Raczej grey niż wild
Momentami nie mogłem uwierzyć, że za "Doriana" odpowiada reżyser "Leonce i Lene" czy "Lulu". Najnowszy spektakl Michała Borczucha nie tylko nie zbliża się poziomem do tamtych teatralnych wydarzeń - reżyser zawodzi także na odcinku warsztatowym. Myślę przede wszystkim o stronie aktorskiej, która zawsze była wizytówką produkcji Borczucha. Połowa obsady "Doriana" to zespół, z którym pracował w Krakowie, połowa to ekipa wywodząca się z warszawskiego TR, zaprawiona w najrozmaitszych teatralnych bojach. Trudno zatem zrozumieć, dlaczego aktorzy - właściwie wszyscy - grają niedobrze: stale na jednym tonie, w jakiejś nachalnej manierze, czasem po prostu nieudolnie. Nie ma to nic wspólnego z charakterystycznym dla teatru Borczucha aktorstwem balansującym na granicy roli i prywatności, jakby niewykończonym, wstrzymanym w połowie gestu, w połowie zdania. Jeśli reżyser chciał wypróbować...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
298,80 zł 99 zł taniej
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Przez 31 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]