Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
To była fascynująca lektura: listy Stanisławy Przybyszewskiej, opublikowane w latach 1978-1985 przez Tomasza Lewandowskiego. Autoportret pisarki o chorobliwie niemal chłonnym intelekcie, ogromnych ambicjach i zdolnościach, za sprawą okoliczności, ale i niełatwego charakteru zmierzającej ku zatraceniu. Nawet sukces „Sprawy Dantona” nie odmienił jej losu. Zimny barak w Gdańsku, głód, alkohol, morfina, wreszcie śmierć w wieku niespełna 34 lat.
„Córka Przybyszewskiego” w książce Anny Kaszuby-Dębskiej jest przede wszystkim córką swojej matki. „Przyszła na świat 1 października 1901 roku (...) o pierwszej po południu pierwsze bóle, o 5.30 wieczorem pierwszy krzyk Dzidziusi” – zanotowała Aniela Pająkówna. Wykształcona w Krakowie, Paryżu i Monachium malarka, wzięta portrecistka, miała wtedy 37 lat. Przybyszewskiego poznała w lwowskim domu Pawlikowskich. Helena i Mieczysław Gwalbert Pawlikowscy z Medyki opiekowali się nią od dzieciństwa, dbali o jej rozwój i łożyli na jej naukę. Helena, która wspierała nadal „pannę z dzieckiem”, podpisywała listy do niej „pół matka”.
Przybyszewski uznał swoje ojcostwo, jednak już ze zgodą na danie Stasi nazwiska były kłopoty, o ślubie nie wspominając. Dagny Przybyszewska już nie żyła, ale autor „Synagogi szatana” wdał się tymczasem w romans z Jadwigą Kasprowiczową, i to z nią później się ożenił. Aniela mimo skandalu nie chciała oddać córeczki, wycofała się z życia towarzyskiego, wyjechała za granicę. I zmarła w kwietniu 1912 r. w paryskim szpitalu, pisany na łożu śmierci list-testament kierując do wiekowej już „pół matki”.
Ogromny tom oparty jest na dokumentach z epoki, zwłaszcza obficie cytowanych listach. Powstał portret podwójny matki i córki, złączonych mocnymi więzami – Stanisława zachowała matkę w dobrej pamięci, jej nieliczne kontakty z ojcem były natomiast traumatyczne, a pierwsza fascynacja jego dziełem ustąpiła postawie zdecydowanie krytycznej. To opowieść o dwóch twórczych kobietach i barierach społecznych, które je ograniczały. A także kilka wizerunków pięknych ludzi, którzy przychodzili im z pomocą. W ostatnich latach udostępniono niepublikowaną prozę Przybyszewskiej i rozpoczęto krytyczną edycję pism jej ojca – można lekturę poszerzyć. Może jeszcze ktoś przygotowałby wystawę monograficzną Pająkówny? ©℗
Anna Kaszuba-Dębska, PRZYBYSZEWSKA / PAJĄKÓWNA. GŁUCHY KRZYK, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2023, ss. 528.