Reklama

Ładowanie...

Pani Skryżalin

29.02.2004
Czyta się kilka minut
Mary Skryżalin była drobna, przywiędła i z poważnymi brakami w uzębieniu, które świadczyły o jej cierpliwym ubóstwie. Kto ją widział, zawsze odczuwał promieniowanie jej łagodnej dobroci. Do Polski przyjechała zaraz po I wojnie światowej z misją kwakierską, mającą cele filantropijne, tzn. pomoc w kraju zniszczonym przez wojnę. Poznała białego emigranta, pana Skryżalina, i wyszła za niego za mąż. Kiedy ją spotkałem, była już wdową, hodującą dwójkę dorastających dzieci i zarabiającą na życie lekcjami angielskiego. Kilka razy na tydzień przyjeżdżała na te lekcje do mnie i Janki w okupacyjnej Warszawie.
D

Dowiadywałem się co nieco o jej zmartwieniach, a tych zmartwień przyczyniały jej dzieci, choć urodzone i wychowane w Polsce, to jednak wcale nie poczuwające się do polskości. Jej córka przyznawała się do narodowości angielskiej, syn do rosyjskiej i to właśnie był kłopot. Uważał, że obowiązki patriotyczne zmuszają go do wzięcia udziału w wojnie przeciwko bolszewikom. Wbrew oporowi matki zgłosił się do wojska niemieckiego i od tej chwili brak było od niego jakiejkolwiek wiadomości. Ten brak wiadomości trwał do momentu, kiedy straciłem z panią Skryżalin kontakt, bo otrzymaliśmy nowego nauczyciela angielskiego w osobie Tusia (Jerzego Toeplitza), niegdyś przed wojną członka filmowego “Startu", a podczas wojny funkcjonującego w Warszawie całkiem dobrze, mimo żydowskiego pochodzenia. Toeplitze mieli interesy częściowo w Polsce, częściowo we Włoszech, więc pewnie Tuś miał włoskie...

6126

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
90,00 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
260,00 zł

540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10 dni
15,00 zł

Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]