Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Łatwo dostrzec u Papieża ślady fascynacji tym ostatnim. Na przykład słowami: ,,Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii" - w różnych krajach i na ,,współczesnych areopagach".
O Pawle mówi się, że jest ojcem teologii misji. I pierwszym, który zrozumiał konieczność inkulturacji (zakorzenienia chrześcijaństwa w miejscową kulturę; wcielenia Ewangelii w kultury różnych narodów). To przecież on pisał, że ,,dla Żydów stał się jak Żyd (...). Dla nie podlegających Prawu [to znaczy: dla pogan] był jak nie podlegający Prawu...". I dalej: ,,Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby ocalić przynajmniej niektórych" (podkreśl. moje - JP). Jak brat.
***
Znakomitym wprowadzeniem do papieskiej teologii inkulturacji byłby album przedstawiający... nakrycia głowy i stroje, jakie zakładano mu w różnych częściach świata. Meksykańskie sombrero, indiański pióropusz, rytualny strój wodza Masajów (pióropusz, okrycie z małpich skór, w ręku oszczep)... I pierzasta czapka wodza (czarownika?) z umieszczonym pośrodku krzyżem, którą otrzymał od młodych Papuasów (powiedział wtedy: ,,Oto mitra dla papieża"). I girlanda z kwiatów lotosu, turban i oko Śiwy namalowane na jego czole...
Szokujące? Nie dla Papieża, który wyjaśniał przy każdej okazji, że ,,zadaniem Kościoła jest niesienie Dobrej Nowiny o zbawieniu wszystkim kulturom i przedstawianie jej w sposób dostosowany do mentalności każdego narodu. Stoi przed nami zadanie wyrażenia depozytu wiary (...) różnorakimi środkami ekspresji".
,,Zadaniem Kościoła jest...". To właśnie dlatego Jan Paweł II wkładał również robotnicze kaski, a w Stanach próbował przymierzyć t-shirt, który (razem z dżinsami) ofiarowała mu amerykańska młodzież. I z wyraźną radością przyjął dar od piosenkarza Bono - jego okulary, symbol współczesnej kultury.
Choć był znakomitym aktorem, niczego jednak nie odgrywał, kiedy zakładał ponczo czy wieniec z kwiatów. On był sobą - apostołem, który sięga po ,,różnorakie środki ekspresji", żeby skutecznie głosić Ewangelię. I żeby pokazać, że Papież nie jest dla nikogo obcy. Że jest ,,swój". Jak brat.
Kiedyś, na początku stanu wojennego (styczeń 1982), Jan Paweł II publicznie odczytał list z Polski - od internowanych: ,,Bądź z nami, jak my jesteśmy z Tobą". To wezwanie potraktował bardzo poważnie - jako zaproszenie skierowane doń w imieniu wszystkich ludzi, całego świata.
I był z nami. Był jednym z nas. Do końca.
***
Jedna z najpopularniejszych niegdyś (pod koniec lat 70.) fotografii Jana Pawła II przedstawia go stojącego przed nami z szeroko otwartymi ramionami. Tak jakby chciał wszystkich przytulić do serca. I powiedzieć: ,,Wstańcie, chodźmy". Właśnie tak: chodźmy. On z nami, a my razem z nim...
,,Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety", Europejczyka, Afrykańczyka, Amerykanina czy Azjaty... Młodego ni starca... ,,Wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie" (Ga 3, 28).