Rowerem po wolność
Rowerem po wolność

Transformacja widziana z siodełka polegała na wypieraniu rodzimych Wigier 3 przez amerykańskie BMX-y, potem „górale”, aż pojawił się rower miejski. A z nim nowomieszczańskość. Zamiast amerykańskiego pędu – europejskie uspokojenie ruchu.
Ale opinia, jakoby po 1989 r. miasto z aut przesiadło się na rowery, a wieś z rowerów do aut, to uproszczenie. Badania pokazują, że miasto i wieś z roweru korzystają dziś tak samo: głównie rekreacyjnie, ale też jako ze środka dojazdu na zakupy, do pracy i szkoły. Z drugiej strony aż 60 proc. Polaków wciąż na rower nie siada – to jeden z najgorszych wyników Europy.
Rowerowo uruchomiły nas fundusze unijne, za które powstała infrastruktura. Początkowo budowana chaotycznie i doraźnie – to kolejna metafora trzydziestolecia – lecz jednak konsekwentnie. Teraz od Dunajca po Kaszuby krzewią się rowerowe szlaki, a rowery miejskie stały się...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]