Piękno i prawda – trudna relacja

Zmysł estetyczny może być równorzędnym narzędziem poznania, którym powinniśmy się posiłkować podczas pracy naukowej. Zapraszamy na relację z drugiego dnia Copernicus Festival.

19.05.2016

Czyta się kilka minut

Wernisaż: "Ogród malowany" / Fot. Kamila Zarembska
Wernisaż: "Ogród malowany" / Fot. Kamila Zarembska

Drugi dzień Festiwalu rozpoczął się od spotkania z niezwykłą rodziną fizyków: prof. Ryszardem Horodeckim oraz jego synami – prof. Michałem i prof. Pawłem Horodeckimi. Czy 10 rano to dobra pora na rozmowę o splątaniu kwantowym? Okazuje się, że tak. „Mechanika kwantowa wywraca całe nasze ratio” – powiedział najstarszy z fizyków w rodzinie. Konsekwencje odkryć fizyki ostatnich dekad wciąż nie mieszczą się w głowie laików. Dzięki rodzinie Horodecki możemy przynajmniej uzmysłowić sobie niewyraźny kształt tego, czego (jeszcze?) nie rozumiemy.

Popołudniu odbył się wernisaż plenerowej wystawy renesansowych akwarel z atlasu botanicznego „Libri picturati” Karola Kluzjusza w Ogrodzie Botnicznym UJ – pomysł przewortny, ale bardzo ciekawy. To zderzenie natury i jej reprezentacji będzie można podziwiać przez najbliższe miesiące.  

Podczas tegorocznej edycji Festiwalu niektóre spotkania układają się w pasma tematyczne. Jedno z nich nosi nazwę „Dwie księgi” – to seria spotkań z autorami minibooków poświęconych relacjom między nauką i wiarą. Pierwszym gościem był prof. Bartosz Brożek, współtwórca idei Festiwalu Copernicus. Rozmowa obracała się wokół problemów opisanych w jego eseju, czyli wielkiego marzenia drążącego umysły filozofów i teologów od wielu wieków – stworzenie doskonale precyzyjnego języka dla opisu rzeczywistości. „Marzenie Leibniza polegało na tym, że próbował on znaleźć, w oparciu o arytmetykę i logikę, ogólną i niepodważalną zasadę rządzącą wszechświatem” – powiedział prof. Brożek. Projekt ten oczywiście nie mógł się powieść, ale nie zniechęciło to jego następców. Czy jednak na pewno potrzebujemy takiego abstrakcyjnego języka? Prof. Brożek uważa, że metaforyczność jest nie tylko nieusuwalną cechą każdego języka, ale tak naprawdę niezbędną nam do komunikowania naszego codziennego doświadczenia.

Festiwal Copernicus to także wiele propozycji zajęć dla młodzieży i nie tylko – znane dobrze czytelnikom Tygodnika Lekcje Czytania, ale także nowe, oryginalne propozycje, jak np. warsztaty literackie „Jak napisać pierwsze zdanie (i następne)?” prowadzone przez Wojciecha Bonowicza. Czy obsesja, która pochłonęła całe życie Granda, bohatera „Dżumy”, faktycznie warta jest zachodu? Prowadzący mini-kurs pisarski podkreślił, że pierwsze zdanie, szczególnie w prozie, jest kluczowe – to forma artystycznej deklaracji, planu, który będzie rozwijany na dalszych stronach.

Podczas drugiego już wydarzenia w paśmie Perceptio dyskutowali ze sobą wybitni znawcy kultury włoskiej. Spotkanie „Florencja jako duchowa forma życia” obracało się wokół pytania o źródła i funkcje florenckiego mitu tego miasta-symbolu.

Wieczór poświęcony był z kolei Pięknu i Prawdzie w perspektywie kosmicznej. Wybitny fizyk Julian Barbour wygłosił wykład zatytułowany „The Origin of Structure and Beauty in the Universe”. Brytyjski naukowiec postawił bardzo śmiałą i optymistyczną tezę, iż nasz wszechświat wraz z upływem czasu staje się coraz bardziej uporządkowany, a przez to daje się poznać.

Po wykładzie profesor Barbour wziął udział, wraz z Gregorym Chaitinem, Virginią Chaitin i profesorem Michałem Hellerem, w debacie „Piękno jako kryterium prawdy”. Pogląd o starożytnej genezie głoszący symetrię między Prawdą i Pięknem wydaje się dziś, delikatnie mówiąc, archaiczny. Uczestnicy panelu jednak się tym nie przejęli, Gregory Chaitin powiedział wręcz, że dla niego „zajmowanie się matematyką ma sens wyłącznie wtedy, gdy dotyka ona problemu piękna”. Z kolei profesor Heller dodał, że zmysł estetyczny jest równorzędnym narzędziem poznania, którym powinniśmy się posiłkować podczas pracy naukowej. Być może Einstein miał racje, gdy mówił, że mając do wyboru dwie równie dobre teorie, powinniśmy wybrać tę, która wydaje nam się piękniejsza.

Dzień zakończyła projekcja filmu „Mechaniczna pomarańcza” Stanley’a Kubricka poprzedzona wykładem profesora Jerzego Vetulaniego o perwersyjnych kontekstach doświadczania piękna.


CZYTAJ TAKŻE:

Florencja to miasto-symbol. Potrafi wzruszyć do granic, ale potrafi też boleśnie rozczarować.

Julian Barbour sugeruje, że we wszechświecie pojawia się coraz więcej porządku i dających się pojąć struktur. Jak na standardy dzisiejszej nauki, to koncepcja bardzo optymistyczna.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Redaktor i krytyk literacki, stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”.