Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Gdy święty Piotr przybył do Rzymu, nie powołał od razu kardynałów i nie ustanowił urzędów, które znamy z dzisiejszego Watykanu. Miał jedynie sekretarza, który pomagał mu w prowadzeniu korespondencji. We wczesnych wiekach biskupowi Rzymu asystowali mniej więcej tacy sami pomocnicy, jak każdemu innemu biskupowi: księża w domach-kościołach, diakoni w sprawach dobroczynności i katechezy, oraz pisarze i sekretarze dbający o korespondencję i administrację.
(...) Kolegium kardynalskie ewoluowało od grupy zwierzchniego kleru i diakonów rzymskich, aż po dwór papieski, który doradzał głowie Kościoła i ją wybierał. Kardynałowie nierzadko przyrównywali się do starorzymskiego Senatu. W miarę upływu czasu, gdy spraw papiestwa przybywało, utrwaliła się i upowszechniła praktyka konsultacji z kolegium kardynalskim w konsystorzu. Początkowo kolegium zbierało się co miesiąc, ale z początkiem XIII wieku już trzy razy na tydzień - w poniedziałki, środy i piątki.
Pod wieloma względami papież i kardynałowie zaczęli funkcjonować na wzór dworu, odpowiadającego dworom średniowiecznej Europy. Ale fakt, że to kardynałowie wybierali papieża, dawał ich kolegium władzę, której nie posiadali magnaci żadnego praktycznie z krajów kontynentu. Dopiero później pozycja kardynałów została poważnie ograniczona w miarę wzmacniania się władzy papieży. Dokładnie tak jak władza magnaterii została ukrócona pojawieniem się monarchii absolutnej.
(...)
Dzisiejsze papiestwo rządzi Kościołem w sposób, którego pozazdrościliby mu monarchowie absolutni: papież dysponuje najwyższą władzą prawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, przy bardzo niewielkich możliwościach kontroli jego rządów. Widać to szczególnie w kwestii nominowania biskupów.
(...) Watykańska centralizacja władzy często stanowiła odpowiedź na próby politycznej ingerencji w funkcjonowanie lokalnych Kościołów, jakie podejmowali królowie i możni. To prawda, papieżom łatwiej było się mierzyć z królami niż miejscowym biskupom. Ale biorąc pod uwagę, ilu w dzisiejszym świecie zostało monarchów i możnych, którzy chcieliby zadzierać z Kościołem, można by się spierać, czy centralizacja jest dziś jeszcze pożyteczna. Wydaje się, że jest ona dziś wręcz szkodliwa.
Skoro, jak dowodzi historia, Kościół zawsze zapożyczał rozwiązania i struktury ze świeckiego społeczeństwa, czas zadać pytanie: jakie spośród najlepszych reguł rządzących dzisiejszym społeczeństwem obywatelskim mogłyby pomóc Kościołowi? Przez dwa ubiegłe wieki społeczeństwo obywatelskie dopracowało się katalogu warunków dobrego rządzenia. Są to mianowicie: eliminacja potężnych możnowładców, wierność zasadzie pomocniczości i wytworzenie wspomnianego systemu hamulców i równowagi. Przedłożę teraz sześć pomysłów reform odzwierciedlających w moim przekonaniu te rozwiązania, które świeckiemu światu przyniosły sukces...
Cały artykuł dostępny wyłącznie w wydaniu papierowym, do którego serdecznie zapraszamy.
Przełożył Michał Kuźmiński
THOMAS J. REESE jest jezuitą, teologiem i socjologiem, członkiem Woodstock Theological Center na Uniwersytecie w Georgetown, autorem książki "Watykan od środka".
Copyright 2008 by Georgetown Univesity Press. Thomas J. Reese SJ "Reforming the Vatican", za: "Catholics and Politics: The Dynamic Tension between Faith and Power", red. Kristin E. Heyer, Mark J. Rozell i Michael A. Genovese. www.press.georgetown.edu. Tekst publikujemy za zezwoleniem według skróconej wersji za: "Commonweal" z 25 kwietnia 2008.