Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Sposób ich dobierania oraz kompetencje różnią się nieco zależnie od kraju, ale pojawiły się w ostatnich dekadach wszędzie, we wszystkich demokracjach i pełnią coraz poważniejszą rolę. Na czym ona polega? I na czym polegają rozsądne zastrzeżenia dotyczące ewentualnego nadużywania władzy lub naruszania demokracji przez te instytucje?
Ich rola polega po prostu na tym, że nie wszystko w demokracji, także w jej politycznej czy gospodarczej sferze, może lub powinno podlegać z natury rzeczy zmiennym wpływom i interesom rządzących partii politycznych lub koalicji. W przypadku kłopotów finansowych politycy we wszystkich demokracjach chcieliby dodrukować pieniędzy, a w przypadku ograniczeń prawnych zmniejszających ich władzę chcieliby korzystnie dla siebie naginać prawo. Po to więc mamy bank centralny i trybunał konstytucyjny, żeby do tego nie dopuścić. Jest też drugi powód, co najmniej równie istotny. Otóż obywatele, nawet wzorowi obywatele demokracji, czyli ci najbardziej “oświeceni", nie mogą orientować się w niesłychanie skomplikowanych mechanizmach i machinacjach stosowanych we współczesnej gospodarce, a zwłaszcza w spekulacjach finansowych, i bank centralny ich w tym zakresie zastępuje. Podobnie jest w przypadku trybunału konstytucyjnego. Wiedzieliśmy wprawdzie, że ustawa zdrowotna jest niedobra, ale nie wiedzieliśmy, jakie na nią znaleźć paragrafy, i dlatego potrzebny był trybunał i jego ostateczny wyrok. Zbigniew Brzeziński wspominał przed laty, że jako doradca prezydenta Cartera postępował w dwójnasób niedemokratycznie. Często jego rady były oparte na wiedzy ekspertów (wojsko, technologie), których on sam do końca nie rozumiał, a z racji skomplikowania motywów podejmowanych decyzji społeczeństwo nie mogło być o nich w pełni informowane.
Interesujące jest, dlaczego w ostatnich dekadach rola tych instytucji rośnie i to nie tylko w Polsce? Wydaje się, że ich znaczenie jest tym większe, im gorsza jest jakość bieżącej polityki i im mniej kompetentne są zgromadzenia ustawodawcze, czyli w przypadku Polski - Sejm i Senat. Gorsze w rozumieniu takim, że gorsze są z rozmaitych powodów ich produkty, czyli ustawy dotyczące wielu sfer życia oraz metody kierowania gospodarką. Gdyby parlamenty krajowe działały nienagannie, nie byłoby potrzeby istnienia banków centralnych i trybunałów konstytucyjnych. Tendencja polegająca na pogarszaniu się jakości produktów ciał ustawodawczych ma również charakter powszechny, chociaż w Polsce w ostatnich latach występowała wyjątkowo silnie.
Jednak te pozademokratyczne instytucje mają swoje pole działania i stają się niebezpieczne dla demokracji, kiedy poza nie wykraczają. Polega to przede wszystkim na tym, że nie powinny one pełnić funkcji politycznych ani podejmować kroków, które mogą chociażby sugerować, że wkraczają w sferę codziennej polityki. Po to zostały od niej odsunięte, żeby się do niej nie wtrącały. Zdarza się jednak, że te ograniczenia są przekraczane, że banki centralne zaczynają nadawać kierunek rozwoju gospodarce, a trybunały konstytucyjne wyrokują w sprawach, dotyczących czy to moralności, czy polityki, a nie tylko litery prawa. W takich przypadkach nastąpić powinna reakcja zwrotna - władza ustawodawcza oraz wykonawcza powinna piętnować takie zachowania. Jednak trzeba być bardzo ostrożnym i reagować tylko w przypadkach oczywistych, bowiem przydatność instytucji poza demokratycznych w demokracji jest ogromna.