Prowokatorzy zmiany

W latach 1985-1995 dokonała się w Polsce gigantyczna zmiana: nie tylko polityczna, ekonomiczna czy technologiczna, ale także tożsamościowa. Powstająca wówczas sztuka zdobyła się na coś więcej niż na zapis tej zmiany: umiała ją prowokować.

26.01.2010

Czyta się kilka minut

Wystawę otwiera film/wideo Józefa Robakowskiego pt. "Kino to potęga", powstały w latach 1984-85. Na ekranie widzimy półnagiego autora, wykonującego patetyczne gesty z użyciem najdziwniejszych atrybutów: piły, kurczaka, butelki czy - "telewizyjnej" fotografii gen. Jaruzelskiego w mundurze. Słyszymy głos artysty, usiłujący powtarzać hasła socjalistycznej nowomowy. Groteska tej "paraheroicznej" litanii jest wyrazista, ale i przerażająca.

Finałem prezentacji okazuje się natomiast filmowy zapis zabijania konia, który Katarzyna Kozyra wykonała w rzeźni, przygotowując 10 lat później słynną "Piramidę zwierząt". Oglądamy tę rejestrację na tle ściany wytapetowanej artykułami gazetowymi, które opisywały wówczas ów "skandal".

Kurator, Piotr Krajewski, nie mógłby chyba wymyślić bardziej znaczącej klamry dla projektu, który przedstawia polską sztukę wideo z lat 1985-95. Czy jednak rzeczywiście jest to, jak głosi tytuł, "ukryta dekada"? Początkowo miałam problem z przymiotnikiem określającym tamto dziesięciolecie: przecież działała wówczas Grupa Łódź Kaliska, Zbigniew Libera czy Alicja Żebrowska - artyści różni, ale dobrze dziś znani nie tylko w obiegu galeryjnym. Na czym więc polegałoby owo "ukrycie"?

Może chodzi o to, że zazwyczaj układamy ostatnie dziesięciolecia w zupełnie inne ciągi: np. od powstania Solidarności po pierwsze demokratyczne wybory, albo od stanu wojennego po wstąpienie do Unii Europejskiej - a więc porządkujemy tamten czas na sposób polityczny. Tymczasem cezura lat 1985-95 pozwala zauważyć inną - gigantyczną - zmianę, która się wówczas dokonywała. Dotyczącą nie tylko technologii, nie tylko ekonomii, ale przede wszystkim tożsamości społecznej. Powstająca wówczas sztuka zdobyła się na coś więcej niż na zapis tamtej zmiany: umiała ją prowokować.

Zmiana była przede wszystkim wyjściem z ukrycia lub prywatności (co nie oznacza tego samego). Wystarczy zestawić ze sobą kilka prac. Dwuminutowy film Adama Rzepeckiego pt. "Cóż arystokracie po małym fiacie" (1988) jest jeszcze inscenizowany w zamkniętej przestrzeni mieszkania: obserwujemy autora palącego papierosa; wreszcie okazuje się, że - całkowicie ubrany - siedzi w wannie, w której pływają świąteczne karpie. Absurdalność tej sceny wykracza daleko poza fenomen Stanisława Barei.

Później pojawia się Wspólnota Ładnie, działająca w podobnej poetyce, ale w przestrzeni publicznej. Przed Urzędem Miejskim w Łodzi siedzą jacyś ludzie wyglądający na bezdomnych, zajadając pomarańcze (towar luksusowy w okresie PRL-u) pod transparentem "Zamknąć Mandelę" (1995). Oglądając ich, słyszymy "z offu" głosy przypadkowych świadków tej sceny. Od czasu do czasu pobrzmiewają opinie, które kojarzymy dziś z forum Radia Maryja...

Wreszcie film Anny Janczyszyn pt. "W miasto" (1993), bardzo radykalny: ponad 20 minut obserwujemy artystkę pełznącą na brzuchu przez kolejne dzielnice Krakowa, a także reakcje przechodniów na jej drogę (mówimy tu o artystce, która "zanikła", choć mogłaby wejść w interesujący dyskurs np. z Joanną Rajkowską). Przestrzeń publiczna przestaje być, jak w PRL-u, zagrożeniem, stając się polem penetracji i eksperymentu.

Ta zmiana nie oznacza jednak zerwania. Można np. znaleźć podobieństwa między surrealistycznym zaangażowaniem Grupy Łódź Kaliska a grami słownymi Grupy Twożywo czy działalnością Grupy Azorro. Bez doświadczenia totalitaryzmu, zapisanego w niektórych pracach Robakowskiego, nie byłoby uniwersalnej debaty o ciele i władzy, którą prowadzili artyści w latach 90.

A jednak w 1995 roku znaleźliśmy się w zupełnie innym miejscu. Aby to pokazać, warto posłużyć się dość drastycznym obrazem: wypatroszony kurczak w ręku Robakowskiego, użyty w pracy z 1985 r., znaczył coś zupełnie innego niż inny kurczak, kołyszący się na sznurku w (średnim) filmie Wojciecha Zanary. I nie chodzi wyłącznie o to, że zamiast kartek na mięso mamy dziś sklepy z żywnością ekologiczną.

"UKRYTA DEKADA. POLSKA SZTUKA WIDEO 1985-1995", Kraków, Bunkier Sztuki, kurator: Piotr Krajewski; wystawa potrwa do 14 lutego. Centrum Sztuki WRO wydało na czterech płytach DVD wybór filmów prezentowanych na wystawie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, historyk i krytyk sztuki. Autorka książki „Sztetl. Śladami żydowskich miasteczek” (2005).

Artykuł pochodzi z numeru TP 05/2010