Oskarżona Iuventa

Włoska straż graniczna aresztowała statek Iuventa po tym, jak prokuratura z Sycylii wszczęła śledztwo przeciw niemieckiej fundacji Jugend Rettet, która jest armatorem tej jednostki, ratującej migrantów na Morzu Śródziemnym.

07.08.2017

Czyta się kilka minut

Iuventa pływała od lipca ubiegłego roku, a berlińska fundacja jest jedną z dziewięciu organizacji pozarządowych patrolujących morze i oskarżanych o pogłębianie kryzysu migracyjnego, a nawet o pomoc w handlu „żywym towarem”. Pod koniec lipca włoskie MSW opracowało dla nich specjalny regulamin, ale Jugend Rettet, podobnie jak Lekarze bez Granic, odmówiła podpisania dokumentu, twierdząc, że narusza niezależność organizacji (wymóg obecności policjantów na statku) i utrudnia udzielanie pomocy (zakaz przenoszenia podjętych z morza ludzi na inny statek ratowniczy).

Z przecieków ze śledztwa wynika, że świadkowie zeznali, iż Iuventa naruszała linię 24 mil morskich, zbliżając się do wód terytorialnych Libii, że jej załoga utrzymywała stały kontakt z organizatorami przepraw w Afryce, ustalając z nimi miejsce i czas przejęcia „rozbitków”, i że nie niszczyła ich pontonów, lecz pozwalała, by wracały do Libii. Wiarygodność tych zeznań została osłabiona, gdy dziennikarze tygodnika „Famiglia Cristiana” dowiedli, że główni świadkowie oskarżenia są związani z prawicową organizacją Defend Europe, która stawia sobie za cel powstrzymanie fali migracyjnej i zdyskredytowanie organizacji pomocowych.

Prokuratura nie postawiła na razie zarzutów innym fundacjom, których statki wciąż transportują emigrantów. W niedzielę Lekarze bez Granic przekazali na okręty straży granicznej 127 osób. Tego samego dnia libijska straż przybrzeżna zatrzymała 826 osób, w tym wiele dzieci, które na pontonach chciały się dostać na wody międzynarodowe. Według UNHCR zatrzymani trafiają do libijskich obozów dla nielegalnych migrantów, nieróżniących się w istocie od więzień, gdzie trzymani są w nieludzkich warunkach.

Aktywność służb libijskich wzrosła, gdy przed kilkoma dniami przyszły im z pomocą, na mocy porozumienia między rządami, włoskie okręty wojenne. Ale wielu Libijczyków, w tym parlament (zdominowany przez opozycję powiązaną ze zbuntowanym gen. Haftarem), sprzeciwia się obecności Włochów w libijskich bazach, widząc w tym zagrożenie dla niepodległości kraju. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz „Tygodnika Powszechnego”, akredytowany przy Sala Stampa Stolicy Apostolskiej. Absolwent teatrologii UJ, studiował też historię i kulturę Włoch w ramach stypendium  konsorcjum ICoN, zrzeszającego największe włoskie uniwersytety. Autor i… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 33/2017