Premierzy dwaj

W piątek, 12 sierpnia, w godzinach południowych odbyły się (w odstępie jednej godziny) konferencje prasowe dwóch premierów: poprzedniego i obecnego.

16.08.2011

Czyta się kilka minut

Jarosławowi Kaczyńskiemu towarzyszył wierny poseł Hofman, a głównym rekwizytem, mającym unaocznić wagę poruszanej problematyki, był kanister na benzynę. Obok Donalda Tuska stał, jak zwykle, dzielny rzecznik Graś; rekwizytów (poza flagą państwową) nie było.

Zarówno prezes Kaczyński, jak premier Tusk zwołali swoje konferencje nie dla błahych, przedwyborczych igraszek, lecz z troski o los upadającego państwa i jego nieszczęsnych obywateli. Przy tym: były premier milcząco zgłosił chęć wzięcia na siebie ciężaru obowiązków, które przerosły jego następcę, zaś premier aktualny dał do zrozumienia, że nie może przyjąć tak wielkiego poświęcenia ze strony swego następcy.

Prezes Kaczyński przedstawił plan obniżenia cen benzyny i wspomożenia tych, którzy zaciągnęli kredyty we frankach (szwajcarskich). Albo inaczej: zasugerował, że pod jego rządami benzyna stanieje. Premier Tusk, nie polemizując z przeświadczeniem, iż większość ludzi woli tanią benzynę i taniego franka, przypomniał (cóż za niedelikatność!), iż to za rządów Prawa i Sprawiedliwości akcyza na benzynę wzrosła o 25 groszy.

Prezes Kaczyński zaproponował, by nazywać aktualnego premiera Donaldem Nic Nie Mogę Tuskiem. Odpowiadając na zawarty w przezwisku zarzut premier nazwał Kaczyńskiego piromanem bawiącym się benzyną i Pchłą Szachrajką. Przezwisko wymyślone przez prezesa PiS-u jest z pewnością spokojniejsze; przezwisko użyte przez premiera jest nasycone emocjami, które stają się jeszcze bardziej widoczne, gdy pamięta się strofę Jana Brzechwy: "Chcecie bajki? Oto bajka: / Była sobie Pchła Szachrajka. / Niesłychana rzecz po prostu, / By ktoś tak marnego wzrostu / I nędznego pchlego rodu / Mógł wyczyniać bez powodu / Takie psoty i gałgaństwa, / Jak Pchła owa, proszę państwa".

Donald Nic Nie Mogę Tusk, Jarosław Pchła Szachrajka Kaczyński: warto pomyśleć o tej wymianie przezwisk, bo kryją się za nimi istotne różnice w rozumieniu władzy i relacji państwo-obywatel. I to jest, być może, ważniejsze od kłótni o cenę benzyny.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2011