Raporty mniejszości

„Putin. Wojna”: taki tytuł nosi raport, który w minionym tygodniu przedstawili w Moskwie rosyjscy opozycjoniści.

18.05.2015

Czyta się kilka minut

To jakby przesłanie zza grobu: pomysłodawcą dokumentu, pokazującego militarne i finansowe zaangażowanie Rosji w wojnę z Ukrainą, był Borys Niemcow. Lider opozycji nie zdążył go ukończyć – został zastrzelony, a wśród możliwych przyczyn tego zabójstwa wymieniano zaangażowanie Niemcowa w ów raport, dokończony teraz przez jego przyjaciół. W mediach zachodnich podobnych materiałów było sporo i tu „raport Niemcowa” nie wnosi wiele nowego – może poza dwoma aspektami. Najpierw finansowym: interwencja wojskowa miała kosztować dotąd Rosję miliard dolarów, a straty obywateli rosyjskich związane zwłaszcza ze wzrostem inflacji (wskutek wojny i sankcji) miały wynieść aż 55 mld dolarów. Po drugie: autorzy wykazują, że wszystkie sukcesy tzw. separatystów – jak Iłowajsk czy Debalcewe – były możliwe tylko dlatego, że walczyły tam regularne wojska rosyjskie. Ale, przede wszystkim: w przypadku „raportu Niemcowa” ważne jest nie tylko, co w nim jest, ale bardziej nawet to, kto go sporządził – sprawiedliwi Rosjanie, gotowi podjąć ryzyko.

Traf chciał, że dwa dni później ukazał się – w Londynie – inny raport o wojnie Putina: grupa dziennikarzy śledczych, występująca pod nazwą Bellingcat, opublikowała wyniki swego kolejnego dochodzenia o okolicznościach zestrzelenia malezyjskiego samolotu. Bellingcat przekonuje, że system rakietowy Buk (z rosyjskiej 53. Brygady Przeciwlotniczej), który 17 lipca 2014 r. strącił boeinga, transportowały jednostki logistyczne armii rosyjskiej: 2. Batalion Samochodowy i 147. Batalion Samochodowy. One miały odpowiadać najpierw za dostarczenie Buka do okupowanego Donbasu, a potem – gdy okazało się, że zestrzelono maszynę pasażerską – za jego pospieszną ewakuację z powrotem do Rosji (ponad 50-stronicowy raport dostępny jest na www.bellingcat.com, po angielsku i rosyjsku).

Co łączy raporty? To, że sprawami, o których jest tam mowa, przejmują się tylko mniejszości. „Raport Niemcowa” nie zrobił wrażenia na Rosjanach i pewnie nie wpłynie na ich poparcie dla Putina. Na Zachodzie z kolei temat zbrodni wojennej, jaką było zestrzelenie boeinga, podnoszą dziś publicznie jedynie media i tacy zapaleńcy jak grupa Bellingcat – wierzący, że ujawnienie prawdy może coś zmienić. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2015