Ale czy to wciąż ta sama miłość, skoro jedno z partnerów jest już na swojej drodze zupełnie gdzie indziej? Ile waży nasza tożsamość w zderzeniu z najsilniejszymi uczuciami? Jasmila Žbanić utkała swój film z wielu podobnych znaków zapytania. I widać w tej misternej robótce dotknięcie ręki kobiecej - odważnie, bez pruderii mierzącej się z problematyką cielesności, kobiecej suwerenności, innego spojrzenia na wojnę i jej następstwa. Polskie tłumaczenie tytułu filmu świetnie oddaje istotę tej opowieści: to "jej droga", to właśnie Luna musi podjąć ostateczną decyzję, kim i z kim chce być, niezależnie od tego, jak daleko zajdzie w swych duchowych poszukiwaniach jej życiowy partner.

W debiutanckiej "Grbavicy", nagrodzonej Złotym Niedźwiedziem na Berlinale, Jasmila Žbanić również przyjęła perspektywę kobiecą, opowiadając o trudnej relacji matki i córki, z których pierwsza jest ofiarą, a druga owocem wojennego gwałtu. W "Jej drodze" bałkańskie piekło nadal pozostaje obecne, niezależnie od upływu lat: zabici krewni, utracone domy, nocne koszmary... Žbanić pokazuje swoich rodaków podskórnie okaleczonych przez wojnę, rozdartych między westernizacją a tradycyjnym stylem życia, zdradzonych przez Europę, obojętnych swego czasu wobec masakry Muzułmanów. Pozostawieni sami sobie, słabi ludzie pokroju Amara, szukają ratunku w religijnym odrodzeniu. A w sukurs przychodzą im radykalne grupy, skupione przy meczetach, organizujące specjalne obozy, często sponsorowane przez saudyjskich szejków. Amar trafia na jeden z takich obozów - dziś już nieistniejący, ale w filmie pieczołowicie zrekonstruowany (Žbanić udało się pozyskać zaufanie wahabitów, co na ekranie, zwłaszcza w scenach kręconych w meczecie, jest nader wyczuwalne).

"Darmowa zupa wzmacnia wiarę" - pisała przed dwoma laty korespondentka "Gazety Wyborczej" z Sarajewa, opisując mechanizmy działania radykalnych organizacji religijnych na Bałkanach. Zagospodarowały one w zniszczonej wojną Bośni obszar zaniedbany przez państwo czy świeckie organizacje pozarządowe. Dały schronienie, tudzież poczucie wspólnoty samotnym i wykluczonym. Žbanić pokazuje, jak psychiczne wsparcie otrzymane przez bohatera od nowych braci w wierze uczyniło z mężczyzny po przejściach, niepewnego swojej męskości, twardogłowego islamistę. Czy była to jedyna droga, która mogła uratować Amara od niego samego? Czy hedonistyczne szaleństwo Luny w sarajewskiej dyskotece było najlepszą albo jedyną możliwą formą walki o siebie?

Być może jedyną właściwą odpowiedź przynosi scena, w której Luna odwiedza po latach swój rodzinny dom na wsi, dziś zamieszkane przez Serbów. Moment, w którym pomimo ogromnego natężenia bolesnych emocji bohaterka wyciąga rękę, by pogłaskać po głowie mieszkającą teraz w jej domu serbską dziewczynkę, jest zaprzeczeniem wspomnianego na początku gestu odmownego. Wyraża się w nim prawdziwa wolność - od wszelkich doktryn, podziałów i uprzedzeń. W filmie będącym koprodukcją kinematografii bałkańskich i zachodnioeuropejskich udało się przekroczyć bośniackie granice - "Jej droga" może być czytana jako uniwersalna opowieść o różnicach nie do pogodzenia, które mimo wszystko nie zwalniają z bycia człowiekiem.

JEJ DROGA ("Na putu") - reż. Jasmila Žbanić. Prod. Bośnia i Hercegowina / Austria / Niemcy / Chorwacja 2010. Dystryb. AP Ma?ana. W kinach od 10 września.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2010