Otwórzmy Unię dla Białorusinów

Byli prezydenci Václav Havel, Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski zaapelowali o jednostronną decyzję krajów Unii Europejskiej w sprawie obniżenia cen wiz schengeńskich dla Białorusinów z 60 do 35 euro. "Unia Europejska twierdzi, że chce popierać demokratyzację i ułatwiać kontakty między ludźmi, ale obecnie ogranicza te stosunki, zwiększając ceny wiz" - głosi apel przygotowany przez Fundację Batorego i czeskie Stowarzyszenie Spraw Międzynarodowych.

18.02.2008

Czyta się kilka minut

Takimi opłatami nie obłożono ani Rosjan, ani Ukraińców - ich rządom udało się wynegocjować niższe stawki. Rząd Aleksandra Łukaszenki jest mniej skory do rozmów, ale dlaczego płacić za to mają zwykli obywatele? Inna sprawa, że płacą też polscy handlarze ze ściany wschodniej - ich obroty z tygodnia na tydzień radykalnie topnieją.

Ostatni rok na Białorusi stał pod znakiem likwidacji ulg socjalnych. Większość z nich była pozostałością komunizmu, a żadne państwo nie może sobie pozwolić na taką hojność. Jednak te ulgi pozwalały wielu Białorusinom wiązać koniec z końcem. Traf chciał, że wprowadzenie wysokich opłat za wizy zbiegło się w czasie z tymi posunięciami reżimu. Niedawno okazało się też, że istnieje lista Białorusinów, którym zakazano wyjazdu z kraju - po co jeszcze UE ma komplikować sąsiadom kontakt z demokratycznym światem i przez to wpisywać się w politykę Aleksandra Łukaszenki?

Premier Donald Tusk zapowiadał w exposé ożywienie stosunków z Kremlem i dialog z Rosją "taką, jaka ona jest". Otóż system polityczny, który zbudował Władimir Putin, jest już tak samo niedemokratyczny i represyjny jak system władzy Łukaszenki. Zatem rozmawiajmy też z Białorusią, "taką, jaka ona jest". Nie można wymuszać na Łukaszence ustępstw, nie podejmując z nim dialogu. Popiera go wszak większość Białorusinów, a opozycja nie jest w stanie ich do siebie przekonać. Oczywiście, demokratom należy pomagać - to powinność UE. Jednak większy wpływ na zmianę nastrojów na Białorusi mogą mieć nie kolejne stypendia dla działaczy opozycji, lecz gesty, które odczuje całe społeczeństwo.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Publicysta, dziennikarz, historyk, ekspert w tematyce wschodniej, redaktor naczelny „Nowej Europy Wschodniej”. Wieloletni dziennikarz „Tygodnika”. Autor i współautor książek: „Przed Bogiem” (2005), „Białoruś - kartofle i dżinsy” (2007), „Ograbiony naród ‒… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2008