Purpurat-radykał

Spośród ostatnich nominacji kardynalskich największą niespodzianką okazała się nominacja abp. Keitha O’Briena z Saint Andrews-Edinburgh (Szkocja), od lat znanego z krytyki Kurii Rzymskiej i zwolennika radykalnych reform w Kościele. Jednak to, co nominat powiedział dzień po wyborze, wszystkich nie tylko zaskoczyło, ale wręcz zdumiało.

Arcybiskup - podczas Mszy dziękczynnej za wybór - stwierdził, że w Kościele powinno być miejsce na otwartą dyskusję na temat antykoncepcji, celibatu i homoseksualizmu duchownych. Jednak tydzień później arcybiskup uroczyście zapewnił, że akceptuje nauczanie Kościoła w tych trzech kwestiach. Ale po upływie kolejnych kilku dni znowu stwierdził, że sprawa celibatu pozostaje otwarta.

Abp O’Brien sławę radykała zdobył przede wszystkim podczas Synodu Biskupów dla Europy w 1999 r. To wtedy nie pozostawił suchej nitki na - jak mówił - nadmiernym “centralizmie rzymskim". Wskazywał potrzebę wyświęcania żonatych mężczyzn, okazał się też zwolennikiem szerszego stosowania tzw. absolucji generalnej (udzielanie rozgrzeszenia grupie wiernych bez konieczności spowiedzi indywidualnej).

Nazajutrz po nominacji kardynalskiej 65--letni Szkot powiedział, że w nauczaniu Kościoła należy rozróżnić między prawem Bożym i prawem kościelnym. Pierwsze, np. zakaz aborcji, nie może podlegać kompromisom. Drugie “może być przedmiotem otwartej debaty". Jego zdaniem wśród księży jest wielu homoseksualistów i fakt ten nie powinien niepokoić, jeśli tylko pozostają wierni celibatowi. Następnie oznajmił, że Kościół winien na nowo przyjrzeć się nauczaniu o antykoncepcji. Pod znakiem zapytania postawił też konieczność dyscypliny celibatu, zauważając, że “na świecie już dziś posługę kapłańską pełnią żonaci [rzymskokatoliccy] księża", choćby ci anglikańscy duchowni, którzy przyjmowali święcenia po przejściu na katolicyzm - jako żonaci (i z dziećmi).

Wypowiedź abp. O’Briena wywołała konsternację. Posypały się głosy krytyki (ale nie brakowało też aplauzu). Niektórzy przedstawiciele Kurii Rzymskiej mówili wręcz o “błędnej" nominacji kardynalskiej. W efekcie “skruszony" nominat oświadczył publicznie: “Przyjmuję i zamierzam bronić prawa regulującego kwestię celibatu, jak prezentuje je Magisterium Kościoła katolickiego. Przyjmuję i przyrzekam bronić kościelnego nauczania o niemoralności aktów homoseksualnych. Przyjmuję i przyrzekam głosić zawsze i wszędzie to, co Magisterium Kościoła naucza o antykoncepcji". A jednak kilka dni później w wywiadzie dla “The Daily Telegraph" znów uznał celibat księży za sprawę otwartą.

Burza wokół zaskakującego zachowania abp. O’Briena prędzej czy później ucichnie, faktem jednak pozostaje, że członkiem kolegium kardynalskiego został - jak ujmują to zgodnie konserwatywne i liberalne media kościelne - “radykał". Zresztą komentatorzy podkreślają, że nie jest jedynym “radykałem" wśród ostatnio nominowanych. Niektórzy doliczyli się ich sześciu, w tym Bernarda Panafieu z Francji czy Stephena Hamao z Japonii. Ten ostatni w 2002 r. razem z grupą innych 30 biskupów podpisał petycję o zwołanie kolejnego soboru, m.in. z powodu panującej - ich zdaniem - nierównowagi między kolegialnością biskupów a “centralizmem rzymskim".

JMaj

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 43/2003