Prezes PiS przed komisją ds. Pegasusa. W jego zeznaniach są luki

Jako szeregowy poseł Kaczyński nie powinien być informowany o planowanych przez służby zakupach narzędzi operacyjnych. Kto mu tę tajemnicę zdradził i dlaczego?

18.03.2024

Czyta się kilka minut

Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przez Sejmową Komisję Śledczą ds. Pegasusa, Warszawa, 15 marca 2024 r.  // Fot. Filip Naumienko / REPORTER
Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przez sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa, Warszawa, 15 marca 2024 r. // Fot. Filip Naumienko / Reporter

Można było odnieść wrażenie, że Jarosław Kaczyński na przesłuchanie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa przyszedł świetnie przygotowany. Pokazał to już na wstępie, odmawiając przyrzeczenia, że będzie mówił „szczerą prawdę, niczego nie ukrywając z tego, co mu jest wiadome”. Argumentował, że miał dostęp do informacji tajnych i ściśle tajnych, a z takiej tajemnicy zwolnić go może wyłącznie premier. Przewodniczącą komisji Magdalenę Srokę tak zbiło to z pantałyku, że nie tylko nie zapytała ekspertów komisji o opinię, ale pozwoliła na niepełne ślubowanie. W efekcie to, czy zeznania mają wartość prawną, pozostaje dyskusyjne.

Przez wiele godzin przesłuchania Kaczyński w zasadzie nie dawał się wyprowadzić z równowagi i sam rozdawał ciosy. Witoldowi Zembaczyńskiemu powiedział, że „obraża go samą swoją obecnością”, Pawłowi Ślizowi, że nie uznaje go za członka komisji, a Tomaszowi Treli, gdy nalegał na odpowiedź, rzucił: „A to może se pan prosić”. Usiłował też ich pouczać, powołując się na swój wiek i doświadczenie na stanowiskach państwowych. Prawicowi komentatorzy pieją, że „zaorał komisję”. Był to jednak raczej gorszący pokaz tego, jak bardzo Kaczyński odwykł od tłumaczenia się ze swoich działań i jak wielkie jest jego poczucie wyższości.

Lecz w kluczowych momentach przesłuchania prezes PiS nie był już tak pewny siebie. Zasłaniał się niepamięcią i przekonywał, że sprawą Pegasusa w zasadzie się nie zajmował. Sęk w tym, że nawet w tej wersji są luki. Kaczyński przyznał bowiem, że był informowany, iż „są kłopoty ze sfinansowaniem zakupu” Pegasusa „albo innego takiego oprogramowania”. Tyle że jesienią 2017 r. żadnej funkcji w rządzie nie pełnił.

Jako szeregowy poseł Kaczyński nie powinien być informowany o planowanych przez służby zakupach narzędzi operacyjnych. Kto mu tę tajemnicę zdradził i dlaczego?

Innym ciekawym wątkiem jest to, jak obszedł się z informacjami o podsłuchiwaniu ówczesnej opozycji. Gdy wybuchł ten skandal, Jarosław Kaczyński był wicepremierem ds. bezpieczeństwa i publicznie zapowiedział zbadanie sprawy. Podczas przesłuchania okazało się jednak, że na słowo uwierzył ówczesnemu ministrowi koordynatorowi ds. służb Mariuszowi Kamińskiemu. Bez względu na to, jak mu ufał, może to oznaczać co najmniej niedopełnienie obowiązków.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka specjalizująca się w tematyce międzynarodowej, ekologicznej oraz społecznego wpływu nowych technologii. Współautorka (z Wojciechem Brzezińskim) książki „Strefy cyberwojny”. Była korespondentką m.in. w Afganistanie, Pakistanie, Iraku,… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 12/2024

W druku ukazał się pod tytułem: Pegasus i prezes