Partyjna skarbonka Zbigniewa Ziobry

Projekty Funduszu Sprawiedliwości to źródło zarobku dla konkretnych osób – orzekli kontrolerzy NIK i złożyli do prokuratury pięć zawiadomień o popełnieniu przestępstwa.

04.10.2021

Czyta się kilka minut

Fot. Zbyszek Kaczmarek/REPORTER /
Fot. Zbyszek Kaczmarek/REPORTER /

Kiedy polityk Solidarnej Polski Marcin Warchoł bił się o rzeszowski ratusz, czerpał z Funduszu Sprawiedliwości pełną garścią – łącznie „zorganizował” dla podkarpackiej stolicy ponad 2 mln zł. Czyli prowadził swą kampanię za publiczną kasę. 

Teraz, zresztą po raz drugi, wydatkom z Funduszu Sprawiedliwości przyjrzał się NIK. W 2018 r. kontrolerzy alarmowali, że dotacje zeń są przyznawane „po uważaniu”, co może stwarzać ryzyko działań korupcyjnych. Po trzech latach jest jeszcze gorzej. Ponad 60 proc. środków, łącznie 280 mln zł, wydano nie na to, na co powinny być wydane, czyli na pomoc ofiarom przestępstw czy osobom wychodzącym z więzienia. 

Na co poszły te pieniądze? Tu otwiera się worek z kuriozami. Sfinansowano konferencję poświęconą współpracy państw Międzymorza czy badanie dotyczące prześladowania w Polsce chrześcijan (w jego ramach analizowano literaturę fantastyczną i memy) za 2,5 mln zł.

Projekty Funduszu to źródło zarobku dla konkretnych osób – orzekli kontrolerzy i złożyli do prokuratury pięć zawiadomień o popełnieniu przestępstwa. Chodzi tutaj o opolską Fundację Ex Bono, którą kieruje krewny radnej Solidarnej Polski. Fundacja, bez kadr i doświadczenia, wzięła 10 mln zł na stworzenie sieci pomocy ofiarom w dwóch województwach i poległa. NIK zresztą długo nie mógł jej namierzyć: mieściła się w prywatnym mieszkaniu, którego lokatorzy nie mieli o jej istnieniu pojęcia.

Partia Zbigniewa Ziobry nie otrzymuje subwencji z budżetu państwa, bo startowała w wyborach nie samodzielnie, ale z list ­PiS-u. Koalicjanci długo namawiali prezesa Kaczyńskiego, by podzielił się pieniędzmi (Ziobro i Gowin chcieli po 2 mln zł rocznie) – bez skutku. Za to Nowogrodzka przymyka oko na proceder z Funduszem Sprawiedliwości, dzięki czemu Solidarna Polska ma nie 2 mln partyjnych pieniędzy, ale setki milionów z budżetu państwa. O tym, na co je wyda (to także wynik kontroli NIK), arbitralnie decyduje minister sprawiedliwości.

NIK wezwał do działania premiera i CBA, ale to głos wołającego na puszczy. Odkąd PiS wziął władzę, niezmordowanie drenuje ­budżety państwowych firm i urzędów. To spółki Skarbu Państwa na różne sposoby finansują kampanie, propagandę i pomysły rządzących, Fundusz Sprawiedliwości koncertowo wpisuje się w ten modus operandi. ©

Autorka jest dziennikarką radia TOK FM

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka polityczna Radia Tok FM, prowadzi program „Wywiad polityczny". Wcześniej przez kilkanaście lat związana z TVP. Była reporterką sejmową i publicystką, relacjonowała wszystkie kampanie wyborcze w latach 2005-2015. Politolog, absolwentka… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 41/2021