Osłuchiwanie kryzysu

Odkrywamy, że znaleźliśmy się w systemie, w którym ekonomia nie jest w służbie osoby, ale osoba w służbie ekonomii.

19.07.2011

Czyta się kilka minut

Osłuchiwanie kryzysu (choćby takie, jak w tym numerze "TP") jest fascynujące. Kiedy wszystko jakoś funkcjonowało, zwykły Kowalski (taki jak ja) nie zastanawiał się, jak to funkcjonuje. Chętnie wierzyliśmy optymistycznej wizji ekonomii wzrostu, głoszącej, że bogactwo, także jeśli jest produkowane przez klasy średnie, lub średnio-wysokie, w końcu przynosi korzyści także biedniejszym.

Teraz optymizm przybladł. Obecny kryzys nie jest, w gruncie rzeczy, związany z problemem niedostatku, ale raczej z problemami bogactw administrowanych najgorzej, jak tylko można. Powoli dociera do nas, że nie da się być "zieloną wyspą", że nie jest dla nas obojętna sytuacja w Grecji, we Włoszech, Portugalii, nie mówiąc o Stanach Zjednoczonych. Zaczynamy rozumieć (chyba zaczynamy), o co chodzi prof. Januszowi Czapińskiemu, który wszędzie, gdzie może, powtarza, że "jesteśmy właśnie na tym poziomie PKB, do którego uzasadniony jest indywidualizm i amoralny familiaryzm. Natomiast po przekroczeniu tej granicy, jeśli PKB rośnie, a nie rosną kapitał społeczny, współpraca i innowacyjność, państwo staje się bogatym, ale bardzo skontrastowanym krajem trzeciego świata". Albo dołącza do tych nowoczesnych państw, które generują kryzysy.

Mimo kolosalnych zmian, dopiero teraz społeczne myślenie z PRL-owskiego zmienia się na wolnorynkowe, czy - jak kto woli - kapitalistyczne.

Odkrywamy, że znaleźliśmy się w systemie, w którym ekonomia nie jest w służbie osoby, ale osoba w służbie ekonomii. I tym bardziej staliśmy się nieufni wobec wszystkich. Tylko 12 proc. Polaków ma zaufanie do kogokolwiek poza własną rodziną. Co gorsza, ta nieufność często się okazuje całkiem pożyteczna, chroniąc nas przed różnego rodzaju manipulacjami marketingowymi (por. rozmowę z Jackiem Santorskim).

Rodzi się więc niechęć do wolnego rynku (czasem do wolności w ogóle), jakby jego rozwój "pociągał za sobą ipso facto unicestwienie prawdziwie ludzkich stosunków. To prawda, rynek może być ukierunkowany negatywnie, ale nie dlatego, że taka jest jego natura, lecz dlatego, że pewna ideologia może mu taki kierunek nadać. (...) Nie istnieje rynek w czystej postaci. Jego kształt jest odbiciem konfiguracji kulturowych, które go określają i wyznaczają mu kierunek. Istotnie, ekonomia i finanse - będące narzędziami - mogą być źle używane" (to cytat z trzeciego rozdziału encykliki Benedykta XVI "Caritas in veritate").

Ideologią, która nadaje kierunek współczesnej ekonomii, niewątpliwie jest "ideologią zysku", traktuje go jako cel sam w sobie, nie zaś "jako narzędzia do osiągnięcia celu, jakim jest humanizacja rynku i społeczeństwa". Wiele do myślenia daje przykład Grecji, której obywatele, zakosztowawszy względnego dobrobytu - na kredyt - teraz w obliczu finansowej katastrofy państwa ani myślą się godzić na jakiekolwiek ograniczenia.

Konkluzja jest taka, że obecny kryzys stanowi "wezwanie dzisiejszego społeczeństwa, by poważnie zweryfikowało swój styl życia. W wielu częściach świata skłania się ono ku hedonizmowi i konsumpcjonizmowi, nie dbając o wynikające z tego szkody. Potrzebna jest rzeczywista zmiana mentalności, prowadząca do przyjęcia nowego stylu życia, w których szukanie prawdy, piękna i dobra oraz wspólnota ludzi dążących do wspólnego rozwoju będą elementami decydującymi o wyborze jakości konsumpcji, oszczędności i inwestycji" (to znów Benedykt XVI).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 30/2011