Poeta i polityka

1 Jarosław Marek Rymkiewicz jest wybitnym poetą. Nie tak wielkim jak Czesław Miłosz czy Zbigniew Herbert, ale mocno i trwale obecnym w poezji ostatniego półwiecza.

28.04.2010

Czyta się kilka minut

Jak dobrze wiedzą jego wierni czytelnicy, centralnym nurtem twórczości JMR jest poezja metafizyczno-egzystencjalna, poezja istnienia i nieistnienia, poezja śmierci. Ale: jest on także autorem kilku wielkich wierszy politycznych, pochodzących z tomu "Ulica Mandelsztama", wydanego po raz pierwszy (poza zasięgiem cenzury) w roku 1983. Nie zapomnę nigdy tytułowego wiersza, przypominającego los wielkiego rosyjskiego poety; nie zapomnę odpowiedzi na pytanie "A gdzie jest ta ulica" - "Tam gdzie z Bogiem pod rękę co dzień spaceruje / Kufajkę ma przegniłą i w szwach mu się pruje // Za nim enkawudzista idzie w sztok pijany/ A Bóg z Schubertem grają na dwa fortepiany".

Nie zapomnę też innego wspaniałego wiersza, napisanego we wrześniu 1982, odtwarzającego nastrój pierwszego poranka stanu wojennego: "Kiedy się obudziłem, Polski już nie było. / Na skwerze przed Teatrem, jak za Paskiewicza, // Małe włochate konie kozackich szwadronów / Szczypały suchą trawę, krzyczeli setnicy // I słychać było śpiew w nieznanej mowie"... "Kiedy się obudziłem, Polski już nie było": rzadko udaje się napisać tak mocną frazę.

3 W "Rzeczpospolitej" z 21 kwietnia przeczytałem nowy polityczny wiersz JMR, przesłany do redakcji dwa dni wcześniej i noszący tytuł "Do Jarosława Kaczyńskiego". Jak "Ulica Mandelsztama" i jak "Kiedy się obudziłem...", tak i on napisany jest trzynastozgłoskowcem, najbardziej polską z polskich miar wierszowych. Więcej: słychać w nim Mickiewiczowskie reminiscencje i pojawia się nazwisko największego z romantycznych poetów. A przecież: trudno byłoby powiedzieć, iż tak brzmi, tak powinien dziś brzmieć głos polskiej poezji. Jeszcze trudniej powiedzieć, że jest to wielki wiersz.

Napisać w tych dniach wiersz skierowany do Jarosława Kaczyńskiego, wiersz mierzący się z duchową i polityczną sytuacją Adresata - to bardzo trudne wyzwanie. Nie dziwi mnie, iż podjął je właśnie Jarosław Marek Rymkiewicz. Nie dziwi mnie wpisane w wiersz ludzkie i polityczne wsparcie udzielone Kaczyńskiemu. Nie dziwi mnie apel: "Jarosławie! Pan jeszcze coś jest winien Bratu!" ani końcowe pocieszenie: "Niech się Pan trzyma - Drogi Panie Jarosławie!".

Co psuje i pomniejsza wiersz Rymkiewicza? Psuje go, już w pierwszym wersie, nazwanie ideowych przeciwników - "łajdakami". Psuje go powtarzanie w roku 2010, w wolnej Rzeczypospolitej, iż istnieją dwie Polski. Psuje go twierdzenie, że Polska pierwsza to "ta o której wiedzieli prorocy", a druga - "ta którą w objęcia bierze car północy". Psuje go powtarzanie, że Polska jego przeciwników "chce się podobać na świecie", zaś Polska bliska mu to "ta którą wiozą na lawecie". Nie warto tych ocen rozważać i interpretować, nie warto z nimi dyskutować. Nie warto, bo mimo poetyckiej stylizacji - Rymkiewicz nie mówi w przywołanych fragmentach językiem politycznej poezji, ani nawet poetyckiego pamfletu. Mówi za to językiem czarnej, partyjnej propagandy. To jest smutne. To odbiera wierszowi poetycką siłę. Doprawdy: wybitni poeci nie muszą wykonywać takich zadań; w tej dziedzinie sprawniejsi są partyjni propagandziści.

Redakcja "Rz" dodała do wiersza JMR długą notę przypominającą wszystkie jego dzieła i wszystkie wyróżnienia, jakie kiedykolwiek otrzymał. Zastanawia mnie ten brak wiary we własnych czytelników. Bo: kto jak kto, ale czytelnicy gazety Pawła Lisickiego powinni wiedzieć, kim jest ten właśnie poeta.

"Rzeczpospolita" wydrukowała wiersz JMR dwa dni po przysłaniu go do redakcji, na stronie 17. Ośmielę się wyrazić przypuszczenie, że polityczne wiersze, o których doniosłości redakcja gazety jest przekonana, drukuje się natychmiast, na pierwszej stronie. Rzecz jasna: mogę się mylić.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 18/2010