Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jego zdaniem istnieją związki rodzinne między ich organizatorami a osobami należącymi do „komunistycznego aparatu represji”. Według wicepremiera istnieje w tym przypadku „ciągłość ze środowiskami, które instalowały w Polsce komunizm”, w szczególności miałoby to dotyczyć szefa KOD-u, Mateusza Kijowskiego.
Nawiązując do stylu prezesa partii rządzącej, który dopiero co zarzucił wszystkim krytykom swoich politycznych poczynań metody stalinowskie, Jarosław Gowin idzie jednak krok dalej – od ogółu do szczegółu, jak ci, którzy chcą lustrować prof. Jadwigę Staniszkis w odwecie za jej krytycyzm wobec polityki PiS. Na argumenty się nie da? No to znów zapytajmy o jakiegoś „dziadka z Wehrmachtu”. Niech salon zawyje z oburzenia, niech oskarżony położy papiery na stół, przecież i tak wiadomo, że jak je kładzie, to coś musi być na rzeczy (patrz felieton Stanisława Mancewicza).
Jarosław Gowin, podobnie jak ks. Dariusz Oko, lubi powtarzać, że jest uczniem ks. prof. Józefa Tischnera. Mistrza filozofii dialogu wyrzekł się właśnie z całą ostentacją. Według Gowina dialog umarł. Wystarczy mu dialog z prezesem. ©℗