Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
„Jestem z pokolenia, które doświadczyło betonowego położnictwa, przez które poród do dziś ma w Polsce złą sławę. Przez chwilę wydawało się, że udało się poród odzyskać. Że dla coraz większej grupy kobiet może być pięknym, upodmiatawiającym doświadczeniem. Niestety, ta chwila trwała krótko” – pisała w „Tygodniku” Justyna Dąbrowska – psychoterapeutka, uczestniczka akcji „Rodzić po Ludzku” – komentując plany zniesienia Standardów Opieki Okołoporodowej. Tekst wywołał falę komentarzy na stronie „TP” i naszym facebookowym profilu.
MAGDALENA PILCH: Czy to też jeden z przejawów dobrej zmiany? A przecież miłościwie panujący nam obecnie są podobno pro life? Czy to ma być kolejna forma zachęty do prokreacji? Rodziłam dwa razy w polskim szpitalu. Tragedia.
AGNIESZKA KRAWCZYK: Ja miałam to szczęście, że rodziłam po ludzku dwa razy: ze znieczuleniem, z mężem, z położną, chodziłam, skakałam na piłce. Porody obydwa szybkie i lekkie. Mam nadzieję, że dobra zmiana szybko minie i moja córka też będzie rodzić po ludzku.
ALA WALUS: Współczuję wszystkim kobietom, przed którymi doświadczenie w stylu „betonowego położnictwa”... W życiu nikt mnie tak nie upokorzył jak podczas porodu.
DOROTA SIWOR: Śledzę akcję „Rodzić po Ludzku” i byłam dumna, że sytuacja się zmienia: że mądrze, świadomie, lepiej. Nie znam ani jednej kobiety, która by twierdziła, że tych zmian nie ma, albo że są złe. Jeśli rzeczywiście zostanie to zaprzepaszczone, to... właściwie brak słów.