Rozmazane znaki życia

Za artystycznym światopoglądem Jarniewicza stoi przekonanie o wyjątkowości przeżyć, z których powstaje literatura.

08.12.2009

Czyta się kilka minut

Jarniewicz dał się poznać jako świetny znawca liryki anglosaskiej, ciekawy czytelnik prozy, bardzo zdecydowany zwolennik takiej literatury, która demistyfikuje swe własne założenia, a w konsekwencji również otaczający świat. Poezja Jarniewicza, a z wierszy jego zebrał się już spory tom, pokazuje nie tylko wyostrzoną świadomość językową autora, jego przynależność do pokolenia radykalnej nieufności wobec języka jako narzędzia przedstawiania rzeczywistości, ale i coś staroświeckiego. I za to należy go cenić. Mówiąc ściślej, za to, że wie, iż język, będąc jakiegoś rodzaju perpetuum mobile, na który mamy wpływ bardzo ograniczony, jest jednocześnie tym wszystkim, czym rzekomo nie jest. Mimo że nie można mu tego kazać, robi wszystko to, czego od niego chcemy - wyraża świat i wzruszenia. Bo szczęśliwie się składa, że artystyczny światopogląd Jarniewicza nie jest wynikiem doświadczeń li tylko lekturowych, lecz stoi za nim także poczucie wyjątkowości przeżyć, jakich powodem stać się może literatura.

To niesłychanie ważne, gdyż warunkuje napięcie, które w "Makijażu" odgrywa szczególnie istotną rolę - napięcie między maską i twarzą. Towarzyszy mu nieustanne pytanie o autentyczność, prawdziwość, wiarygodność w stosunkach ludzkich, a także pytanie o granice autokreacji, poza którymi rozpływamy się w niepewności własnego istnienia. Książka jest więc namysłem nad kluczowymi sprawami egzystencji, pozbawionym - co zrozumiałe - znamion celebry i narcyzmu. Jest refleksją i pytaniem o jej możliwości, nienamolnym, lecz różnorodnym i świadczącym o dużej inwencji. Jej celem jest odzyskiwanie twarzy, co dokonuje się na parę sposobów.

Przez rozpacz. W pierwszym wierszu tego tomu dostrzegamy, jak twarz pod wpływem makijażu zmienia się w obraz, a zatem w coś obcego, choćby nawet i z pozoru piękniejszego i głębszego. Dokładność, z jaką rejestrowane są elementy i etapy powlekania skóry, zasługuje na podkreślenie, jednakowoż pedantyczna instrukcja wykonania tej operacji jest źródłem złych przeczuć. I słusznie, gdyż w finale wiersza czytamy: "Po czym zagryza wargi, a krew / rozlewa się łagodną falą / po niezapisanych policzkach". "Po czym" - słowa te świadczą o przystanku w połowie drogi między pragnieniem bycia sobą i bycia kimś innym. To pierwsze miewa wartość krwi. Ale czy nie jest tak - mógłby spytać Jarniewicz - że w głębi duszy wierzymy w odwracalność czasu, który bruździ skórę, zabiera blask i siłę? Bo przecież bez względu na ryzyko utraty dostępu do siebie, mimo rozczarowań, będziemy dążyli do odzyskania utraconej młodości, ponieważ faustyczne ambicje należą do naszej natury.

Nie możemy być od tej natury mądrzejsi, możemy tylko zbuntować się przeciw niej, zignorować jej podszepty. Byłoby to zbuntowanie się przeciwko naszej ludzkiej naturze w imię przynależności do natury jako takiej. Krew na policzku wydaje się sygnałem tej pierwotności.

Czyżby Jarniewicz inicjował, a jednocześnie kamuflował grę, w której stawką jest odpowiedź na pytanie, co począć ze starością, uwyraźnianiem się naszej śmiertelności? Jakakolwiek byłaby odpowiedź, nie ulega wątpliwości, że jest ta poezja pewnego rodzaju metonimią zasadniczych problemów.

Przez empatię. Wierszy tytułowych jest w tomiku aż cztery. Drugi z nich, zaczynający się od słów "Twarz kwadratowa zyska", kieruje się współczuciem. Cóż zyskuje, co ujawnia bowiem twarz poprawiona, zmiękczona? Bezbronność, przemijalność. W tym wierszu na dobre zjawia się myśl, że makijaż to zaskakujący znak bezwzględnej przewagi, jaką ma nad nami czas. Jeśli więc istnieje coś takiego jak "makijaż pośmiertny", to ten w wykonaniu Jarniewicza nazwać by można "przeciwśmiertnym" (intencjonalnie) lub "przedśmiertnym" (faktycznie).

Przez widzenie całości, która dochodzi do głosu w trakcie zbliżania się samolotu do wybrzeża Anglii. Wapienny klif ukazuje się przybyszowi z kontynentu jako twór monumentalny i odwieczny, a tymczasem - czego nie widać - bez chwili przerwy odbywa się proces przemian i przetworzeń, na którego końcu "kreda przemienia się w puder / do twarzy. W twarz / do czytania. W obraz".

Byłby to wiersz, owszem, zgrabny, lecz niezbyt wiele znaczący, gdyby nie intrygująca możliwość dostrzeżenia w nim ruchu materii, który jest oscylacją uśmierceń i ożywień. Można powiedzieć, że poetę interesuje metamorfoza, w szczególności zaś śmierć przed śmiercią, jej niepokojące zakotwiczenie w życiu. Temat ten uwidocznia się mimochodem, na wąskich marginesach inteligencji i elegancji, na domyślnych rewersach pogodnych obrazów i zmyślnych paradoksów: "Powiedział za dużo. Zdradził? / Się zdradził?".

Przez twarz i książkę: "Z posadzki zmieść stopą / chłodne ziarna piasku, / które wysypały się spomiędzy stron / przypadkowo otwartej książki / czytanej kiedyś, przez kogoś". Książka zawiera instruktaż makijażu, taki sam, ten sam. Te same są również "ziarna piasku", w które obraca się - słowo? życie?

Książkę z twarzą łączy to, że w obu zapisana być może ludzka historia, która choć rozsypuje się i obraca w piasek, to zupełnie nie znika.

Zostawia ślad. Czymś takim są wiersze Jarniewicza - śladem twarzy w obrazie i śladem języków w tekście wiersza. Tekstem - pieczęcią egzystencji. Na to wskazują liczne cytaty, których pochodzenie ujawnia autor na końcu książki. Cytat, jak makijaż, pracuje na rzecz właściwie już utraconego, lecz wciąż upragnionego życia, znaczenia, piękna.

Jerzy Jarniewicz, "Makijaż", Biuro Literackie, Wrocław 2009

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2009