Proszę, nie!

Coraz bardziej atrakcyjny katowicki Gość Niedzielny ma od niedawna stronę o charakterze - chyba - satyrycznym. Nie brak tam nawet anegdot z zakresu katechezy. Nie wiem jeszcze, czy znajduję do niej właściwy klucz, ale w przedświątecznym numerze spotkałam tam tekst - pióra jak zawsze red. Franciszka Kucharczaka - na który od razu zareagowałam jak w tytule. Dlaczego?.

03.04.2005

Czyta się kilka minut

Redaktor Kucharczak nawiązuje do telewizyjnego programu Jana Pospieszalskiego “Warto rozmawiać", podczas którego dyskutowano z zaproszonymi feministkami. Na wypowiedź jednego z gości na widowni, który ogłosił, że (zgodnie z napisem na swojej koszulce) modli się za prostytutki, feministki miały “zachichotać", po czym “ironicznie" zareplikować, że to dobrze, ale one za to “coś robią". Oglądałam ten program i taka z niego relacja wydaje mi się czystą karykaturą, ale o to już mniejsza. Bo redaktor Kucharczak uruchomił z kolei własną ironię, pisząc:

“Rzeczywiście, z punktu widzenia ateisty (a jako takie zwykle deklarują się feministki) modlitwa jest nicnierobieniem. To zrozumiałe, bo gdyby Boga nie było, modlitwa nie miałaby sensu. Pytanie tylko, jaki sens miałoby wówczas resocjalizowanie prostytutek. Jeśli nie ma Boga, z czego wynika, że prostytucja to coś złego? Z etyki? A etyka z czego wynika? Aha, z wykładów Magdaleny Środy. No tak, tylko skoro pani Środa nie wie nawet, z czego wynika ona sama, to wszelkie dalsze wynikanie traci sens. Prostytucja i inne choroby społeczne mają źródło w duszy, więc żeby je leczyć naprawdę skutecznie, trzeba użyć właściwych metod, a nie hasać po objawach jak kot po zastawionym stole. Na takie rzeczy najskuteczniejszą metodą jest właśnie modlitwa, proszę pań". Dalej jest coraz sarkastyczniej, więc już nie cytuję (sumę dowcipów zbiera tytuł felietonu: “Lewatywa dobra na wszystko"...).

Jest mi naprawdę smutno, panie redaktorze. Bo w programie Pospieszalskiego tamte cztery panie mówiły o ponurej pladze, jaką jest handel kobietami i zmuszanie do nierządu przez zorganizowane mafie. Tej klęski społecznej i moralnej nie można nie dostrzegać nawet będąc bardzo dalekim od religijności. To jest po prostu kwestia niszczonej godności osoby ludzkiej i gorący sprzeciw wobec krzywdy. W dyskusji feministki przywoływały działalność organizacji “La Strada", próbującej ratować kobiety, które w taką niewolniczą zależność popadły. Jest to najuczciwsza pod słońcem i tak bardzo potrzebna działalność. Skąd się wzięło, że postanowił Pan wydrwić wszystko, co robią osoby, które zdają się Panu generalnie nic nie warte? Podobno ogłosiły się ateistkami (?), więc oczywiście i etyki żadnej nie posiadają i w ogóle nie warte są niczego prócz wydrwienia. Jakoś mi się to zdaje dalekie od chrześcijaństwa, którym chcemy przecież “zarażać" innych, a nie tylko delektować się we własnym gronie.

W dodatku potwierdził Pan niechcący zarzut wobec programu “Warto rozmawiać", że gości zaprasza się tam nie po to, by wymieniać myśli, poglądy i racje, tylko żeby przeforsować tezę przyjętą przez gospodarza..

Proszę, nie!

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2005