Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Benedykt XVI obejmował Stolicę Piotrową przesyconą obecnością poprzednika. Kilka dni wcześniej, podczas pogrzebu, uważnie wsłuchiwał się w krzyk tłumu “Santo subito". Później podjął inicjatywy Jana Pawła II: Rok Eucharystii, Światowy Dzień Młodzieży, a nawet cykl katechez podczas audiencji generalnych.
Odchodzenie Jana Pawła II przykuwało uwagę świata, ale Jan Paweł II od początku przykuwał uwagę świata: od początku pontyfikatu był papieżem nadzwyczajnym. Kilkanaście dni po wyborze odwiedził Asyż, nadając tej wizycie rangę ważnego wydarzenia międzynarodowego i zapewniając tam, że od tej pory nie ma już “Kościoła milczenia", bo on sam będzie jego głosem. Nie upłynęły trzy miesiące, a rozpoczął nieznaną wcześniej praktykę wizytowania rzymskich parafii. Wkrótce potem stał się ważną postacią na arenie międzynarodowej, podejmując się mediacji w sporze pomiędzy Argentyną i Chile. 25 stycznia 1979 r., a więc w czwartym miesiącu pontyfikatu, wyruszył w apostolską podróż do Meksyku i zaangażował się w wewnątrzkościelny, a zarazem mający podtekst polityczny spór o teologię wyzwolenia. W lutym pobłogosławił ślub córki rzymskiego zamiatacza ulic, a w marcu - piąty miesiąc pontyfikatu - ogłosił pierwszą encyklikę (“Redemptor hominis"). Pod koniec maja zapowiedział pierwszy konsystorz i mianowanie nowych kardynałów. Konsystorz odbył się 30 czerwca.
To tylko najbardziej spektakularne wydarzenia pierwszych dziewięciu miesięcy pontyfikatu Jana Pawła II, który co chwila czymś zaskakiwał. Tym, że po konklawe odwiedził biskupa Deskura w szpitalu, że w Wielki Piątek siadł do konfesjonału, że natychmiast nawiązał znakomity kontakt z młodzieżą, ale także z masami, co można było obserwować w Meksyku.
Mówię o dziewięciu pierwszych miesiącach, bo tyle upłynęło od wyboru Benedykta XVI. Rzecz oczywista: rytm i styl następcy okazał się zupełnie inny. A jednak i on zdobył sympatię wiernych. Na niedzielny “Angelus" gromadzi na placu św. Piotra dwa razy tyle wiernych co poprzednik (dokładnie obliczono!), podobnie na środowych audiencjach. Na dziesięciu Włochów pytanych o stopień zrozumienia tego, co mówi, dziewięciu odpowiedziało, że jego przemówienia są jasne i zrozumiałe. Jednak zapytani, którego wolą, dwóch na trzech odpowiadało, że Jana Pawła II.
Nowy papież jawi się jako człowiek modlitwy. Za znamienne dla jego stylu obrazy uznaje się długą, cichą adorację w Kolonii, do której zaprosił milion młodych ludzi. Podczas pierwszej podróży poza Rzym, w Bari, głosił z mocą: “Nie możemy żyć bez Mszy niedzielnej". Napisał ktoś, że realną obecność Chrystusa w Hostii traktuje z przerażającą powagą, ale i gromadzące się wokół niego tłumy jego z takąż powagą traktują.
Nie lubi uroczystych świąt i spektakularnych gestów. Wygłasza znacznie mniej przemówień niż poprzednik. Homilie i wiele innych tekstów przygotowuje sam (ukazał się ich pierwszy zbiór, przemówienia z Kolonii, pod tytułem: “Rewolucja Boga"). W pierwszym telewizyjnym wywiadzie (dla TVP) stwierdził, że nie myśli ogłaszać wielu dokumentów. Do tej pory ogłosił jeden - Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego. Zamierza podróżować mało. W roku 2006 przewidziane są dwie podróże: do Polski i do Istambułu-Konstantynopola. W 2007 r. - do Brazylii.
Nie znosi - mówił o tym nieraz - przerostu biurokracji kościelnej. Przewiduje się więc, że uszczupli liczbę pracowników dykasterii Watykanu. Jedna ważna nominacja Benedykta XVI - swojego następcy w Kongregacji ds. Nauki Wiary, bp. Williama J. Levady - jest komentowana jako przygotowanie do przywrócenia tej Kongregacji roli takiej, jaką miała przed reformą Pawła VI. Oczekuje się zmian na innych urzędach. Podobno sekretarzem stanu ma zostać biskup wielkiej diecezji, nie kard. Ruini, który pozostanie wikariuszem dla diecezji rzymskiej (wspólnie z nim Benedykt XVI prowadził batalię związaną z referendum w sprawie zapłodnienia in vitro; prawo Kościoła do zabierania głosu w tego rodzaju sprawach uważa za niezbywalne).
Za czasów poprzednika dobór nowych biskupów spoczywał w rękach prefekta odpowiedniej Kongregacji, ostatnio kardynała Re. Papież Ratzinger doskonale zna episkopaty całego świata. Jest przekonany, że oczyszczenie i odnowa Kościoła zależy od nowej generacji biskupów. Interesuje się więc kandydatami, szuka ludzi energicznych i lepiej motywowanych.
By zaś na koniec wrócić do podobieństw i różnic: Benedykt XVI, podobnie jak poprzednik, spotkał się z lefebrystami i - czego Jan Paweł II nigdy nie uczynił - z kontestatorem Hansem Küngiem...