Po „wyborach” Putin czyści Rosję z resztek niepokornych

A napędem jego polityki pozostaje wojna.
w cyklu ROSYJSKA RULETKA

21.03.2024

Czyta się kilka minut

Centralna Komisja Wyborcza w Moskwie.  21 marca 2024 r. / Fot. AFP / East News
Centralna Komisja Wyborcza w Moskwie. 21 marca 2024 r. / Fot. AFP / East News

Putin jest zadowolony ze swego zwycięstwa w „specjalnej operacji wyborczej”. Narysowane przez Centralną Komisję Wyborczą nieprawdopodobne wyniki – 87 procent przy 77-procentowej frekwencji – najwidoczniej bierze za dobrą monetę.

Staranna reżyseria

Za zorganizowanie „wyborów” odpowiadał pion polityczny Administracji Prezydenta pod kierunkiem Siergieja Kirijenki (premiera w czasach Jelcyna, nazywanego „Kinder-niespodzianką”) . Wyznaczeni do tego zadania urzędnicy kontrolowali wyborczy rytuał od początku do ogłoszenia wyników. W odpowiednim czasie wyeliminowali wszystko, co mogłoby zakłócić przebieg starannie wyreżyserowanego spektaklu (m.in. nie dopuścili do startu uczestników mącących obraz jedności narodowej, opowiadających się za uwolnieniem więźniów politycznych czy dopuszczających możliwość zakończenia wojny).

Od dawna wszelkie akcje protestu są obciążone w Rosji wysokim ryzykiem – uczestnicy mogą wpaść w łapy organów ścigania, a wymiar niesprawiedliwości orzeka wobec nich wysokie kary.

Kolejki w samo południe

Formą protestu była akcja „W południe przeciw Putinowi” – ostatnia inicjatywa Aleksieja Nawalnego, który apelował do swoich zwolenników, aby przyszli pod lokale wyborcze w niedzielę 17 marca  w samo południe. Przez cały dzień w mediach społecznościowych ukazywały się relacje spod rosyjskich placówek dyplomatycznych za granicą i lokali wyborczych w wielkich miastach w Rosji, pod którymi ustawiły się długie kolejki. Ludzie chcieli w ten sposób wyrazić niezgodę wobec uzurpatora. Do urn wrzucono wiele „zepsutych” kart: z dopisanym nazwiskiem Nawalnego czy antywojennymi hasłami.

Czy akcja odbiła się na wynikach? Trudno powiedzieć – wynik Putina został przecież ustalony na długo przed samą procedurą głosowania. Kreml tylko z satysfakcją odnotował, że frekwencja była wysoka, ludzie stali pod lokalami, aby wziąć udział w „demokratycznym akcie wyborczym”. Putin sam cynicznie za to podziękował.

Figuranci

Po ogłoszeniu wyników przez Centralną Komisję Wyborczą na ulice rosyjskich miast nie wyszły tłumy protestujących przeciwko fałszerstwom. Putin świętował w swoim firmowym stylu. Na placu Czerwonym został zorganizowany koncert z okazji dziesiątej rocznicy przyłączenia Krymu do „rosyjskiej macierzy”. Putin zaszczycił zebranych swoją obecnością, na scenie pojawił się w towarzystwie trzech kontrkandydatów, których dopuszczono do startu.

Odegrali oni swoje role nieistotnego tła i imitacji alternatywy dla wodza. Każdemu z nich przypisano 3-4 procent głosów. Dzięki temu partie koncesjonowanej opozycji, które reprezentują, będą mogły liczyć na dotacje z budżetu państwa. Zapewne właśnie to było dla nich stawką w tej grze. W kilku komisjach wyborczych figuranci zdobyli dużo więcej głosów niż potem im przypisano.

Dosypane głosy

To, że wyniki wyborów zostały sfałszowane, wykazali socjologowie zajmujący się podliczaniem frekwencji oraz liczby oddanych głosów i obliczający na podstawie anomalii oraz rozbieżności rozmiary falsyfikacji (tzw. metoda Szpilkina). Według specjalistów z organizacji na rzecz obrony praw wyborców Gołos, Putinowi dosypano ok. 22 mln głosów, całkowicie poza możliwością weryfikacji znalazły się te oddane online (w tym głos samego Putina, który zagłosował przez internet).

Według socjologów analizujących poprzednie „wybory”, fałszowano również tamte elekcje, ale tym razem dopuszczono się „poprawiania wyników” na nienotowaną wcześniej skalę. Znacznie wyższy wynik osiągnięty przez „umiłowanego przywódcę” odpowiada logice rozwoju reżimu: dyktator nie może w kolejnym wyborczym spektaklu zdobyć mniej głosów niż w poprzednim, musi wszak dowieść sobie i innym, że prowadzi politykę cieszącą się szerokim poparciem elit i mas.

Filar władzy

Symbolicznym wydarzeniem było pojawienie się Putina na rozszerzonym kolegium Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Dwa dni po „wyborach” prezydent wygłosił ważny apel: FSB musi z całą stanowczością udaremniać próby rozkołysania sytuacji w kraju i neutralizować działalność zachodnich wywiadów. „Naród tego od was oczekuje” – uderzył w patetyczne tony. To sygnał, że Putin uważa FSB za jeden z najważniejszych filarów swej władzy, służbę odpowiedzialną za utrzymywanie społeczeństwa w ryzach i represje wobec osób stawiających opór lub wykazujących antywojenną postawę.

Co dziś dzieje się w Rosji? Czy ten kraj da się zrozumieć? Jaka przyszłość go czeka? Co czwartek zapraszamy do autorskiego serwisu Anny Łabuszewskiej, ekspertki ds. rosyjskich.

Szczególny nacisk Putin położył na ściganie zdrajców i dywersantów. Miał na myśli członków formacji zbrojnych, działających z terytorium Ukrainy, m.in. legionu „Wolność Rosji”, Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego, Batalionu Syberyjskiego. Nakazał służbom ustalenie ich personaliów, aby przykładnie ich ukarać (przywołał przykład powieszonego zdrajcy Andrieja Własowa i jego armii). Miał przy tym marsową minę i groźnie ściągnięte świeżo poczernione henną brwi.

Rosjanie kontra Rosjanie

Temat formacji złożonych z obywateli Rosji, walczących po stronie Ukrainy nie pojawił się znikąd. Od 11 marca w przygranicznych obwodach biełgorodzkim i kurskim trwają działania zbrojne, w których udział biorą wymienione wyżej jednostki. Ich wkroczenie do kilku miejscowości wsparte zostało przez ukraińską armię, która kilkakrotnie dokonała ostrzału Biełgorodu i okolic. 19 marca gubernator obwodu Wiaczesław Gładkow wezwał mieszkańców do wywiezienia w głąb Rosji przynajmniej dzieci. Poinformował, że w marcu w wyniku ataków na obwód zginęło 20 osób, 90 odniosło rany.

Przez kolejne dni napływały komunikaty o ostrzałach przygranicznych miejscowości. Korespondent niemieckiej BILD napisał o wiosce Kozinka w obwodzie biełgorodzkim: została zbombardowana przez... rosyjskie lotnictwo i zmieciona z powierzchni ziemi. Antyputinowskie rosyjskie formacje ochotnicze zajęły uprzednio niewielki fragment wioski – w odpowiedzi armia Putina zastosowała metodę spalonej ziemi, rąbiąc po domach mieszkalnych i niszcząc wszystko do fundamentów. Ministerstwo obrony Rosji z dumą oznajmiło, że „Kozinka została oczyszczona z dywersantów, przeciwnik stracił 650 żołnierzy i sprzęt”.

Niejasna jest sytuacja w przygranicznej miejscowości Grajworon, miejscowe władze wzywają mieszkańców do opuszczenia domów „na pewien czas” (o walkach, jakie miały tam miejsce w maju 2023 r., pisałam w „Rosyjskiej Ruletce”; teraz sytuacja się powtarza).

Putin podczas spotkania na Kremlu ze swoimi mężami zaufania skierował słowa podziwu i wdzięczności dla „bohaterskich mieszkańców obwodu biełgorodzkiego”. Obiecał wsparcie „tym, którzy stracili biznes czy mieszkanie”. Zapowiedział, że Rosja odpowie przeciwnikowi „w taki sam sposób”, tzn. niszcząc infrastrukturę cywilną. Ale przecież rosyjska armia od przeszło dwóch lat nieustannie atakuje ukraińskie obiekty cywilne i zabija cywilów...

Za odwet „za Biełgorod” można uznać ostatni atak rakietowy (w tym z użyciem rakiet balistycznych) w nocy z 20 na 21 marca na Kijów. Zapętlenie postępuje.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
W latach 1992-2019 związana z Ośrodkiem Studiów Wschodnich, specjalizuje się w tematyce rosyjskiej, publicystka, tłumaczka, blogerka („17 mgnień Rosji”). Od 1999 r. stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Od początku napaści Rosji na Ukrainę na… więcej