Prawo europejskie: najważniejsza jest godność człowieka

„Klonowanie ludzi”, termin tyleż nośny, co nieprecyzyjny (a także – mimo ostatniego sukcesu naukowców z Oregonu – wciąż bezprzedmiotowy), po sklonowaniu owcy Dolly (1996) zaczął pojawiać się również w prawodawstwie.

20.05.2013

Czyta się kilka minut

Niektóre państwa, jak Australia czy Kanada – a także wiele stanów USA – wprowadziły zakaz finansowania tego rodzaju badań ze źródeł publicznych. Konstytucja Serbii zakazuje nawet klonowania ludzi w tym samym artykule, w którym wyklucza karę śmierci.


Od 1999 r. w 19 państwach członkowskich Rady Europy obowiązuje Konwencja o Prawach Człowieka i Biomedycynie, nazywana też Europejską Konwencją Bioetyczną. Powołując się m.in. na Powszechną Deklarację Praw Człowieka stosuje zawarte w niej zasady wobec zagrożeń ze strony niewłaściwego wykorzystania biologii i medycyny. W jej pierwszym artykule autorzy zapewniają o ochronie nie tylko „godności”, ale także „tożsamości i integralności” wszystkich „istot ludzkich”.

Konwencja dopuszcza interwencję genetyczną „jedynie dla celów prewencyjnych, diagnostycznych lub terapeutycznych, i tylko wtedy, gdy jej celem nie jest wprowadzenie jakiejkolwiek modyfikacji w genomie jakiegokolwiek potomstwa”.

Dokument wskazuje również na prymat jednostki wobec społeczeństwa oraz postępu nauki i techniki. To pierwszy akt prawny, który tak jasno określił relację pomiędzy tymi dwiema wartościami, czasem przedstawianymi jako opozycyjne, czasem – jako dopełniające się. „Zasada prymatu istoty ludzkiej jest w istocie transpozycją podstawowych praw człowieka – pisał o dokumencie sędzia Marek Safjan – potwierdzeniem, że osiągnięcia naukowe i ich najbardziej nawet obiecujące zastosowania nie mogą dokonywać się z pogwałceniem tych praw”. Jak dotąd, Polska nie ratyfikowała Konwencji.


W październiku 2011 r. wykładni pojęcia „embrion ludzki” dokonał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Zdaniem sędziów embrionem ludzkim jest:

każda komórka jajowa począwszy od stadium jej zapłodnienia, a więc niezależnie od stadium jej rozwoju;

każda niezapłodniona ludzka komórka jajowa, w którą wszczepiono jądro komórkowe pochodzące z dojrzałej komórki ludzkiej, a więc powstała w drodze klonowania, niezależnie od celu zastosowania tej techniki, czyli od faktu, czy mamy do czynienia z klonowaniem reprodukcyjnym, czy terapeutycznym;

każda niezapłodniona ludzka komórka jajowa, która została pobudzona do podziału i dalszego rozwoju w drodze partenogenezy.

Kwestię tego, czy pojęcie „embrion ludzki” obejmuje również wyodrębnione z blastocysty komórki macierzyste, Trybunał pozostawił do decyzji prawa lub sądu krajowego. W orzeczeniu podkreślono, że powyższa definicja ma zastosowanie jedynie dla potrzeb stosowania dyrektywy, w której została zawarta (dotyczyła sporu patentowego, który toczył się przed niemieckimi sądami). Równocześnie jednak zaznaczono, że jest to wykładnia obowiązująca we wszystkich państwach członkowskich Unii, jednolita na całym obszarze Wspólnoty, bez możliwości jej samodzielnego dokonywania przez krajowe prawo czy sąd. Wiele więc wskazuje na to, że definicja embrionu przedstawiona przez sędziów Trybunału będzie obowiązywać także w innych dziedzinach niż prawo patentowe, i to także w odniesieniu do prawa i orzecznictwa krajowego państw członkowskich UE.


„Klonowanie człowieka jest ze swej natury niedopuszczalne – czytamy z kolei w watykańskiej instrukcji „Dignitas personae” z 2008 r. – gdyż doprowadzając do skrajności zło sztucznego zapłodnienia, ma na celu wytwarzanie nowych istot ludzkich w sposób nie mający żadnego związku z aktem wzajemnego obdarowania dwojga małżonków i jeszcze bardziej radykalnie, bez żadnego związku z płciowością. Prowadzi to do nadużyć i manipulacji, stanowiących poważne pogwałcenie ludzkiej godności”.

Kościół, oprócz klonowania reprodukcyjnego, wyklucza również klonowanie terapeutyczne: „Tworzenie embrionów z zamiarem ich zniszczenia, nawet jeśli przyświeca temu intencja niesienia pomocy chorym, jest całkowicie niezgodne z godnością człowieka”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2013