Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Rzecz to osobliwa: klechda osnuta – jak mówi sam autor – na żywej jeszcze w początkach lat 90. wśród mieszkańców podkrakowskich wsi legendzie galicyjskiego Robin Hooda. W tej skomponowanej szkatułkowo opowieści o chłopskiej rabacji postaci fantastyczne funkcjonują na równych prawach z tymi, które znamy z podręczników historii. Rak podsuwa nam jednak wiele więcej: są tu np. autentyczne relacje świadków spisane przez austriacką policję czy pamiętniki głuchoniemego literata i malarza Franciszka Ksawerego Preka. Ale siłą „Baśni” jest przede wszystkim – jak powiedział w laudacji przewodniczący jury Paweł Próchniak – sam akt snucia opowieści. A jest ona gęsto utkana z wielu tradycji (od kultury oralnej po gry komputerowe), jak i rejestrów literackiego języka (pierwsze „Słowo o Jakóbie Szeli” to Bruno Jasieński), powołująca się w równym stopniu na zmysłowość Leśmiana, co obsesje Schulza. Jeśli Schulz funkcjonuje w prozie Raka jako uwodziciel, pozwalając czytelnikowi bezpiecznie przeniknąć w dziecięcy świat baśni, to spod podszewki tego świata natychmiast wynurza się Leśmian, pod ornamentem pięknego języka skrywający makabryczną pustkę.
„Baśń” to trzecia powieść Raka, praktykującego w Krakowie lekarza weterynarii. Debiutem był sanatoryjny romans „Kocham cię, Lilith” (2014 r.). Wydane dwa lata później „Puste niebo” zdobyło Nagrodę Literacką im. Jerzego Żuławskiego i nominację do Nagrody im. Janusza A. Zajdla. ©℗
Czytaj także: Maciej Jakubowiak: Rzeczywistość jako wyzwanie