Pedofilia, nadużycia, rozbierane spowiedzi. Kościół we Francji bezsilny wobec kryzysu.

PRZED CZASEM | We francuskim Kościele kardynał przyznał się do pedofilii, a biskup uprawiał rozbierane spowiedzi. Skandal goni skandal. Czy ten kryzys jest do przezwyciężenia?

11.11.2022

Czyta się kilka minut

Kardynał Jean-Pierre Ricard w sypialni Seminarium Francuskiego w Rzymie. 1 marca 2013 r.  / fot. VANDEVILLE ERIC / ABACA / FORUM  /
Kardynał Jean-Pierre Ricard w sypialni Seminarium Francuskiego w Rzymie. 1 marca 2013 r. / fot. VANDEVILLE ERIC / ABACA / FORUM /

SPECJALNIE DLA CIEBIE – PRZED CZASEM. CZYTASZ TEN ARTYKUŁ WCZEŚNIEJ, BO MASZ DOSTĘP DO NASZEGO SERWISU. DZIĘKUJEMY!

Zachowałem się nagannie wobec 14-letniej dziewczynki 35 lat temu, kiedy byłem proboszczem. Moje czyny z pewnością wywołały u niej poważne i trwałe konsekwencje. Postanowiłem przerwać milczenie. Oddaję się do dyspozycji sprawiedliwości, zarówno świeckiej, jak i kościelnej. Ją samą i jej rodzinę proszę o przebaczenie”. Wyznanie 78-letniego kardynała Jean-Pierre’a ­Ricarda wstrząsnęło 120 biskupami zgromadzonymi od 3 do 8 listopada w Lourdes na jesiennym zebraniu plenarnym konferencji episkopatu. Tym bardziej że dwukrotnie był jej przewodniczącym (­2001-2007) i wielu z obecnych księży otrzymało święcenia z jego rąk. Co więcej, były arcybiskup Bordeaux, który trzy lata temu przeszedł na emeryturę, jest członkiem Dykasterii Nauki Wiary, organu kurii rzymskiej odpowiedzialnego m.in. za rozpatrywanie przypadków pedofilii w Kościele, uznanej za delicta ­graviora – przestępstwa najpoważniejsze.

Mianowany kardynałem w 2006 r., jest jednym ze 127 kardynałów elektorów uprawnionych do wyboru papieża. To także czwarty kardynał zamieszany w afery pedofilskie – po Austriaku Hermannie Groërze (Wiedeń), Brytyjczyku Keicie O’Brienie (Edynburg) i Amerykaninie Theodorze McCarricku (Waszyngton).

„To przyznanie się do winy było dla nas szokiem. Możemy tylko sobie wyobrazić zdumienie wszystkich katolików we Francji” – wyznał bp Éric de Moulins-­-Beaufort, przewodniczący episkopatu, po przeczytaniu listu od kardynała Ricarda podczas naprędce zaimprowizowanej, na dzień przed zamknięciem obrad, konferencji prasowej.

Ofiara przerywa milczenie

Za ujawnieniem afery stoi dominikanka Véronique Margron, teolożka, psycholożka i przewodnicząca Konferencji Zakonów Francji, od lat zaangażowana w niesienie pomocy ofiarom agresji i nadużyć seksualnych kleru. To ona, wraz z biskupem Érikiem de Moulins-Beaufortem, w 2018 r. powołała do życia Niezależną Komisję ds. Nadużyć Seksualnych w Kościele (Commission indépendante sur les abus sexuels dans l’Église, CIASE).

Tekst ukaże się w wydaniu papierowym "TP" 15 listopada 2022 r.

Złożona z 22 ekspertów, po dwóch i pół roku prac opublikowała liczący ponad 2 tys. stron raport o rozmiarach pedofilii w Kościele francuskim, liczbę jej ofiar w latach 1950-2020 szacując na 330 tys. (216 tys. z rąk księży i zakonników, reszta – laików pracujących na rzecz Kościoła). Na fali wstrząsu wywołanego tym raportem w listopadzie 2021 r. episkopat uznał swoją „odpowiedzialność instytucjonalną”, jak również systemowy charakter przemocy seksualnej wobec dzieci. Obiecał reformę i zadośćuczynienie ofiarom.

Ofiara kardynała Ricarda zgłosiła się do siostry Véronique Margron kilka miesięcy później, w lutym 2022 r. Zdecydowała się opowiedzieć jej swoją historię, wstrząśnięta informacją, że kardynał został mianowany przez Rzym opiekunem wspólnoty katolickiej Ogniska Miłości (Foyers de Charité), w której doszło do poważnych przypadków przemocy seksualnej księży wobec konsekrowanych świeckich. Po gremialnym odwołaniu dyrekcji międzynarodowego ruchu kardynałowi powierzono misję zmiany sposobu zarządzania wspólnotą i wysłuchania ofiar.

„Kobieta, która teraz ma ok. 50 lat, poprosiła mnie o znalezienie sposobu na skłonienie kardynała do ustąpienia ze stanowiska. Poinformowałam o wszystkim przewodniczącego episkopatu. Po kilku dniach kard. Ricard oznajmił swoją dymisję” – ujawniła Margron.

„Bardzo prawdopodobne, że minimalizuje on znaczenie zarzucanych mu czynów, jak większość przestępców seksualnych. Ofiara wyznała mi, że musiała przejść przez gruntowną psychoterapię” – stwierdziła siostra Margron na antenie radia France Inter. Jej zdaniem jest „moralnie nie do przyjęcia”, by kardynał zachował swój tytuł. „Naiwnością jest wierzyć sprawcom na słowo, niesie to ze sobą ryzyko poplecznictwa. Trudno jest jednak zwalczać ten etos naiwności oparty na zaufaniu, będącym wszak podstawą kultury chrześcijańskiej” – dodała.

We wtorek 8 listopada prokuratura w Marsylii wszczęła z urzędu dochodzenie w sprawie „agresywnej napaści seksualnej”, by wstępnie zweryfikować fakty, łącznie z ich datowaniem. Wysłucha ofiarę i jej powierników. Ma też dociekać potencjalnego istnienia innych ofiar.

Ze swojej strony Watykan również zapowiedział przeprowadzenie dochodzenia.

Wciąż zmowa milczenia

Oburzenie katolików we Francji jest tym większe, że to kolejny skandal, który wstrząsa Kościołem w ich kraju.

„Targają nami sprzeczne uczucia złości, wstydu, bezsilności, niedowierzania, być może nawet wzajemnej nieufności. Wyczuwamy gniew, zniechęcenie i znużenie wiernych, którzy wątpią w naszą wolę położenia kresu praktykom umożliwiającym i tuszującym nadużycia” – stwierdził biskup de Moulins-Beaufort 3 listopada na otwarciu obrad episkopatu.

Odniósł się w ten sposób do skandalu, który wybuchł 14 października w związku z ujawnieniem rozbieranych spowiedzi uprawianych przez emerytowanego biskupa diecezji Créteil Michela Santiera w latach 90. XX wieku, wówczas jeszcze księdza. Ten zaangażowany w dialog międzyreligijny i aktywnie działający w ruchach charyzmatycznych duchowny został oskarżony w marcu 2019 r. przez dwóch młodych mężczyzn o „podglądactwo” i „nadużycie władzy duchowej” (obaj brali udział w rocznym kursie Szkoły Modlitwy dla 18-30-latków, której Santier był dyrektorem).

Prałat przyznał się do zarzucanych mu czynów, zarzekając się, że to jedyne przypadki. Tymczasem już trzy kolejne osoby twierdzą, że padły jego ofiarą.

Opinię publiczną oburzyła nie tylko instrumentalizacja sakramentów do celów seksualnych, lecz także zatajenie tego wykroczenia przez hierarchów Kościoła. Oficjalnie bowiem biskup Santier podał się do dymisji w czerwcu 2020 r. ze względów zdrowotnych. Po hospitalizacji z powodu ciężkiego przebiegu covid uzasadnienie brzmiało wiarygodnie. Papież zaakceptował jego dymisję po trzech miesiącach, a sankcje dyscyplinarne – „życie modlitwy i pokuty” – nałożono dopiero ponad rok później, w październiku 2021 r. Biskup pozostał na stanowisku przez pół roku, do czasu nominowania w styczniu 2021 r. jego następcy biskupa Dominique’a Blancheta, którego nie poinformowano o sytuacji. Prawdziwe powody odejścia Santiera zostały ujawnione w prasie dopiero ostatnio.

„W sposobie potraktowania sprawy biskupa Santiera doszło do poważnych niedociągnięć, błędów, dysfunkcjonalności na wielu poziomach – przyznał przewodniczący episkopatu Éric de Moulins-Beaufort na zakończenie zebrania plenarnego. – Zarówno w prawie cywilnym, jak i kanonicznym nie istnieje obowiązek upublicznienia sankcji. Jednak w przypadku biskupa, który jest osobą publiczną, informacje nt. dyscyplinarnych środków eklezjalnych muszą być podawane do wiadomości ogółu systematycznie” – uznał.

To tsunami!

„W sumie jedenastu francuskich biskupów jest w różnej mierze zamieszanych w pedofilię: ośmiu zostało oskarżonych o przemoc wobec nieletnich, z czego pięć przypadków jest powszechnie znanych. Postępowania sądowe są bądź były w toku. W jednym przypadku sprawa została umorzona. W przypadku trzech pozostałych trwa dochodzenie – wyjaśnił biskup de Moulins-Beaufort 7 listopada. – Natomiast trzem innym biskupom postawiono zarzuty niezgłoszenia wymiarowi sprawiedliwości przypadków pedofilii w ich diecezjach” – sprecyzował. Jeden już nie żyje, jeden został uniewinniony, a jeden dostał wyrok ośmiu miesięcy w zawieszeniu.


CZYTAJ WIĘCEJ

KOŚCIÓŁ A PEDOFILIA: ZOBACZ SERWIS SPECJALNY >>>


Przewodniczący episkopatu podkreślił „wielką różnorodność sytuacji, popełnionych czynów i postawionych zarzutów”. „Mamy świadomość, że zaufanie, jakie wierni pokładali w swoich duszpaste­rzach, jest nadwątlone. A u niektórych, być może nawet u wielu, unicestwione – oświadczył. – Ani święcenia, ani zaszczyty nie chronią nas przed popełnianiem błędów, czasem bardzo poważnych w oczach sprawiedliwości państwowej. W każdym drzemią ciemne siły, nie zawsze dające się okiełznać”.

„Nie podejrzewaliśmy, że problem dotyka tak wielu biskupów. To niemalże 10 proc. episkopatu – zauważa Marie-Jo Thiel, profesor etyki na wydziale teologicznym Uniwersytetu w Strasburgu. – Nikt w Kościele nie jest bez skazy. Oskarżenia wobec biskupów dotykają samego DNA kapłaństwa, gdyż oni jedyni posiadają pełnię sakramentu święceń. Nigdy wcześniej nie widziałam ich tak poruszonych – przyznaje. – Afera Santiera stała się paradygmatem systemowego kryzysu Kościoła, wcześniej negowanego przez niektórych biskupów. To kropla, która przepełniła czarę. Balansowaliśmy na skraju przepaści, teraz w nią wpadliśmy”.

„Mam wrażenie, że mamy do czynienia z tsunami, które bezustannie niweczy wszelkie nasze wysiłki zreformowania Kościoła od wewnętrz. To syzyfowa praca – wtóruje jej dominikanka Véronique Margron. – Jak odbudować zaufanie, gdy całkiem legło w gruzach?”.

Kościół tonie na własne życzenie

„Kościół reaguje dopiero wtedy, gdy jest pod ścianą. Skandali wokół księży i zakonników jest tak wiele, że spowszedniały – uważa Olivier Savignac, założyciel stowarzyszenia walki z pedofilią w Kościele Parler et Revivre. – W przypadku biskupów mamy jednak do czynienia ze strąceniem z piedestału samej wizytówki Kościoła. To nowy i porażający symbol. Dopóki Kościół nie wybierze linii przejrzystości, prawdy za wszelką cenę i zerowej tolerancji postulowanej przez papieża Franciszka, dopóty będzie wisiało nad nim widmo upadku”.

„Przy tych wszystkich sprawach, które wychodzą na jaw, Kościół nie musi się nawet obawiać akcji sądowych ze strony stowarzyszeń ofiar. Sam tonie” – podsumowuje Nanou Couturier, założycielka Stowarzyszenia Wykorzystanych Seksualnie przez Kościół „Wszyscy Razem”, ofiara molestowania ze strony trzech ojców marystów.

Natomiast teolożka Anne Soupa jest przeświadczona o konieczności głębokich reform prawa kanonicznego, by położyć kres systemowemu charakterowi nadużyć w Kościele. „Trzeba pilnie otworzyć kapłaństwo, w tym episkopat, na kobiety. Nie jest to możliwe bez udziału Watykanu” – uważa, wzywając biskupów Francji do zbiorowej dymisji.

Biskupi „wstrząśnięci i zdeterminowani”

„Kościół jest zdeterminowany i przepełniony wolą transparentności. Toczy się pewien proces, który wymaga odwagi, nawet jeśli nie wszyscy tę odwagę posiadają” – stwierdził papież Franciszek w samolocie z Bahrajnu do Rzymu, zapytany 6 listopada (a zatem przed rewelacjami na temat kardynała) o afery pedofilskie we Francji. Wezwał też do pozbycia się „brzydkiego nawyku ukrywania wszystkiego”.

„Ta kolejna odsłona nieuczciwości i tuszowania prawdy ze strony kościelnych duszpasterzy jest wielkim rozczarowaniem” – nie ukrywa ks. Hans Zollner, członek Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich.

„Z samej natury swego urzędu apostolskiego biskupi zależą bezpośrednio od Stolicy Apostolskiej. Procedury, które ich dotyczą, są złożone i czasochłonne. Zobowiązujemy się do współpracy z Watykanem, aby je wyjaśnić i uprościć. Postanowiliśmy też powołać Radę Monitorującą, abyśmy nie musieli stawiać czoła tym sytuacjom sami i w naszym własnym gronie” – napisali francuscy biskupi w liście do wiernych zatytułowanym „Wstrząśnięci i zdeterminowani”.

Złożona z prawników, psychologów i laickich ekspertów rada będzie udzielać kompleksowej pomocy biskupowi, w którego diecezji ksiądz jest oskarżony o pedofilię. Do końca roku ma też powstać, zgodnie z rekomendacjami komisji CIASE, krajowy kanoniczny trybunał karny do osądzania czynów popełnionych przez księży.

„Kondycja ludzka jest, jaka jest: nikt nie jest wolny od poważnych i dramatycznych błędów. Jednak możemy i chcemy wzmocnić procesy w Kościele, które ograniczą je do minimum i odpowiednio potraktują, gdy te się pojawią” – zadeklarowali w swoim liście biskupi.

A biskup Éric de Moulins-Beaufort na zakończenie dodał: „Nie mamy złudzeń, że droga do uzdrowienia będzie długa. Mamy odwagę wierzyć, że warto ją podjąć. I zapewniamy, że nią podążamy”.

Rok temu biskupi też postanawiali poprawę. Czy tym razem wystarczy skandali, by dobre intencje stały się rzeczywistością?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]