Przeciąganie liny

Ks. Wojciech Grygiel z Bractwa św. Piotra: Problem pojednania z lefebrystami tkwi o wiele głębiej niż w doborze argumentów do dyskusji o wolności religijnej czy ekumenizmie. To są kwestie wtórne. Rozmawiał Maciej Müller

13.12.2011

Czyta się kilka minut

Maciej Müller: Lefebryści odrzucili zaproponowaną przez Watykan propozycję ugody, której warunkiem jest przyjęcie doktrynalnej preambuły. Co to oznacza?

Ks. Wojciech Grygiel: Wiele mediów podało, że Bractwo św. Piusa X zerwało w ten sposób trwające od wielu miesięcy rozmowy ze Stolicą Apostolską. To błędne przekonanie - przedstawiciele lefebrystów nie przyjęli preambuły w przedstawionej im formie. Jej treści wprawdzie nie ujawniono, ale z samego faktu odrzucenia możemy się domyślić, co tam było: próba wspólnego spojrzenia na takie kwestie sporne jak wolność religijna, ekumenizm, dialog międzyreligijny czy choćby kwestia tego, czy Sobór Watykański II stanowi depozyt wiary i czy dezaprobata dla niego przekreśla możliwość porozumienia.

Nie udało się przekonać lefebrystów do przyjęcia w tych dziedzinach nauki Soboru?

Problem leży w tym, że lefebryści odmawiają Soborowi waloru doktrynalnego, według nich nie miał on intencji, by przynieść głębsze zrozumienie prawd wiary i nauczania Kościoła. Mógł jedynie wydać wskazówki, zachęty dla duszpasterzy, a nie kreować nową rzeczywistość Kościoła i zmieniać sposób rozumienia tego, czym jest Kościół.

Z wielu wypowiedzi bp. Bernarda Fellaya, zwierzchnika Bractwa św. Piusa X, wynika, że jest on gotów raczej nawrócić Watykan, niż przyjąć naukę o wolności religijnej. Trudno przy tej dozie złej woli o kompromis.

To nie jest kwestia złej woli ani po stronie lefebrystów, ani Watykanu. Lefebryści podkreślają, i czynią to szczerze - przynajmniej deklaratywnie - że zależy im na dobru dusz, zbawieniu wiernych, na szerzeniu prawdziwej nauki Kościoła. Widać u nich zapał duszpasterski i troskę o dobro Kościoła, pojęte oczywiście na ich własny sposób.

Ośmielę się jednak postawić tezę, że dojście do porozumienia będzie niezwykle trudne, jeśli nie niemożliwe. Problem nie tkwi wcale w doborze argumentów do dyskusji o wolności religijnej i innych spornych tematach: to są kwestie wtórne. Leży on znacznie głębiej - na poziomie myślenia o rzeczywistości. Teologia zawsze posługuje się jakimś narzędziem, czyli jakąś filozofią. Lefebryści polegają wyłącznie na myślowym systemie św. Tomasza z Akwinu, który uważają za kanonizowaną filozofię Kościoła, a która rzeczywistość wyjaśnia na zasadzie hierarchii. Wszystko jest w niej uporządkowane hierarchicznie od Pana Boga po najmniejszy kamień. W tym trybie myślenia najważniejszy jest autorytet, wyraźnie też widać, gdzie leży jedyna prawda. Tymczasem w XX w. większość teologów odeszła od tomizmu i zaczęła stosować filozofię dialogu, fenomenologię, egzystencjalizm. Tak zbudowana teologia stawia na dialog, zbliżenie, i z niego wyprowadza formę porozumienia z innymi, licząc na pojednanie w prawdzie. Wizja świata powstaje w oparciu o relację horyzontalną, czyli człowiek-człowiek.

Chodzi o konflikt języków?

To wręcz spotkanie dwóch odrębnych światów. Nie negując bezwzględnie tomizmu, teologowie rzymscy posługują się językiem poszerzonym o nowe systemy filozoficzne, w którym kwestia rozsądnie pojętego ekumenizmu i dialogu jest naturalną metodą budowania relacji i rozumienia świata. W systemie hierarchicznym te zagadnienia wywołują sprzeczności. Sposób myślenia lefebrystów nie pozwala im uwzględnić i zrozumieć rozstrzygnięć, które przyniósł Sobór. Nadzieja wydaje się tkwić w Benedykcie XVI - on te dwa obrazy stara się scalić w jedno. W jego ostatnich działaniach widać, jak zręcznie integruje systemy. Pokazuje np., że koncepcja hierarchiczna klarownie tłumaczy wszechmoc Bożą czy strukturę Kościoła, a wizja horyzontalna pomaga w rozumieniu doświadczenia człowieka.

Z tego względu wyciągnął pierwszy rękę do lefebrystów, ściągając z czterech biskupów ekskomunikę?

Benedykt XVI ewidentnie dąży ku pojednaniu, bo jako głowa Kościoła troszczy się o jego jedność. Jest już człowiekiem starszym i stąd jego determinacja, choć w grę wchodzi tu też wątek osobisty. Jako szef Kongregacji Doktryny Wiary był jednym z najważniejszych uczestników wydarzeń sprzed 23 lat, kiedy doszło do schizmy abp. Marcela Lefebvre’a. Kard. ­Ratzinger uczestniczył w redagowaniu dokumentu z 5 maja 1988 r., który gwarantował spełnienie żądań lefebrystów, by wyświęcono im biskupa spośród członków Bractwa. Abp Lefebvre go podpisał, ale chwilę później porozumienie wypowiedział i zdecydował się na akt wyświęcenia biskupów bez zgody Papieża, zaciągając w ten sposób na siebie i na nowo konsekrowanych karę ekskomuniki latae sententiae (którą człowiek zaciąga automatycznie po dokonaniu czynu). Niewykluczone, iż Benedykt XVI nosi w sobie pewne piętno tej porażki.

Wygląda na to, że lefebryści i tym razem odrzucają podaną im rękę...

Kara ekskomuniki ma charakter poprawczy, zdejmuje się ją, kiedy widać poprawę. Istotnie po stronie lefebrystów nie widać skruchy, twardo stoją przy swoim. A jeśli ktoś uważa, że posiada pełnię prawdy, to osoba będąca "poza" jego systemem nadaje się jedynie do nawrócenia, nie ma innej drogi.

Jeśli nie pojednanie, to co?

Trudno to w tej chwili określić. Może się zdarzyć tak, iż impas w postaci niekończących się negocjacji potrwa nawet dziesiątki lat. Jeśli sprawa przeciągnie się do następnego pontyfikatu, wiele zależy od następcy Benedykta XVI. Teoretycznie mógłby on nawet przywrócić ekskomunikę, ale na pewno nie zdecyduje się na to obecny Papież. Pozostaje więc tylko życzyć Bractwu św. Piusa X większej otwartości i intelektualnej odwagi, aby zmierzyli się ze współczesnością nowszymi metodami, a nie na siłę eksploatowali stare. W Kościele zawsze były ważne i nova, i vetera.

Ks. Wojciech Grygiel (ur. 1969) jest księdzem Bractwa Kapłańskiego św. Piotra (utworzonego dla zwolenników abp. Lefebvre’a, którzy zdecydowali się wrócić pod auspicje Stolicy Apostolskiej; kapłani Bractwa odprawiają Msze św. w rycie tzw. trydenckim). Wykładowca Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, doktor filozofii i chemii. Opublikował m.in. "Oblicza racjonalności. Wokół myśli Michała Hellera" (2011).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Katolicki duchowny, doktor habilitowany, adiunkt w Katedrze Filozofii Przyrody na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, członek Centrum Badań Interdyscyplinarnych Kopernika w Krakowie, autor ponad trzydziestu oryginalnych publikacji z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 51/2011