Radość o poranku

Człowiek, który przeszedł to i owo, na wozie i pod wozem, czerpiąc z krynicy życia i zakąszając solą z beczki, przez co osiwiał lub wyłysiał, a może nawet i jedno, i drugie - wie, że najlepszym przyjacielem człowieka jest poranek.

08.08.2004

Czyta się kilka minut

Jeśli o mnie idzie, to moim najbliższym przyjacielem jest poranek piątkowy. Dzieje się tak za sprawą “Gazety Telewizyjnej" (dodatku telewizyjnego do “Gazety Wyborczej"), która co tydzień pomaga mi pokrzepić zbolałą duszę, intelektowi zaś podsuwa wiedzę niezbędną do przeżycia w tym ponurym świecie. Co piątek zatem krzepię duszę rozwiązując te krzyżówki z “Gazety Telewizyjnej", które nie sprawiają mi kłopotu złożonością haseł i nie zmuszają do udręk anagramowania. Osiągnąwszy sukces popadam w zadowolenie, które może niekiedy trwać cały dzień bez krzywdy dla otoczenia. W takim stanie człowiek może przenosić góry. Jeśli zaś idzie o wiedzę niezbędną do przeżycia, to dzięki “Gazecie Telewizyjnej" dowiaduję się, w jakim kanale i o której godzinie będzie emitowany film z detektywem-karateką, co umie małym palcem lewej stopy (obutej) trafić złoczyńcę w źrenicę lewego oka, kolejnym agentem wywiadu amerykańskiego, który ratuje świat przed zagładą i takie tam podobne albo inne. W sumie więc, jeśli idzie o pożywkę dla intelektu, wychodzę na swoje.

We wtorek 27 lipca 2004 roku zacząłem oglądanie telewizji późnym wieczorem, w chwili, gdy program II TVP emitował film pt. “Powiedz to, Gabi" w reżyserii Rolanda Rowińskiego. Włączając telewizor sięgnąłem po “Gazetę Telewizyjną", której recenzent, Konrad J. Zarębski napisał: “Dziennikarz (Andrzej Chyra) opędza się od zakochanej nastolatki, ratuje swój zachwiany związek z koleżanką z pracy (Magdalena Cielecka), wysłuchuje dziwacznych proroctw natchnionego rowerzysty (Piotr Najsztub), a w wolnych chwilach szantażuje staruszkę, od której chce wyłudzić mieszkanie. Pomyłka równie wielka jak chaos na ekranie: wyłączyć". Ho, ho! - pomyślałem - Śmiałe! Prosto w oczy! Twarzą w twarz! Bez kompromisu, ho, ho!

Ponieważ jednak jakiś impuls nieodparty kazał mi obejrzeć film “Powiedz to, Gabi" do końca, mogę stwierdzić, ze streszczenie utworu przedstawione przez Konrada J. Zarębskiego jest dalekie od prawdy, wykrzywiające, niesprawiedliwe. Film Rolanda Rowińskiego został oparty na przyzwoitym, miejscami zaś pomysłowym scenariuszu, aktorzy stworzyli ciekawe role, zdjęcia piękne, dialogi - słyszalne (co rzadko się zdarza w polskich filmach) a warstwa muzyczna doskonała. Nie idzie mi o odmienność gustów (krytyka i moich), ale po prostu o to, że Zarębski jednym brutalnym słowem “wyłączyć" zdyskredytował utwór, który na to nie zasługuje. Ba, uważam, że żaden utwór nie powinien być tak traktowany przez krytyka piszącego kilkuzdaniową notatkę.

Rozbieżność między tym, co widziałem na ekranie, i tym co przeczytałem w “Gazecie Telewizyjnej" każe mi podejrzewać, że istniały jakieś powody pozaekranowe kierujące ręką krytyka. Może akurat bolała go głowa? Może zna osobiście reżysera i go nie lubi? A może chciał się popisać radykalizmem osądu przed kolegami? Jakiekolwiek byłyby przyczyny, to słowo “wyłączyć" wydaje mi się nie na miejscu. Są, owszem, w Polsce publicyści i recenzenci, którzy uważają, że podstawowymi instrumentami w ich zawodzie są: żyletka, kastet lub przynajmniej wiadro pomyj - zaś ich użycie zaświadcza o bezwzględnym umiłowaniu prawdy. Po prawdzie - jeśli zaświadcza, to tylko o jednym: o ich małości.

Jeśli teraz ktoś mi powie, że zajmuję się drobiazgami, podczas gdy wkoło a to terroryzm, a to korupcja, że nie wspomnę o kłopotach z ochroną zdrowia, odpowiem, że tak, ma rację, ale to słowo “wyłączyć"... - nie, to nie dla kogoś, który po przejściu przez to i owo wie, że poranek jest najlepszym przyjacielem człowieka, poranek - sprawa drobna; w ogóle życie składa się z drobiazgów - małe świństwo boli tak samo jak duże.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2004