Paradoksy eschatologii: łaska

Chciałbym jeszcze na moment powrócić do czytanej na progu Adwentu w naszych kościołach Jezusowej Mowy Eschatologicznej w wersji zapisanej przez św. Łukasza (Łk 21, 5-36).

12.12.2017

Czyta się kilka minut

Pisałem tydzień temu, że to przesłanie objawiające szereg paradoksów.

Jezus mówi tu m.in.: „o śmierć was przyprawią (…), ale włos z głowy wam nie spadnie” (Łk 21, 16 i 18). Co to znaczy? Jak to zrozumieć? Że nas pochowają ze wszystkimi włosami?! Nie. Ale że istnieje rzeczywistość (Rzeczywistość), w której nic nie tracę – tutaj oddając wszystko – z życiem włącznie.

Mówi także: „przez swą wytrwałość ocalicie wasze życie” (w. 19). W greckim oryginale i w łacińskim tłumaczeniu św. Hieronima można to zdanie odczytać dosłownie: „przez swą cierpliwość posiądziecie wasze dusze”. „Posiąść swoją duszę” znaczy mieć pełną władzę nad sobą, kontrolę nad swoim myśleniem i działaniem. Ten, kto „posiadł swoją duszę”, jest człowiekiem w najwyższym stopniu wolnym.

Kiedy to się stanie? W jakiej sytuacji? O tym Pan mówi siedem wersetów wcześniej: „wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników”. A więc mamy tu obietnicę doświadczenia absolutnej i pełnej wolności w… więzieniu!

Przekład, którym się posługujemy w liturgii, mówi nawet jeszcze coś mocniejszego: ogłasza obietnicę ocalenia swego życia w samym środku męczeństwa – a zatem (po naszemu) śmierci. Czy nie dlatego Kościół zawsze nazywał dzień śmierci męczenników dniem ich narodzin (dies natalis)?

I wreszcie paradoks zbierający wszystkie pozostałe: „Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać najprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani się sprzeciwić” (Łk 21, 14-15). Jezus mówi: „nie przygotowujcie się na męczeństwo. Nie obmyślajcie naprzód swego zachowania”. Dlaczego?

Bo to będzie – mówi Pan – moment Mojego działania. Mojej bliskości, mocy, mądrości i łaski. Mojej miłości. Która obejmie także nieprzyjaciół: prześladowców i morderców – a więc sięgnie tam, gdzie ludzka miłość o własnych siłach sięgnąć nie jest w stanie…

Jezus mówi: będę przy tobie. W chwili, w której zwykle jesteśmy kuszeni, by myśleć, że Go nie ma – że gdzieś się „schował”. Albo że przynajmniej powstrzymuje swoją moc, skoro „takie rzeczy się dzieją”.

Kiedy my myślimy, że nas opuścił (bo spotyka nas zło i cierpienie), On jest najbliżej, jak to możliwe, przy nas. Staje się naszym myśleniem i zdolnością mówienia. To nie moment opuszczenia, lecz łaski.

Marana tha! ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 51-52/2017