Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Liturgia przypomniała nam niedawno moment, w którym Jezus – na prośbę uczniów – uczy ich modlitwy: „Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze!”. I następnie w zapisie Łukasza (Łk 11, 2-4) pada pięć próśb: „niech się święci Twoje imię”, „niech przyjdzie Twoje królestwo”, „naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień”, „przebacz nam nasze grzechy” oraz „nie dopuść, byśmy ulegli pokusie”.
Warto jednak zauważyć, że chociaż w tym miejscu kończy się sam tekst „Modlitwy Pańskiej”, to jednak pouczenie Jezusa na jej temat jeszcze nie. Następujące potem wersety (Łk 11, 5-13) są jego integralną częścią: nauczywszy nas „słów” swojej modlitwy, Jezus uczy nas dalej jej „ducha” – by się modlić jak On, nie wystarczy jedynie nauczyć się najpierw na pamięć, a potem po prostu wyrecytować „podyktowane” przez Niego zdania. Pan podpowiada nam więc gorliwość i upór – wręcz natręctwo – na modlitwie; natręctwo i zuchwałość, które nie są wszakże podyktowane czym innym, jak tylko istniejącą między Bogiem a nami relacją przyjaźni: „Przyjacielu, użycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przyszedł do mnie z drogi, a nie mam co mu podać…” (wers 6).
Całe pouczenie zamyka Jezusowa obietnica: „Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą” (wers 13).
Obietnica ta najwyraźniej zbiera poprzednie pięć próśb „Modlitwy Pańskiej” w jedną, zapewniając nas, że Ojciec nie odmówi nam daru Ducha Świętego!
Tak. Otrzymawszy Ducha Świętego, otrzymujemy wszystko, o co uprzednio prosiliśmy: to Duch Święty napełnia nas czcią i uwielbieniem Boga. To On również ogłasza w nas Jego Królestwo. Bez Jego pomocy nie potrafimy przecież nawet powiedzieć, że „Jezus jest Panem” (zob. 1 Kor 12, 3), a co dopiero podporządkować swe życie tejże deklaracji.
Prosząc Boga o chleb na dziś, poddajemy się niewątpliwie Duchowi Świętemu – Duchowi rad ewangelicznych: Duchowi ubóstwa i umiejętności poprzestawania na tym, co konieczne.
Bez Ducha niemożliwa jest również prośba o przebaczenie grzechów. Jest niemożliwa, ponieważ to Duch „przekonuje nas o grzechu” (zob. J 16, 8), a więc uświadamia nam i przypomina naszą grzeszność – przy czym czyni to w taki sposób, że nie tracimy nadziei: ani co do Boga, ani co do samych siebie. To w Nim też – w Duchu Świętym – odpuszczane są nam nasze grzechy (zob. J 20, 22-23). I w końcu, nie co innego, jak życie w Duchu (i Jego łaska) broni nas przed przychodzącą pokusą.
„Ojcze, daj nam Ducha, a to nam wystarczy!”.©