Poseł Sasin wie

Sprawa odebrania dzieci rodzinie z Suwałk nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie tragiczny finał.

20.01.2014

Czyta się kilka minut

Historia zaczyna się pod koniec ubiegłego roku. Pięcio­osobowa rodzina – matka z czwórką dzieci, w tym 16-letnim Sebastianem – trafia do miejskiego Centrum Interwencji Kryzysowej, placówki, w której tymczasowo przebywają rodziny z problemami (przemoc, brak dachu nad głową). Sąd postanawia, że dzieci trafią do pieczy zastępczej. Po tym, jak kurator sądowy informuje o tym 16-letniego Sebastiana, chłopiec popełnia samobójstwo.

Blisko dwa tygodnie po tragedii wiemy jedno. Według ustaleń rzecznika praw dziecka chłopcu nie zapewniono żadnej opieki psychologicznej. Nie wiemy, czy decyzja sądu była jedyną przyczyną tragicznej decyzji chłopca, a także czy miała w ogóle uzasadnienie (tj. zagrożenie zdrowia lub życia dzieci).

Jak zwykle w podobnych sytuacjach, dają o sobie znać ci, którzy wiedzą wszystko. Wśród armii wyznawców teorii, że w Polsce masowo odbiera się dzieci „za biedę” – na nic tłumaczenie, że bieda może być jednym z czynników towarzyszących dramatycznej sytuacji – wyróżnił się poseł Jacek Sasin z PiS. „Winny jest Tusk i jego ustawa o przemocy, przegłosowana przez koalicję, która pozwala na zabieranie dzieci z powodu biedy” – wypalił.

Przypadki odbierania dzieci – na czele z tym z Suwałk, budzącym wiele wątpliwości – należy badać. Ale automatyczne łączenie tragedii z ustawą o przemocy jest ponurym absurdem: nowe prawo powstało po to, by zaakcentować sprzeciw państwa wobec przemocy, i by urzędnicy nie byli bezradni wobec dramatu tysięcy dzieci. Także po to, by wyrywający się do komentowania wszystkiego politycy – np. poseł Sasin – nie krzyczeli przy okazji zakatowania kolejnego dziecka: „Gdzie było państwo?!”.

Niech dramat z Suwałk zostanie jak najrzetelniej wyjaśniony. I niech politycy jak najczęściej w podobnych sprawach milczą.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w tematyce społecznej i edukacyjnej. Jest laureatem Nagrody im. Barbary N. Łopieńskiej i – wraz z Bartkiem Dobrochem – nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Trzykrotny laureat… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2014